czwartek, 19 marca 2015

Lody cytrynowo-imbirowe, zaćmienie słońca i lekkie rozdwojenie jaźni

Czas mi ucieka. Ani się obejrzę, a będzie Wielkanoc - a razem z nią ferie, więc może w końcu jakoś się ogarnę. Bo póki co mam lekkie rozdwojenie osobowości, spowodowane klimatem. Otóż, gdy tylko pojawi się choć trochę słonka, mam ochotę zabrać Ptysię na długi spacer, poćwiczyć, posprzątać, w ogóle zająć się czymkolwiek - byle się ruszać. Słońce wyzwala we mnie pokłady uśpionej przez długie, zimne miesiące, energii. Mogłabym góry przenosić, i nic mi nie straszne. Nucę pod nosem ulubione melodie, a w aucie śpiewam na cały głos (nie martwcie się - okna mam szczelnie zamknięte, więc nikt mnie nie słyszy. Zresztą - na autostradzie wiatr i tak porwałby moje słowa). Nadchodząca wiosna przyspiesza mi krążenie krwi, nawet dłoni nie mam przeraźliwie zimnych, jak to zwykle bywa. 
Niestety, na zmianę z tymi pięknymi, słonecznymi dniami są i te pochmurne, gdzie wiatr przeszywa do szpiku kości, a w myślach wyznaczam sobie wielkie nagrody za zabranie z domu czapki. Gdzie po powrocie do domu mam ochotę tylko na gorącą herbatę, albo i kakao, a całe popołudnia najchętniej spędzałabym na kanapie, drzemiąc lub czytając. Nie chce mi się zupełnie nic, i ciężko jest mi się zmusić do czegokolwiek. Ledwo wierzę, że dzień wcześniej udało mi się odkurzyć mieszkanie! Największe, na co jestem w stanie się zdobyć, to upieczenie szybkiej szarlotki intensywnie pachnącej cynamonem. 
Hmm... I jak tu żyć? Nie umiem jeszcze w pełni przestawić się na wiosenne funkcjonowanie (możliwe, że zmiana czasu nieco pomoże, jak już ją porządnie odeśpię), ale nie mam ochoty tkwić w zimowym marazmie... Chyba po prostu muszę ten dziwny czas przeczekać - najchętniej uprzyjemniając go sobie domowymi lodami. Bo wiadomo, że domowe - najlepsze.

Tym razem miałam ochotę na coś lekkiego i orzeźwiającego, a jednocześnie pozwalającego mi zutylizować zalegające kłącza imbiru. Dodałam odrobinę do jakiegoś dania, reszta została i patrzyła na mnie wymownie... Stwierdziłam więc, że połączenie rozgrzewającego imbiru ze świeżością cytryny będzie idealne. Przepis znalazłam u Komarki, i zmieniłam tylko lekko sposób przygotowania. Efekt - intensywnie cytrynowe, zostawiające lekką ostrość imbiru na podniebieniu lody. Nawet C., który na imbir kręci nosem, zajadał się z nimi z apetytem. Z pierwszymi tegorocznymi truskawkami (tak, wiem, to jeszcze nie sezon, ale nie mogłam się powstrzymać, tak pięknie pachniały! A i smakowały całkiem nieźle - wygłodniała, doceniłam ten delikatny truskawkowy aromat, jednocześnie nie mogąc doczekać się tych prawdziwych, czerwcowych) smakowały wybornie. Koniecznie musicie sobie takie zrobić, może nawet skusicie nimi Wiosnę?

Lody imbirowo-cytrynowe

Składniki:
(na 1,4 l lodów)
  • 80 g świeżego imbiru
  • 1/8 łyżeczki soli
  • 250 ml mleka
  • 5 żółtek
  • 165 g cukru
  • skórka otarta 1 cytryny
  • sok z 1,5 cytryny
  • 500 ml śmietany kremówki

Imbir obrać, pokroić w plastry. Umieścić razem z mlekiem w garnuszku, zagotować. Zdjąć z palnika, dodać skórkę otartą z cytryny, odstawić na 30-60 minut. Przecedzić.

