wtorek, 31 marca 2015

Granola potrójnie czekoladowa na śnieżny poranek

Okazuje się, że bycie szefem wcale nie jest łatwe, a bycie dziewczyną szefa już w ogóle. Siódma rano - telefon. C. ma chociaż powód, żeby się budzić; ja mam ferie i wolałabym, żeby mojego snu nic nie zakłócało. Przewracając się na drugi bok otworzyłam (niepotrzebnie!) jedno oko. Po chwili otworzyłam drugie, pełna niedowierzania. Skośne okno nad łóżkiem było całkowicie zasypane śniegiem! Czym prędzej pobiegłam do drugiego pokoju sprawdzić, co się dzieje. Moim oczom ukazał się drobny śnieżek wirujący na wietrze i osiadający na dachach i drzewach. Westchnęłam zrezygnowana, pocieszając się myślą, że pewnie szybko się stopi. Ułożyłam się z powrotem wygodnie w łóżku i osunęłam w przyjemny, bezśnieżny sen...
Po godzinie znów obudził mnie natarczywy dźwięk telefonu (nie mojego!). Zerknęłam na okno nad łóżkiem - nadal białe. Popatrzyłam na świat za oknem - a tam wszystko otulone już było grubą warstwą białego puchu, płatki śniegu zrobiły się duże i spływały z nieba powoli, majestatycznie. Gdy wysłałam Tacie zdjęcie, skwitował je krótko: przynajmniej będziecie mieli białe Święta. Chociaż jedne w tym sezonie.
Fantastycznie...

Ubrałam się ciepło, i zabrałam Ptysię na spacer. Gdy tylko zobaczyła białą ulicę, szybko zawróciła. Musiałam ją dłuższą chwilę przekonywać, że jeśli teraz nie załatwi swoich potrzeb, to będzie czekać, dopóki śnieg nie stopnieje. 
Do domu wróciłyśmy mokre i nieszczęśliwe. Założyłam puchate, turkusowe skarpety, nalałam do kubka gorącej herbaty i usiadłam na kanapie zrezygnowana. Przecież Prima Aprilis to dopiero jutro... 

Na szczęście znalazłam pociechę w wielkim słoju z granolą. Słój jest piękny, ogromny i pokażę Wam go na zdjęciach przy okazji kolejnej granoli. Ta bowiem już się kończy, a przecież zrobiłam ją w weekend...
Od dawna planowałam przygotować domową granolę. Nie wydawała się skomplikowana, a naczytałam się tyyylu pochwał na jej temat - że zdrowa, chrupiąca, pyszna i w ogóle najlepsza. Przeczytałam dziesiątki przepisów, żeby w końcu przygotować własną wariację. Kierowałam się chęcią uprzyjemnienia życia C. - ma swoje ulubione kupne musli z trzema rodzajami czekolady. I właśnie takie przygotowałam. Wbrew pozorom, wcale nie jest za słodkie. Jest za to obłędnie chrupiące i intensywnie czekoladowe. Czysta rozkosz... Z mlekiem lub jogurtem, albo wyjadana prosto ze słoiczka - nie można się jej oprzeć! Od dzisiaj mogłabym już tylko ją jadać na śniadanie...

Granola potrójnie czekoladowa

Składniki:
(na 1,5 l granoli)
  • 300 g płatków owsianych
  • 100 g płatków jęczmiennych
  • 35 g kakao
  • 100 g miodu
  • 50 g cukru trzcinowego
  • 50 ml oleju
  • 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
  • 2 łyżki wody
  • 50 g białej czekolady
  • 50 g mlecznej czekolady
  • 50 g ciemnej czekolady (70%)

Płatki wymieszać w misce.
Kakao, miód, cukier, olej, ekstrakt i wodę wymieszać w garnuszku. Podgrzewać mieszając, aż całość połączy się w gładką masę. Wlać do płatków, dokładnie wymieszać, aby masa oblepiła płatki.
Całość wyłożyć równomiernie na blachę wyłożoną papierem do pieczenia.

Piec w 170 st. C. przez 30 minut, 3-4 razy przemieszać w czasie pieczenia.

Czekolady grubo posiekać. Wymieszać z letnią granolą, całkowicie wystudzić. Przechowywać w szczelnym pojemniku do 3 tygodni.

Smacznego!

Mam całe mnóstwo pomysłów na kolejne wariacje - ich ilość wydaje się nieskończona. W końcu ogranicza nas tylko nasza wyobraźnia...

