Lubicie banany?
W moim rodzinnym domu nazywaliśmy je małpi kit, i zdania na ich temat były podzielone. Tato, i owszem, mógł zjadać na kilogramy, Mama skubnęła od czasu do czasu, ale bez większych ekscytacji. Babcia nie jadała, a my z Młodą, wiadomo - dzieci. Zjedzą wszystko, co słodkie.
Dzisiaj banany jem z przyjemnością, pod warunkiem, że nie są zbyt dojrzałe. Takie już miękkie, z czarnymi kropeczkami i bardzo słodkie zdecydowanie mnie nie pociągają, choć podobno takie właśnie smakują najlepiej. Cóż... O gustach się nie dyskutuje.
Prawda jest taka, że jak już kupuję banany, to kupuję ich, z premedytacją, za dużo. Wiem, że nie zdążę ich zjeść w stanie nie do końca dojrzałym, i że później na blacie w kuchni będą leżały takie biedne, lekko czarne... I o to właśnie chodzi! Bo, choć dla mnie do jedzenia solo już się nie nadają, to do ciasta będą w sam raz. A ciasta bananowe, każdy to chyba już wie, są wyborne.
Najpopularniejsze to chlebki, czyli, bardziej po polsku, keksy. Pieczone w keksówkach, wilgotne i słodkie, świetnie nadają się do zabrania ze sobą kawałka na wycieczkę lub na podwieczorek do kubka gorącego kakao. Uwielbiam takie piec, znikają niemal szybciej, niż zdążyły się pojawić. Tym razem miałam jednak apetyt na coś innego; idealną propozycję znalazłam na blogu Kuchenne fantazje. Ciasto z dodatkiem likieru kawowego wyszło wyśmienite; wszyscy wiedzą, że banany i kawa to wyjątkowo zgrany duet. Delikatnie pachnące cynamonem, wilgotne i mięciutkie - zasmakuje każdemu.
I na podwieczorek też się nada...
Ciasto jogurtowo-bananowe z bananami w likierze kawowym
Składniki:
(na tortownicę o średnicy 26 cm)
- 500 g mąki pszennej
- 300 ml jogurtu naturalnego
- 75 g cukru
- 50 g jasnego cukru muscovado
- 3 jajka
- 175 ml oleju
- 2,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- 1 łyżeczka cynamonu
- 2 banany
dodatkowo:
- 3 banany
- 150 ml likieru kawowego
3 banany obrać ze skórki, pokroić w grube plastry. Zalać likierem kawowym, odstawić na 30-60 minut.
Mąkę przesiać, wymieszać z proszkiem, sodą i cynamonem.
Jajka utrzeć z cukrem na puszystą, jasną masę. Powoli wlać olej, a następnie na zmianę dodawać jogurt z mąką, miksując na najniższych obrotach miksera. Na końcu dodać dwa rozgniecione widelcem banany i 50 ml likieru kawowego od moczenia plasterków bananów.
Ciasto przełożyć do formy wyłożónej papierem do pieczenia. Na wierzchu ułożyć plasterki bananów.
Piec w 180 st. C. przez 60-70 minut, do suchego patyczka.
Ostudzić.
Smacznego!
Według mnie ciasta bananowe są takie właśnie jesienne; kiedy innych owoców zaczyna brakować, można sięgnąć po te słonecznie żółte półksiężyce, które są niesamowicie uniwersalne.
bananowe sa super słodkie! ;)
OdpowiedzUsuńw sam raz na początek jesieni :)
OdpowiedzUsuńCiasto wygląda smakowicie. Skoro to bananowe - musi być pycha (:
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym zjadła :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam banany, więc proszę o przeslanie mi kawałka pocztą lotniczą;)
OdpowiedzUsuńBananowe czyli pyszne:)
OdpowiedzUsuńJa akurat bardzo lubię banany - mój M zresztą też - chociaż za ciastami bananowymi tak średnio przepadamy. Jednak to wydaje mi się bardzo interesujące.
OdpowiedzUsuńUwielbiam ciasta z bananami, poproszę o kawałeczek tego cudeńka :)
OdpowiedzUsuńSmaczne :)
OdpowiedzUsuńjuż wiem co zrobię z moimi bananami :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam bananowe ciasta, świetne ci wyszło, muszę takie upiec :)
OdpowiedzUsuńUczulenie na banany nie pozwala mi się nimi delektować chociaż próbowałam. Ciasto na pewno smaczne i aromatyczne :)
OdpowiedzUsuńJa banany do ciasta muszę schować mocno, bo znikają w niewyjaśnionych okolicznościach :)
OdpowiedzUsuńLubię bananowe wypieki :)
Połączenie idealne :) Ciasta bananowe uwielbiam i chętnie skorzystam z Twojej propozycji!
OdpowiedzUsuńDuży kawałek poproszę :)
OdpowiedzUsuńKusząca propozycja!
OdpowiedzUsuńLubię banany, ale tylko te z żółta skórką ... jeśli pojawią się plamki dla mnie juz za słodkie:) ... ale tez z premedtacją na wypieki kupuję:)
OdpowiedzUsuńKiedyś robilam, ale mi nie wyszło....było zbyt mokre i takie jakby zakalcowate;)
OdpowiedzUsuńWszystko zależy od proporcji; to ciasto akurat jest wilgotne, ale ani trochę zakalcowate :)
UsuńWygląda obłędnie! Mniaaam!
OdpowiedzUsuńLubię banany i nawet często je podgryzam :)
OdpowiedzUsuńNa pewno wypróbuję ;) Takie ciasta uwielbiam do kawki, gdy nie przytłaczają słodyczą ani masami.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie bananowe ciasta :-)
OdpowiedzUsuńchyba czuję jego zapach;) słodko-bananowy, z nuta cynamonu... pyszny!
OdpowiedzUsuńPrzecież to musi być przepyszne! A ja biedna na diecie bezglutenowej :( och zjadłabym taki kawał ciacha .:)
OdpowiedzUsuńMąkę pszenną można zamienić na mieszankę orzechów i mąk bezglutenowych, powinno wyjść bez problemów :)
UsuńKochana, ja w poprzednim wcieleniu chyba byłam jakąś małpką, bo banany wcinam na kilogramy:). Ostatnio mam fazkę na bio banany z Lidla. Moja ulubiona przekąska ostatnio, to tost z masłem orzechowym, dżemem malinowym i do tego banan - poezja:))))). A Twój pomysł bardzo mi sie podoba, a w związku z tym że mogę juz jeść jajka to z chęcia przetestuję:).
OdpowiedzUsuńWygląda bajecznie :D Taki puszysty i wyrośnięty. :) Z chęcią wypróbuję przepis.
OdpowiedzUsuńU nas to tak - moja mama uwielbia, tata najchętniej takie jeszcze trochę zielone. Ja kiedyś nie bardzo. A mój mąż - do kawy, jogurtu i w cieście. ..
OdpowiedzUsuńA ciasto pięknie Ci wyrosło ; )
OdpowiedzUsuń