Żółtka ubić z cukrem na puszystą, jasną masę. W tym czasie znów zagotować mleko. Gorące mleko powoli wlewać do żółtek, cały czas miksując. Przelać masę z powrotem do garnuszka, podgrzewać, aż nieco zgęstnieje (nie gotować!).
Przecedzić, odstawić do całkowitego wystudzenia.

Do wystudzonej masy jajecznej dodać sok z cytryny i kremówkę, dokładnie wymieszać. Schłodzić w lodówce.

Schłodzoną masę przelać do maszyny do lodów, a gdy ta skończy pracę, do pojemnika na lody. Zamrozić.
Wyjąć z zamrażarki 15 minut przed podaniem.

Smacznego!

Pamiętajcie, że jutro zaćmienie słońca! Jeśli przed jedenastą nie będziecie zajęci sprawami niecierpiącymi zwłoki, wyjrzyjcie przez okno albo nawet wyjdźcie na dwór. Jestem pewna, że widok będzie wspaniały!

41 komentarzy:

  1. Całkowicie moje smaki, świetne lody :)
    A zaćmienie muszę zobaczyć, nie przegapię:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawe połączenie i ... bardzo kuszące :)

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie znowu deszcz na przemian ze sloncem . Jestem meteopatka wiec w dni deszczowe mam straszne migreny i jestem wylaczona z zycia domowego .Amatorow lodow u mnie w domu nie brakuje , cytryny swieze w ilosciach hurtowych mam na biezaco ale imbiru uzywam tylko w proszku wiec, moze jest mozliwosc zamiany .ile lyzeczek imbiru dac zamiast startego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Imbiru w proszku dałabym 1-2 łyżeczki. Najlepiej dać jedną, posmakować, ewentualnie dodać więcej. Lepiej dać mniej i później dosypać, niż przesadzić, bo lody będą za ostre :)

      Usuń
  4. Muszą smakować wyśmienicie, w sam raz na to nasze przedwiośnie (;

    OdpowiedzUsuń
  5. Lody cytrynowe, to jedne z moich ulubionych :) Mniam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przepis wygląda pysznie, a ja powinnam jeść dużo imbiru i witaminy C... niestety nie wolno mi mleka ani śmietany, więc pozostają z lodów jedynie sorbety...:(
    Dzięki za wizytę u mnie...:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dlaczego ja nie mogę jeść lodów? :( Fantastyczny przepis! Muszą smakować obłędnie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. I teraz żałuję że nie mam maszynki do lodów. ;-) Fajnie się prezentują

    OdpowiedzUsuń
  9. Imbir lubię , lody lubię . Czyli przepis i lody dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mi na złe wyszła ta radość, że już wiosnę czuję - ubrałam lżejszą kurtę a teraz zdycham :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to chociaż sobie raz w lżejszej kurtce pochodziłaś... Ja w zimowym płaszczu i czapce, i też mnie dopadło...
      Szybkiego powrotu do zdrowia życzę :)

      Usuń
  11. pyszna mieszanka; ja też takie chcę; pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo, bardzo spodobał mi się pomysł na lody imbirowo- cytrynowe. Pewnie kiedyś wykorzystam to połączenie;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Wow, ten smak musi być bardzo ciekawy :)

    OdpowiedzUsuń
  14. uwielbiam cytrusowe lody, a te domowe to już w ogóle. Achh rozmarzyłam się :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo intrygujące połączenie, zapisuję przepis!
    Ja też już nie mogę doczekać się truskawek! I rabarbaru :) I reaguję podobnie jak Ty. Słoneczko działa cuda!
    Pozdrawiam cieplutko i życzę duuużo zdrówka!

