Kiedy już wygodnie usadowiliśmy się w karecie i cali w uśmiechach przejechaliśmy przez kościelną bramę, upiłam łyk szampana i odetchnęłam z ulgą. Udało się! Nie potknęłam się w drodze do ołtarza, a C. stał przed nim niemal na baczność i powiedział tak (dwa razy!) bez dodatkowych perswazji.
Kareta powoli jechała, stukot podków rozlegał się echem niemal po całym miasteczku, dzieci do nas machały, a kierowcy trąbili. Zaskakująco piękna pogoda w połączeniu z niejaką ulgą i szampanem wprawiły mnie w błogostan.
Zajęci żywiołowym omawianiem uroczystości, niemal nie zauważyliśmy, jak znaleźliśmy się tuż obok naszego domu. C. nie omieszkał poinformować o tym stangreta, który z tajemniczym uśmiechem stwierdził, że wie. A skąd...? Szybko rozwikłaliśmy zagadkę; jeden z sąsiadów, mający znajomości tu i ówdzie szepnął słówko, gdzie trzeba. W tym momencie uśmiechnęłam się jeszcze szerzej, choć myślałam, że to już niemożliwe...
Tymczasem, wracając do rzeczywistości (bo jak tylko zaczynam myśleć o tym cudownym dniu, rozanielam się i tracę z nią kontakt), mam dzisiaj dla Was pomysł na proste i wyjątkowo pyszne śniadanie.
Jeśli macie już syrop z czarnego bzu, grzechem byłoby go nie wykorzystać. Szczególnie teraz, w sezonie figowym; te dwa składniki komponują się bowiem ze sobą idealnie.
Pudding chia na mleczku kokosowym, z dodatkiem syropu z owoców czarnego bzu. Na wierzch pokrojona w plasterki figa, i pełnia szczęścia z samego rana gwarantowana. Nawet o wpół do czwartej nad ranem!
Pudding chia z czarnym bzem i figami
Składniki:
(na 3-4 porcje)
- 400 ml mleczka kokosowego
- 400 ml mleka
- 50 ml syropu z owoców czarnego bzu
- 3 łyżki nasion chia
dodatkowo:
- 3-4 figi
Mleko, mleczko kokosowe, syrop i nasionka umieścić w misce. Dobrze połączyć, najlepiej trzepaczką. Gdy płyn zacznie gęstnieć, wstawić miskę do lodówki na całą noc.
Schłodzony pudding przelać do miseczek. Podawać ze świeżymi figami.
Smacznego!
Jakiś czas temu, w promocji, kupiłam ekologiczne mleczko kokosowe. I wiecie co...? To najlepsze, najbardziej kremowe mleczko, jakie zdarzyło mi się jeść! Jest tak cudownie delikatne i pyszne, a puddingi chia wychodzą na nim idealnie kremowe. Spróbujcie i koniecznie powiedzcie, czy też widzicie różnicę!
ależ pychotka, wspaniałości:)
OdpowiedzUsuńzdrowe i pyszne :)
OdpowiedzUsuńWygląda świetnie. Nie jadłam nigdy fig. Widzę,że ostatnio panuje na nie moda.
OdpowiedzUsuńMusze wypróbować Twojego przepisu, ciekawa jestem smaku ;)
Chętnie bym zjadła ❤
OdpowiedzUsuńKochana, najserdeczniejsze zyczenia na nowej drodze zycia! Oby bylo takie kremowe i cudowne jak ten pyszny pudding i zebyscie mieli tych wspolnych slodkich sniadan jak najwiecej! Pozdrawiam cieplutko :-)))
OdpowiedzUsuńAle bym zjadła... Pysznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo, że wszystko tak pięknie wyszło i życzę, żeby ten stan rozanielenia trwał jak najdłużej :D
OdpowiedzUsuńA pudding cudownie wygląda, jeszcze ta figa na środku *.* A dzisiaj właśnie odkryłam, jakie mleczko kokosowe jest cudowne :D
Ale piękny kolorek <3
OdpowiedzUsuńWygląda cudnie <3
OdpowiedzUsuńśniadanko idealne:)
OdpowiedzUsuń