Dawno, dawno temu, kiedy jeszcze świeciło słońce, wybraliśmy się z C. na spacer. Szliśmy polną drogą, która w końcu zamienia się w leśną, co sprawdziliśmy jeszcze dawniej. Tym razem jednak nie starczyło nam sił, i w pewnym momencie najzwyczajniej w świecie zawróciliśmy. I wtedy w oczy wpadła mi jeżyna. Może i niezbyt słodka, ale pierwsza od kilku ładnych lat. W Danii bowiem jeżyny kosztują fortunę, a w Polsce jakoś nie mogłam załapać się na sezon... W każdym razie - najpierw jedna. Później druga, trzecia, kolejne... Okazało się, że odkryliśmy prawdziwe jeżynowe pole. Zbieraliśmy je do woreczka, połowę zjadając od razu. Pyszności!
W domu długo szukałam odpowiedniego przepisu. Aż w końcu w Chocolate cakes wydawnictwa The Australian women's weekly znalazłam boskie brownie. Tam było z malinami, które kolorystycznie może i lepiej się komponują, ale jeżyny smakują tu wybornie. Świetnie przełamują ciężki, czekoladowy smak. Bo ciasto, choć pyszne, jak dla nas jednak zbyt czekoladowe (nigdy w życiu bym nie pomyślała, że takie słowa wyjdą mi spod palców). Mnóstwo czekolady w cieście, i do tego ganache (które trochę mi się zważyło, ech). Zamiast polewy następnym razem ubiję kremówkę - ciasto będzie lżejsze, chyba nawet bardziej letnie. Z drugiej strony - teraz odkrywam w sobie ogromne zapotrzebowanie na czekoladę... Może dziś smakowałoby mi bardziej...?
Brownie z czekoladowym ganache i jeżynami
Składniki:
(na formę o średnicy 21 cm)
- 35 g kakao
- 80 ml gorącej wody
- 150 g ciemnej czekolady (70%)
- 150 g masła
- 300 g ciemnego brązowego cukru
- 125 g mielonych migdałów
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 4 jajka
ganache:
- 200 g ciemnej czekolady (70%)
- 160 ml śmietany kremówki (38%)
dodatkowo:
- 150 g jeżyn
Kakao wsypać do szklanki, wlać gorącą wodę i mieszać aż do rozpuszczenia.
Czekoladę i masło rozpuścić razem w kąpieli wodnej. NIeco przestudzić, dodać rozpuszczone kakao, cukier, migdały, proszek do pieczenia i żółtka, dokładnie wymieszać. Białka ubić na sztywną pianę, delikatnie wmieszać do masy.
Formę wyłożyć papierem do pieczenia, przełożyć ciasto, wyrównać wierzch.
Piec w 160 st. C. przez 75 minut.
Wyjąć z piekarnika, przestudzić 15 minut w formie, a następnie przełożyć na kratkę i zostawić do całkowitego ostudzenia.
Kremówkę podgrzać, ale nie gotować. Ciepłą zalać posiekaną czekoladę, wymieszać, aż czekolada się rozpuści. Oblać masą ciasto, udekorować jeżynami.
Smacznego!
Tak naprawdę duńskie jeżyny kompletnie wysiadły przy włoskich - też udało nam się znaleźć takie dziko rosnące - słodkie i soczyste. Od razu widać, jak wielką różnicę robi słońce...
zjadłam oczami , a talerzu zostały tylko okruszki:)
OdpowiedzUsuńWygląda jak wykwintny torcik :) Cudo
OdpowiedzUsuńUwielbiam czekoladę, pewnie ciasto bardzo by mi zasmakowało:)
OdpowiedzUsuńZa dużo czekolady? Też nie wyobrażam sobie, żeby to było możliwe ;-) Twoje brownie wygląda na takie w sam raz czekoladowe, czyli idealnie :-)
OdpowiedzUsuńRównież nie uznaję 'zbyt dużej ilości czekolady' w cieście, to nie jest możliwe! :D
UsuńPięknie wygląda, tak elegancko! Podoba mi się bardzo :))
OdpowiedzUsuńWygląda powalająco!
OdpowiedzUsuńto ciasto wygląda cudownie :)
OdpowiedzUsuńTwoje brownie musiało być pyszne i wilgotne, tak jak lubię.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie ma zdjęcia w przekroju, bo czuję się nienasycona ;).
Czyż nie przyjęła się zasada, że w nocy się nie je? Ale mi Twoje ciasto apetytu narobiło!
OdpowiedzUsuńAz mi pociekla slinka! W JuKej jezyny drogie nie sa, ale czesto bywaja strasznie kwasne...
OdpowiedzUsuńO jejku, jeżyny..wieki ich nie jadłam :) Ależ apetycznie wygląda z nimi to brownie :)
OdpowiedzUsuńCudne! Aż chciałoby się sięgnąć po kawałek, potem po jeszcze jeden i jeszcze jeden :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, ciasto wygląda obłędnie i znając życie też tak pewnie smakuje :)
OdpowiedzUsuńNa sam widok aż się oblizałam :D pyszotka!
OdpowiedzUsuńWygląda przepysznie! Uwielbiam jeżyny, ale jakoś w tym roku nie było nam dane spotkać się w kuchni ;-) Dobrze, że nie wszystkie owoce są słodkie, bo na samą myśl o tych, aż cierpnie mi język :-))
OdpowiedzUsuńteż lubię to ciasto, Twoje wygląda super
OdpowiedzUsuńUwielbiam połączenie czekolady z owocami leśnymi :) nas w tym roku natura obdarzyła dużą ilością jeżyn i było wypieków co nie miara!
OdpowiedzUsuńDla mnie = prawdziwa gratka :))
OdpowiedzUsuńMimo, że jest już późno, to i tak bym się skusiła na takie cudo:) Pycha!
OdpowiedzUsuńehhh.... gdyby nie ten cukier! na pewno bym wypróbowała - ale 300g cukru będzie ciężko zastąpić...
OdpowiedzUsuńLubię takie ciasta. A z jeżynami, to musiała być rewelacja.
OdpowiedzUsuń