czwartek, 17 października 2013

Zakończenie trylogii

Skoro przeczytałam już Księcia Mgły i Pałac Północy, musiałam sięgnąć także po Światła września - ostatnią powieść z cyklu. Poprzednie bardzo mi się podobały, nie zawiodłam się i na tej. 

Po śmierci męża pani Sauvelle nie może sobie poradzić. Choć wróciła do pracy, długi jej zmarłego ukochanego ciągle ją prześladują. I choć prawdziwi przyjaciele - a niewielu ich zostało - starają się pomagać, jak mogą, nic nie idzie w dobrym kierunku. Aż do momentu, kiedy niespodziewanie dostaje propozycję pracy ochmistrzyni w domu ekscentrycznego wynalazcy. Lazarus Jann poświęcił swe życie produkcji zabawek - Cravenmoor, jego rezydencja, pełna jest mechanicznych stworów, które zaczynają się nagle ruszać, a z ciemności błyskają szklane oczy... Pani Sauvelle, nie mając wyboru, przeprowadza się do nadmorskiej miejscowości razem z dwójką dzieci - Irene i jej młodszym bratem Dorianem. Lazarus okazuje się przemiłym człowiekiem - podejmuje ich wspaniałą kolacją i zyskuje zaufanie całej trójki. Jedyną tajemniczą rzeczą wydaje się być jego małżonka - od dwudziestu lat ciężko chora, przykuta do łóżka. Nikt jej nie widuje, nikt nie odwiedza. Jednak uwaga naszych bohaterów szybko zostaje odwrócona - poznają bowiem mieszkańców miasteczka, którzy okazują się niezwykle interesujący.
Spokój wszystkich burzy morderstwo w lesie nieopodal Cravenmoor. Jak doszło do tej niezawinionej śmierci? Czy Lazarus jest tym, za kogo się podaje? Jakie mroczne tajemnice kryje jego przedziwna siedziba...? Na te pytania będą musieli znaleźć odpowiedź Irene i jej nowy przyjaciel, Ismael.

Książka jest naprawdę rewelacyjna - tak jak poprzednie, wciąga bez reszty. I choć jest to powieść dla młodzieży, gwarantuję, że i starszym przypadnie do gustu.

Światła września
Carlos Ruiz Zafon
Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA SA
Warszawa, 2011

11 komentarzy:

  1. książka wydaje się być ciekawa.lubię wciągające historie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię Zafona, właśnie kończę " Więźnia nieba ", tego cyklu jeszcze nie czytałam, zapowiada się ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ooo.. nie czytałam poperzdnich, ale brzmi ciekawie :)
    choć fanką bardzo takich książek nie jestem ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo intrygujące... Chyba coś akurat na jesienne i zimowe wieczory.

    OdpowiedzUsuń
  5. jejku jakie cudo!!!!!
    a ksiazeczka... hmmm, nie potrafie przelknac Zafon'a :( nie wiem. probowalam i nie moge, ale polecam to co przeczytalam ostatnio " W cieniu drzewa banianu" Vaddey Ratner.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. zwiedziłam z Zafonem Barcelonę... kolejne jego książki czekają w kolejce :)

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja jestem już po lekturze wszystkich książek Zafona... I żałuję, że mam to już za sobą... "Wiezień nieba", "Gra anioła", Cień wiatru", dawno nie czytałam niczego podobnego i nie sądzę, aby wielu pisarzom udało się dorównać Zafonowi....

    OdpowiedzUsuń
  8. Morrigan, a czytałaś Jinathana Carrolla? Myślę, że jeśli jesteś fanką Zafona, Carrol też przypadnie Ci do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytywałam dawno temu, w liceum, do wtedy mam jego wszystkie książki, te teraźniejsze to tylko z biblioteki... i to chyba nie wszystkie,
    Jeszcze Irving mnie zachwycał i też chyba do kilku lat wstecz mam wszystkie. Ostatnie to z biblioteki... Oj, książki to cudo, jedno z większych na tym świecie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Polecam tego autora "Cień wiatru" to chyba najlepsza książka jaką czytałam... czytałam też "Grę anioła" też niczego sobie :-) na pewno sięgnę również po inne książki tego autora :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeczytałam wszystkie jego książki dostępne w Polsce, i bardzo żałuję, że nie ma więcej - świetne są!

      Usuń