Po zdecydowanie za krótkiej niedzieli, znów wpadliśmy z C. w rytm mijania. Wracam ze szkoły, wręczam mu klucze do auta razem z szybkim całusem, i C. wychodzi do pracy. Nie więcej niż dziesięć minut. A niedługo i to zostanie nam odebrane, bo C. wczoraj właśnie podpisał nowy kontrakt. Wiąże się on z całą masą przywilejów, takich jak służbowe auto, telefon i laptop, własne biuro (z oknem!) i stałą miesięczną pensją. Razem z tym całym dobrem przychodzi również mnóstwo nowych obowiązków, szkolenia i kursy. Dla mnie w praktyce oznacza to, że będę miała auto tylko dla siebie (koniec z nerwowymi powrotami do domu, tudzież nużącymi podróżami pociągiem i autobusem), ale chyba będę musiała sobie zdjęcie C. wydrukować, żeby przypadkiem nie zacząć krzyczeć, gdy niespodziewanie wróci do domu, a ja będę przekonana, że to włamywacz.
No dobrze, trochę za bardzo narzekam. Tak naprawdę bardzo się cieszę, bo i C. się cieszy. Nowa praca, nowe wyzwania, coś ciekawszego i pasjonującego. Chłopak jest lekko nerwowy, ale jednocześnie bardzo podekscytowany - a skoro on jest zadowolony, to ja też. Poza tym wychodzi na to, że będzie miał wolne weekendy, więc będziemy mieli czas, żeby nadrobić cały tydzień sporadycznych tylko spotkań.
Dzisiaj natomiast mamy dzień św. Patryka, czyli irlandzkie święto narodowe. Na świecie znane jest z powodu swojej barwy - w tym dniu wszystko w Irlandii jest zielone. Razem z Lejdi, Martynosią i Mopsikiem postanowiłyśmy również, symbolicznie, to święto uhonorować. Z tego powodu w naszych kuchniach zagościły dzisiaj zielone dania - koniecznie sprawdźcie, co dobrego przygotowały dziewczyny.
Ja mam dla Was zielony, a właściwie lekko seledynowy sernik. Jego kolor mnie zachwycił, a gdy przeczytałam na Kwestii Smaku, że otrzymuje się go z pomocą bazylii wiedziałam, że będę musiała go zrobić. Długo się do tego zbierałam, ale w końcu jest - dzień świętego Patryka i nadchodząca Wielkanoc do doskonałe okazje.
Sernik jest mocno cytrynowy, i nieco tłumi delikatny smak musu bazyliowego. Niemniej, nuta bazylii jest w smaku wyczuwalna, i sprawia, że ciasto staje się naprawdę wyjątkowe. No i ten kolor - mi się ogromnie podoba. Ten delikatny seledyn to zasługa tylko zmiksowanych listków bazylii - jeśli zależy Wam na intensywniejszej barwie, można dodać odrobinę barwnika.
Moim zdaniem ten sernik idealnie nada się również na wielkanocny stół - musicie przyznać, że wyglądem wprost zachwyca.
Sernik cytrynowy z musem bazyliowym
Składniki:
(na tortownicę o średnicy 20 cm)
spód:
- 115 g ciastek digestive
- 40 g masła
masa serowa:
- 250 g twarogu 3krotnie zmielonego
- 250 g serka mascarpone
- 1,5 łyżki mąki ziemniaczanej
- 3 jajka
- skórka otarta z 1 cytryny
- sok z 1 cytryny
- 150 g cukru
mus bazyliowy:
- 10 g (pęczek) listków bazylii
- 250 ml śmietany kremówki (36%)
- 2 łyżki cukru pudru
dodatkowo:
- skórka otarta z 2 limonek
- kilka listków bazylii
Masło rozpuścić, przestudzić.
Ciasteczka pokruszyć, wymieszać z masłem.
Dno tortownicy wyłożyć papierem do pieczenia. Ugnieść na spodzie ciasteczka, schłodzić.
Spód podpiec w 180 st. C. przez 10-12 minut.
Ostudzić.
Twaróg, mascarpone, mąkę, jajka, skórkę i sok z cytryny krótko zmiksować, tylko do połączenia składników. Przelać masę na podpieczony spód.