    OdpowiedzUsuń
  16. To jedne z moich ukochanych lodowych smaków :) Świetna pora na nie, bo imbir chroni gardło przy niepewnej wiosennej pogodzie. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  17. Znów kusisz pysznymi lodami. Mogę jeść cały rok. Uwielbiam. A te Twoje dzisiejsze... to ambrozja smaku... mmm... pyszne :)
    U nas pogoda coraz lepsza (jak na razie) i aby się nie zmieniła na gorsze. Tobie też życzę słoneczka :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Lody cytrynowe uwielbiam, a dodanie do nich imbiru to ciekawy pomysł :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Sezon lodowy rozpoczęty. Moja maszyna do lodów jakoś nie chce mi służyć, a szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  20. Pysznymi lodami wchodzisz w wiosnę ...mniam.

    OdpowiedzUsuń
  21. Obserwowałam zaćmienie słońca, ciekawe przeżycie :) Lody pyszne, fajne to połączenie imbiru i cytryny :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Częstuję się .... częstuję nawet 3 kulkami:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Wpadłam poczytać..i jak zwykle nie zawiodłam sie:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Mam dokładnie tak samo. W słoneczne dni rozpiera mnie energia, a w ponure totalny brak sił oraz ochoty do robienia czegokolwiek. Wczoraj świeciło ostre słońce przez co wspaniale było widać zaćmienie słońca, natomiast dziś od rana deszcz i ponuro, także chyba nie muszę mówić, że leżę na kanapie na przemian z laptopem i książką:). Świetne połączenie smaków w tych lodach. Dobre na rozpoczęcie lodowego sezonu:).

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja nie odczuwam, aż tak bardzo przesilenia wiosennego. Ale na poprawę nastroju takie imbirowe, domowe lody wciągnęłabym na raz !

    OdpowiedzUsuń
  26. Czyli sezon lodowy mamy otwarty :) pyszne lody!
    Nastroje wiosenne u mnie podobne, raz ogromna radocha i chęć do robienia wielu rzeczy a chwilę potem brak energii i ogromne zniechęcenie.... tak samo z aurą raz slońce raz deszcz a podobno jutro ma padać nawet śnieg! Na samą myśl mam dreszcze....

    OdpowiedzUsuń
  27. Lody z imbirem? Jeszcze nie próbowałam, ale teraz zrobię na pewno :)

    OdpowiedzUsuń
  28. lody tak wczesną wiosna? - absolutnie tak! Uwielbiam lody bez względu na porę roku, a te cytrynowo-imbirowe kuszą...

    OdpowiedzUsuń
  29. O tak, teraz najgorszy okres z tymi zmiennymi pogodami. U mnie podobne wahania nastrojów...ale już niedługo wiosna zawita do nas na dobre i wszystkim się humory poprawią :)
    Twoje lody wyglądają bardzo apetycznie. A że kocham i lody i kocham imbir, to wiem, że muszą byc pyszne :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Podoba mi się Twój przepis. Spróbuję.

    OdpowiedzUsuń
  31. o rajuśku. Brzmią cudnie!

    OdpowiedzUsuń
  32. Wspaniały smak, muszą być orzeźwiające!

    OdpowiedzUsuń
  33. Ale narobiłaś mi ochoty na lody cytrynowe a imbir nie robiłam z nim... Uwielbiam domowe lody

    OdpowiedzUsuń
  34. U nas jest bardzo dużo słońca, ale ja najchętniej spała bym cały dzień. W tym roku ciężko znoszę przesilenie wiosenne. Pucharek takich lodów na pewno poprawił by mi nastrój :D

    OdpowiedzUsuń
  35. Świetnie nawiązałaś do tematu zaćmienia tymi lodami.
    A tak sobie myślę, praca na etacie tak mnie pochłania, że marzę o jakimś wolnym, by mieszkanie ogarnąć, by zrobiło się w nim wiosennie...

    OdpowiedzUsuń