35 komentarzy:

  1. Potrójnie czekoladowa granola to gwarancja udanego poranka;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mniam takie śniadanko zawsze poprawi humor. U nas leje deszcz ze śniegiem, wieje i jest zimno.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak mocno czekoladowa, to każdy poranek zaczynałabym od niej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. a ja dzisiaj obudziłam się i też zobaczyłam za oknem śnieg :) zasp nie było, ale całkiem sporo go napadało
    przed południem zaczął jednak topić się i pozostało szaro i ponuro :/

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniała!!! Na pocieszenie dodam, że w okolicach Wałbrzycha było dzisiaj 7 cm śniegu. Na szczęście już świeci słoneczko ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię granolę, a dziś upiekłem z nią ciastka :)

    OdpowiedzUsuń
  7. też był śnieg.. ale już nie ma:D
    ale granolę zrobię- zrobię na pewno! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. to dopiero wypasiona granola!

    OdpowiedzUsuń
  9. Moje pierwsze i nieudane batoniki owsiane przeistoczyły się w granolę. Chyba coś pokombinuję w weekend :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja siedziałam na zajęciach w szpitalu, kiedy ktoś nagle rzucił "spójrzcie za okno, pada śnieg" Myślałam, że sobie żartują...
    Ale taki ratunek to ja rozumiem: ))

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam granolę, ostatnio też robiłam czekoladową :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Czekoladowa musi być obłędna! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. No niestety, w marcu jak w garncu ;) Dobrze, że masz chociaż taką pyszną granolę na śniegowy smuteczek, ja swoją już wyżarłam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo lubię domową granolę :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Niestety pogoda robi dużego psikusa :( Świetna granola :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Takie śniadanko z rana od razu poprawi humor :))))

    OdpowiedzUsuń
  17. Zimą nie mieliśmy zimy, to wiosną przyszła :/
    A granola idealna na śniadanie w taki paskudny dzień-dodaje energii i poprawia humor :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Taka granola to istny cud i kop energetyczny na szary poranek :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Granolę robię regularnie, ale zupełnie inne składniki, Twój przepis bardzo energetyczny i poprawiający nastrój, bo kakao , czekolada jest świetna na kaprysy pogodowe.

    OdpowiedzUsuń
  20. Genialny pomysł, muszę upiec taką granole siostrze, która uwielbia czekoladę, ja też oczywiście spróbuję;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Granolę zrobiłam kilka dni temu i znika w mgnieniu oka. Ma wspaniały smak!

      Usuń
    2. Cieszę się ogromnie, że smakowała :)

      Usuń
  21. Granola, jak czekolada, pomaga na zawirowania pogodowe. Miejmy nadzieję, że wiosna szybko przegoni te wspomnienia zimy... Póki co jest chociaż granola w szafce na pocieszenie :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie ma nic lepszego niż domowa granola !:)
    Co do śniegu... od wczoraj go widziałam dwa razy, za często coś u mnie ostatnio bywa.

    OdpowiedzUsuń
  23. Czekoladowa granola skutecznie poprawia humor, wiem coś o tym ;) Nawet śnieg jej nie straszny! :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Kwiecień plecień ....;) Idealny smakołyk na taką pogodę! :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Czekolada to jest to co tygryski lubią najbardziej :) Bardzo fajne na śniadanko :)

    OdpowiedzUsuń
  26. świetna granola :) muszę taką zrobić, na taką pogodę po prosu idealna:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Czekoladowa granola - fantastyczny pomysł :) Koniecznie muszę taką zrobić!

    OdpowiedzUsuń
  28. Mmmm pyszota! I obalamy mit,że granola to SAM CUKIER i wszystko co najgorsze :) Wystarczy tylko się troszke wysilic i nie ograniczać do tego co kupne :) Na pewno wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Tak to jest z tym globalnym ociepleniem. A granola pyszna : )

    OdpowiedzUsuń
  30. Domową granolę lubię bardzo, a taka czekoladowa ma szanse zasmakować moim potworom :)

    OdpowiedzUsuń
  31. W taką pogodę, takie śniadanie to ja rozumiem, nie ma jak czekolada :)
    Pozdrawiam i życzę WESOŁYCH ŚWIĄT :)
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  32. To zdecydowanie coś dla mnie, czekoladoholiczki :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Postanawiam sobie zrobić i jakoś mi się nie udaje...
    Może po świętach ?

    OdpowiedzUsuń