Nie ma to jak długi weekend. U mnie to aż pięć dni pełnej swobody (nie licząc presji związanej z egzaminem w przyszłym tygodniu). Spacerujemy więc, korzystając z pogody, która w przyszłym tygodniu znowu ma się zepsuć.
Rozważam też możliwość wybrania się na brunch jutro o dziesiątej - trochę ludzi z mojej szkoły, trochę studentów i ogólnie obcokrajowców szukających kontaktu. Musiałabym coś z tej okazji upiec... Cały czas się zastanawiam, czy mi się chce. Ale chyba tak. Nie mogę być ciągle taka aspołeczna.
Chleb, który chcę Wam dzisiaj pokazać, upiekłam w zeszłym tygodniu. Szukałam czegoś szybkiego i prostego, i wertując książkę Pieczenie chleba w domu Gertrud Weidenger oraz Marie-Theres Wiener wpadł mi w oko chleb na niedzielę. Tak się właśnie ładnie nazywa. Miód, rodzynki... Musiało wyjść dobrze. Ruszyłam więc pełna zapału do kuchni. I muszę powiedzieć, że poszło jak z płatka - robi się go szybko, a efekt jest naprawdę wspaniały. Chleb jest mięciutki, cudownie pachnie miodem. Dość słodki - do dżemu w sam raz. Ale mi na przykład z żółtym serem też bardzo smakował. A nawet z szynką nie jest zły. Jeśli więc nie macie nic przeciwko słodkawemu pieczywu - spróbujcie upiec sobie właśnie ten chleb na sobotnie śniadanie. Albo niedzielne - wedle odgórnych zaleceń.
Chleb z miodem i rodzynkami
Składniki:
(na 1 duży bochenek)
- 250 g mąki pszennej
- 250 g mąki pszennej pełnoziarnistej
- 25 g świeżych drożdży
- 250 ml letniego mleka
- 3 łyżki płynnego miodu
- 1 łyżeczka soli
- 1 jajko
- 50 g masła
- 150 g rodzynek
dodatkowo:
- 3 łyżki mleka
Drożdże rozetrzeć z 1 łyżką miodu, dodać 2 łyżki mleka, wymieszać. Wsypać 3-4 łyżki mąki, wymieszać na gładką pastę. Odstawić na 30 minut do wyrośnięcia.
Rodzynki zalać wrzątkiem.
Po tym czasie do zaczynu dodać resztę mleka i miodu, przesiane mąki, sól i jajko. Zagnieść ciasto.
Masło rozpuścić i przestudzić, dodać do ciasta, wyrobić.
Na końcu dodać dobrze odsączone rodzynki, delikatnie wmieszać do ciasta.
Odstawić na 45 minut do wyrośnięcia.
Po tym czasie z ciasta uformować bochenek. Ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i odstawić na 30 minut do wyrośnięcia.
Piec w 200 st. C. przez 50 minut.
Wystudzić na kratce.
Smacznego!
Jeśli dacie nieco mniej miodu i pominiecie rodzynki, chleb będzie zupełnie neutralny w smaku. I z pewnością równie pyszny.
Bardzo lubię słodkie pieczywo, smakowałby mi :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudny , uwielbiam chleb z miodem i te rodzynki to juz jak ciasto;)pycha.
OdpowiedzUsuńuwielbiam taki domowy, pyszny i jeszcze ciepły chleb :) świetne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńWygląda fenomenalnie! Z takim nadzieniem, chcę kromkę! :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wygląda Twój chlebuś, z rodzynkami musi być pyszny, ja lubię rodzynki wszędzie. Wspaniały ;)
OdpowiedzUsuńPięknie wyrósł. Ja niestety jadłabym go sam w domu, bo nikt oprócz mnie rodzynek nie lubi; (
OdpowiedzUsuńŚwietnie wygląda :)) taką kromeczkę chętnie bym zjadła :))
OdpowiedzUsuńWspaniały, miodowy chlebek :)
OdpowiedzUsuńUdanego brunchu zatem! Taki chleb nie moze nie smakowac :)
OdpowiedzUsuńA 5-cio dniowego weekendu baaardzo zazdroszcze! Ja mialam niestety wolny tylko czwartek i wczoraj musialam wrocic do pracy :/ Ale uczniow bylo wczoraj malo, wiec praca w takiej malej grupie byla bardzo przyjemna ;) Na dodatek spore pustki w miescie (wiele osob bralo dodatkowy wolny dzien), wiec bylo prawie jak w wakacje :))
Milego weekendu!
Taki chleb mogę jeść okrągły tydzień, choć , przyznaję ten wygląda bardzo świątecznie.
OdpowiedzUsuńZapiszę przepis, podoba mi się
Chleb, a taki piękny jak ciasto:) Rodzynki muszą fajnie smakować w takim miodowym chlebku:)
OdpowiedzUsuńAleż bogaty chlebek :)
OdpowiedzUsuńCiekawy przepis na chlebek, chętnie się poczęstuję :))
OdpowiedzUsuńUwielbiam zapach chleba w domu, dlatego tez często piekę, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam słodkie chlebki, ale rodzynek jeszcze nie dodawałam, jedynie słodkie przyprawy lub miód czy melasę np. Hätäleipä - Fiński chleb awaryjny z orzechami czy . Zabieram przepis do wypróbowania! :)
OdpowiedzUsuńFiński chleb błyskawiczny - wersja z migdałami.