Piec w 175 st. C. przez 15 minut, następnie zmniejszyć temperaturę do 120 st. C. i piec jeszcze 45-60 minut, aż sernik się zetnie.
Wystudzić w piekarniku, a następnie schłodzić w lodówce przez 1-2 godziny.
Listki bazyli i 50 ml kremówki zmiksować na gładką masę, przecedzić.
Żelatynę namoczyć w zimnej wodzie, następnie rozpuścić i ostudzić. Dodać do bazylii, wymieszać. Gdyby zrobiły się grudki, można całość lekko podgrzać.
Pozostałą kremówkę ubić z cukrem pudrem na sztywno, powoli wlewać ostudzoną śmietankę z bazylią. Mus przełożyć na sernik, wyrównać wierzch.
Schłodzić w lodówce przez noc.
Przed podaniem udekorować skórką z limonek i listkami bazylii.
Smacznego!
Dzisiaj są również imieniny mojego Taty - Zbigniewa, pieszczotliwie zwanego Bibusiem (mam nadzieję, że nie wyjawiłam tu publicznie rodzinnej tajemnicy). Chciałabym więc życzyć mu wszystkiego, co najlepsze, i doradzić, aby zgodnie z irlandzką tradycją, koniecznie napił się dzisiaj whisky.
Gdybym mogła, poczęstowałabym go sernikiem - niestety, jest za daleko... Może za rok się uda?
To gratulacje dla chłopaka :) awans w dzisiejszych czasach to nie byle co :) I przyłączam się do życzeń dla Taty Bibusia :)
OdpowiedzUsuńŚwietne ciasto, ten mus robi wrażenie :)
OdpowiedzUsuńŻyczenia dla taty :)
jaki ładny !
OdpowiedzUsuńPiękny sernik, świetny pomysł:)
OdpowiedzUsuńBardzo apetyczny ten sernik;)
OdpowiedzUsuńJaki piękny! Pewnie niebiańsko smaczny. Aż mi ślinka cieknie. W dodatku, że to jest sernik a ja jestem łasuchem sernikowym :)
OdpowiedzUsuńZaskoczyłaś mnie tym dodatkiem bazylii do ciasta, tak jak piszesz, ciasto musiało mieć wyjątkowy smak;)
OdpowiedzUsuńMasz rację zachwyca! Jak dla mnie ideał!!!
OdpowiedzUsuńBiorę w ciemno!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawi mnie ten mus z bazylii. Bardzo ciekawy przepis a serniczek wygląda obłędnie. Gratuluję nowej pracy dla chłopaka, takie życie kochana praca, praca i jeszcze raz praca. Ale za to te weekendy :-)
OdpowiedzUsuńNo dokładnie; bezcenne :)
UsuńDziękuję :)
Bazylia i cytryna!
OdpowiedzUsuńSernik mniammmm...
wygląda pięknie! Zgadzam się z Tobą, że mus ma piękny kolor:)!
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie orzeźwiające serniki!
OdpowiedzUsuńmój mąż to Zbigniew:) ale ja jemu zgodnie z tradycją irlandzką piwa kazałam się napić. Droga gin, powiem Ci w sekrecie, że mijając się też można żyć. Mój mąż 5 dni w tygodniu pracuje poza domem, wraca tylko na weekendy. Jesteśmy razem ponad ładnych 20 lat i może to jest jedna z recept na udany związek;-))) Powodzenia w nowej rzeczywistości:-)))
OdpowiedzUsuńMoi Rodzice też tak w rozjazdach kilka lat żyli. Jak trzeba, to się da, wiem. Tylko człowiek się tak szybko do dobrego przyzwyczaja, że później ciężko się pogodzić z brutalną rzeczywistością ;)
UsuńZresztą, według mojej Mamy, przynajmniej się za szybko sobą nie znudzimy ;)
Śliczny Ci wyszedł, tylko pożerać, i to nie tylko wzrokiem ;)
OdpowiedzUsuńDla Taty wszystkiego najlepszego, dla C gratulacje:) .... a dla Ciebie wielkie brawa za wspaniały sernik:)
OdpowiedzUsuńAle smacznie podkręcony sernik! Z pozoru niemożliwe połączenie składników , a w efekcie zapowiada się pysznie.
