Uwielbiam świeże, domowe pieczywo. Czy to bułeczki, czy chleb, albo słodka chałka czy drożdżówki... Wszystko, co nada się na śniadanie, jest u mnie mile widziane. Ciągle szukam nowych, ciekawych przepisów, różniących się składnikami lub metodą wykonania. Najbardziej lubię małe, okrągłe bułeczki - można je przygotować na tyle różnych sposób... Tym razem jednak sięgnęłam po Bag brød - duńską książkę traktującą o wypieku chleba. Ma cudne, nieco rustykalne zdjęcia, i pełna jest fantastycznych przepisów. W oczy wpadły mi trubo bagietki. Hmm... Co najmniej zabawna nazwa. Okazuje się jednak, że przygotowuje się je naprawdę ekspresowo - półtorej godziny, i będą pysznić się na blacie kuchennym, i rozsiewać taki zapach, że nikt im się nie oprze...
Pierwszy raz upiekłam je na nasz wakacyjny wyjazd, w ramach kanapek na drogę. Wtedy przygotowałam sześć mniejszych, które przecięłam wzdłuż na pół i przygotowałam gigantyczne kanapki. Nie zdążyłam zrobić zdjęć... Ostatnio przeglądałam folder z przepisami, i znalazłam ten. Stwierdziłam, że koniecznie trzeba je powtórzyć, i Wam pokazać, bo są naprawdę wyśmienite.
Tym razem przygotowałam je w wersji pełnowymiarowej - trzy duże bagietki. Wyszły obłędne - mięciutkie, pulchniutkie i pachnące. Na trzeci dzień ponacinałam je po skosie i wypełniłam masłem i posiekanymi, świeżymi ziołami. Smakowały wspaniale.
Turbo bagietki
Składniki:
(na 3 sztuki)
- 25 g świeżych drożdży
- 500 ml letniej wody
- 2 łyżeczki soli
- 1 łyżeczka cukru
- 1 łyżka oliwy
- 720 g mąki pszennej
dodatkowo:
- 2 łyżki mąki
Drożdże dokładnie rozetrzeć z cukrem i odrobiną wody. Wlać resztę wody, oliwę, dodać sól i całość dokładnie wymieszać. Partiami dodawać mąkę.
Wyrobić ciasto (może się lepić) i odstawić na 25-30 minut do wyrośnięcia.
Wyrośnięte ciasto podzielić na 6 części, z każdej uformować bagietkę. Ułożyć je na dwóch blachach wyłożonych papierem do pieczenia, odstawić na 15-30 minut.
Przed pieczeniem oprószyć mąką.
Piec w 220 st. C. przez 15-20 minut.
Ostudzić na kratce.
Smacznego!
A w tej chwili rozpracowuję nowy rodzaj pieczywa - na poolish... Znacie, robicie?
Super takie domowe bagietki, wyglądają całkiem profesjonalnie :-)
OdpowiedzUsuńNie, nie znam przepisu. Bagietki uwielbiam, często kupuje i wychodząc ze sklepu po prostu wcinam mięciutkie. Ale nie ma to co domowe :) Tak więc Twój przepis zapisuję i... zabiorę się do pracy. Pozdrawiam, Krys
OdpowiedzUsuńJak tylko powrócę do domu to zaraz sobie takie zrobię, bo bagiety to taka namiastka Francji!
OdpowiedzUsuńSmacznie wyglądają . Kanapka z taką świeżutką bagietką ... bajka:)
OdpowiedzUsuńMniam mniam, pyszności :)
OdpowiedzUsuńA niech to, od razu nabrałam ochoty na upieczenie takich ładnych bagietek, a przez weekend ani grama czasu na to nie będzie. Z ziołowym masełkiem...mmm, pycha.
OdpowiedzUsuńLubię domowe pieczywo, a bagietki z masłem i świeżymi ziołami brzmią przepysznie!
OdpowiedzUsuńw pełni popieram Twoją miłość do domowego pieczywa!:) ten zapach roznoszący się po domu:)
OdpowiedzUsuńAle pięknie wyglądają!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie :)
Super bagietki! Sam przepis też świetny, wydaje się łatwy i do tego tak go pochwaliłaś, że aż mam ochotę wypróbować :))
OdpowiedzUsuńRewelacja. Do wypróbowania. Jak dam radę to robię jutro, a jak nie to w niedzielę :) Już dodałam przepis do ulubionych :)
OdpowiedzUsuńTurbo bagietki na pewno w ekspresowym tempie zagoszcza w mojej kuchni :)
OdpowiedzUsuńwyglądają świetnie!:) a fakt, że są dość szybkie też mnie przekonuje:)
OdpowiedzUsuńCzytasz w moich myślach :P Zaczynam się bać. Właśnie wczoraj myślałam o zrobieniu bagietki :P
OdpowiedzUsuńPieczywo przygotowane na poolish jest taka namiastka zakwasowcow; bedzie mialo lepszy miazsz i smak, bedzie tez troszke dluzej swieze niz szybkie drozdzowe wypieki. Ale gdy czasu btrak, to 'turbo' bardzo sie przyda :)
OdpowiedzUsuńA gdy juz zaprzyjaznisz sie z poolish - skoro lubisz domowe pieczywo - koniecznie polecam pieczenie na zakwasie! :)
Pozdrawiam serdecznie i zycze milej niedzieli!
Właśnie bagietki wyszły z piekarnika a mój maz pyta czy już można jeść :)
OdpowiedzUsuńBardzo apetycznie wyglądają. Muszę wypróbować przepis. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńwspaniałe bagietki :) zjadłabym!
OdpowiedzUsuńJa też lubię małe bułeczki zawsze można je finezyjnie przygotować. Z ochotą siegam po Twój przepis i mam przepyszne kanapki na drogę ! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńśliczne Ci wyszły:-) wyglądaja na bardzo chrupiące ;-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam...:)! Zapisuję do mojej kolekcji szybkich wypieków :)
OdpowiedzUsuńSuper wyszły robiłam wczoraj zjedli wszystkie właśnie robię drugi raz bo nic nie zostało.kaśka
OdpowiedzUsuńOgromnie się cieszę, że smakowały :)
OdpowiedzUsuń