Sezon na figi w pełni. Słodko-fioletowe, kuszą ze sklepowych półek. Nie daję się im prosić; wkładam do koszyka najpierw cztery, później jeszcze dwie. Bo co, jeśli przyjdę kolejnym razem, a ich już nie będzie...?
Tym razem stanowiły one temat wspólnego gotowania, razem z miodem i orzechami. Klasyczne trio, wyśmienite zresztą. Czy mogłam się oprzeć...?
To pytanie, oczywiście, czysto retoryczne.
Długo się zastanawiałam, jak połączyć ze sobą te trzy składniki, żeby otrzymać nie tylko pyszny, ale też niebanalny deser. W końcu postawiłam na bezę, bo czy jest coś piękniejszego...? Idealnie biała, krucha na zewnątrz i delikatna, mięciutka w środku; nieco nawet ciągnąca. Do tego chrupiące orzechy, chmura lekkiej, bitej śmietany i zniewalająca słodycz fig w miodzie. Mówię Wam, poezja!
Deser jest słodki, ale jednocześnie tak pyszny, że nie można się od niego oderwać.
Sezon na figi jest tak krótki, można więc troszkę zaszaleć...
Figi, miód i orzechy zagospodarowała również Mirabelka; koniecznie sprawdźcie, jak!
Orzechowe bezy z figami
Składniki:
(na 4 porcje)
bezy:
- 3 białka
- 165 g cukru
- 50 g orzechów laskowych
dodatkowo:
- 4 figi
- 2 łyżki miodu
- 300 ml śmietany kremówki (38%)
Białka ubić na sztywną pianę, pod koniec partiami dodając cukier. Na koniec dodać posiekane orzechy, delikatnie wymieszać łyżką.
Z masy uformować 4 okrągłe bezy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia.
Piec w 180 st. C. przez 10 minut.
Następnie zmniejszyć temperaturę do 120 st. C. i piec jeszcze 1 godzinę.
Ostudzić.
Przed podaniem figi pokroić w ósemki. Miód rozpuścić na patelni, wyłożyć figi. Smażyć krótko, zdjąć patelnię z palnika.
Kremówkę ubić, wyłożyć na bezy. Udekorować figami i powstałym miodowym sosem.
Smacznego!
U nas, niestety, coraz chłodniej... Przy laptopie siadam w ciepłym swetrze, z parującym kubkiem tuż obok. Zastanawiam się już nawet, czy to nie czas, aby przygotować przyprawę do piernika...?
Ojoj ale cudne :-) i z pewnością pyszne :-) ja chcę jedną !!!!
OdpowiedzUsuńFantastyczne te bezy :) z figami to dla mnie nowość ale chętnie bym spróbowała;)
OdpowiedzUsuńUrocze, wyobrażam sobie jakie są pyszne:)
OdpowiedzUsuńWyglądają obłędnie! :)
OdpowiedzUsuńZjadłabym takie bezowe cuda! *.*
jakie cudo!
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie: http://rategazelle.blogspot.com/
Od jakiegoś czasu przymierzam się do bezy z figami, ale jeszcze do tego nie doszło. To musi być pyszne!
OdpowiedzUsuńFigi pasują do wszystkiego:)) z bezą jednak nie jadłam:))
OdpowiedzUsuńŚlicznotki:) Uwielbiam figi<3
OdpowiedzUsuńAle pychotka:)
OdpowiedzUsuńWow rewelacja!
OdpowiedzUsuńAle przepyszna rozpusta! Na chłodne wieczory idealna :D
OdpowiedzUsuńBeze... figi.... To coś, przed czym nie potrafię przejść obojętnie. Pyszności zrobiłaś :)
OdpowiedzUsuńFantastyczne i przepiękne zdjęcia, powodują pracę ślinianek :D, nigdy nie jadłam fig, i chyba muszę nadrobić zaległości :D
OdpowiedzUsuńBoskie połączenie! Uwielbiam takie desery!
OdpowiedzUsuńmmmm, aż ślinka cieknie!!! :)
OdpowiedzUsuńCudna beza! Kiedy ja w końcu się przełamię i zabiorę się za takie wypieki :) Co tylko widzę takie bezy u innych, kusi przygotowanie :)
OdpowiedzUsuńPowiem tak: fanką bez nie jestem, ale dla twojej figowej mogłabym zrobić wyjątek :P wygląda przepysznie :)
OdpowiedzUsuńbosko wygląda, jeszcze tak śliczna beza mi nigdy nie wyszła.. cudo...
OdpowiedzUsuńU nas też coraz chłodniej, ale ja lubię ten czas z gorąca herbatą, książką i kocem:). Beziora porywam:)
OdpowiedzUsuńMniam... wygladają pysznie :)
OdpowiedzUsuńwpraszam się na te pyszności:))
OdpowiedzUsuńFantastyczne bezy! <3 Zakochałam się w tym połączeniu.
OdpowiedzUsuńAleż to fantastycznie wygląda...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Cudowne połączenie :)
OdpowiedzUsuńDla mnie połączenie idealne! :)
OdpowiedzUsuńMusze wyznać,że pomimo adoracji pięknego wyglądu i barwy jeszcze nigdy nie użyłam fig w kuchni.
OdpowiedzUsuńTe bezy to deser wart grzechu :)
o matulu! moje smaki. A Twoje zdjęcia jeszcze pyszniejsze
OdpowiedzUsuńCudowne zdjęcie i teraz mam ogromną ochotę na bezę z figami!
OdpowiedzUsuń