OdpowiedzUsuńPyszne połączenie! Najlepszego, zmiany są dobre :)
OdpowiedzUsuńcudnie wygląda, taki wiosenny; pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe połączenie smaków. Mój małżonek ostatnio też ciągle w rozjazdach, ostatnio wrócił z pobytu w Chinach i choć jest to ciągle jeszcze odsypia jetlaga. Dobrze, że będziecie mieć weekendy dla siebie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzewspaniale wrecz polaczenie bazylii i cytryny ,lubie takie wariacje , zapisuje przepis .
OdpowiedzUsuńWow po stokroć! Świetny pomysł na serniczek:)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa jak taki sernik smakuje, nigdy nie wykorzystywałam bazylii do deserów ;)
OdpowiedzUsuńZ bazylią mogę zjeść wszystko! dziękuję za przepis, na pewno skorzystam :)
OdpowiedzUsuńA z pracą, niestety, teraz tak jest :(, mój syn też tak miał przez ostatnie dwa miesiąca: on wracał, dziewczyna wychodziła, ona wracała - on wychodził, a czasami od razu na 3 doby i nie było żadnych wspólnych weekendów.
Sernik wyszedł super :) a tego musu bazyliowego musze spróbować :)
OdpowiedzUsuńCiekawe połączenie, a wygląd faktycznie zachwyca.
OdpowiedzUsuńBazylia w serniku to dość odważne połączenie, ale i kusi, żeby się przekonać, jak smakuje.
OdpowiedzUsuńwygląda super :)
OdpowiedzUsuńJakie piękne ciacho <3
OdpowiedzUsuńŚwietny jest!! Bardzo by mi smakował, bo,, bazylia na słodko,, jest super :)
OdpowiedzUsuńFantastyczne połączenie! Pięknie wygląda!
OdpowiedzUsuńJaki piękny i ciekawy w smaku!! Chętnie bym się poczęstowała!!
OdpowiedzUsuńJaki ciekawy sernik, bardzo pyszny przepis :)
OdpowiedzUsuńWygląda super ! Musze wypróbować przepisu :)
OdpowiedzUsuńMus bazyliowy.. mam go w głowie już dłuższy czas, tylko jakoś nigdy nie było po drodze, żeby go wykonać . Po tym jak zobaczyłam ten sernik chyba już wiem, jak go wykorzystam :) Bardzo fajny przepis.
OdpowiedzUsuńWitaj. Lubię bazylię wytrawnie, ciekawa jestem jak smakuje na słodko? Ja używam szpinak, bezsmakowy , a kolor ... wow! Polecam
OdpowiedzUsuńTen mus bazyliowy rewelacja, spróbowałam go do lodów waniliowych i padłam... Pycha!
OdpowiedzUsuńA poza tym, bardzo milo czyta mi się te posty, bo opisujesz w nich kawałeczek swoich przemyśleń, swojego dnia... Pozdrawiam i czekam na kolejne! ;)
Pięknie wygląda :)
OdpowiedzUsuńbardzo smakowity sernik :) i ten mus ekstra pomysł :)
OdpowiedzUsuńCoś wspaniałego, nigdy nie pomyślałabym o takim połączeniu. Wygląda super i na pewno tak smakuje :) Gratuluje kreatywnego umysłu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Choć pomysł, niestety, nie jest mój :)
UsuńSmakowity pomysł :)
OdpowiedzUsuńNa sernik z dodatkiem bazylii bym nie wpadła, a wygląda fantastycznie i pewnie równie dobrze smakował :)
OdpowiedzUsuńwow, extra serniczek!
OdpowiedzUsuńJa natomiast przed ślubem przez ponad 2 lata widywałam się z mężem 2 razy do roku ze względu na odległość (mieszkaliśmy ponad 2000 km od siebie) ;) za to po ślubie, praca, praca, praca... choć mieszkamy razem teraz widujemy się max. 3 godziny dziennie, ale za to weekendy są dla nas śwęte :D
OdpowiedzUsuńMus bazyliowy zdecydowanie mnie przekonuje :D
OdpowiedzUsuńAle pysznie!
OdpowiedzUsuńWow! wspaniałe połączenie :) Prezentuje się przepięknie :)
OdpowiedzUsuń