Przytłacza mnie fakt, że o dziewiętnastej jest już niemal zupełnie ciemno. Przeżyję jakoś te nieustanne wichury i ulewy tak intensywne, że czasami mam wrażenie, że dach mam w domu ze szkła. Jakoś dam radę wstawać i dojeżdżać do pracy w egipskich ciemnościach, jeśli będę miała świadomość, że po powrocie do domu czeka mnie jeszcze przynajmniej parę godzin dziennego światła. Ono dodaje energii; nawet, jeśli niebo zasnute jest grubą warstwą chmur, to i tak jest jakoś raźniej...
Tymczasem już za trzy tygodnie zmiana czasu; z godziny trzeciej w niemal magiczny sposób zrobi się druga. Będzie można godzinę dłużej pospać! A takie rzeczy są w cenie, szczególnie, gdy to pracujący weekend...
Niestety, efekt będzie taki, że ciemność spowije świat zanim zdążę w ogóle wrócić do domu. A ja tak lubię jesienne światło do zdjęć! Jest ciepłe, rozproszone; znikają ostre krawędzie, a fotografie zyskują jesienną głębię.
I choć październik dopiero się zaczął, ja już myślami jestem w listopadzie. I wiecie co...? W weekend chyba zagniotę ciasto na piernik staropolski.
Uwierzycie, że to już ten czas...?
Dzisiaj mam dla Was przepis na muffiny z przypadku. Po ostatnim torcie została mi mała miseczka kremu maślanego; nie przepadam za nim, ale ten z dodatkiem kawy wyszedł naprawdę niezły. Szkoda było wyrzucić...
Przygotowałam więc błyskawiczne muffinki w wersji mini, z dodatkiem fig, które w mojej kuchni w tym sezonie rozgościły się na dobre, spychając na dalszy plan inne jesienne smakołyki. Wierzch udekorowałam kremem i świeżymi figami; wyglądają uroczo, a smakują naprawdę rewelacyjnie.
Przez swój rozmiar doskonałe są na raz czy dwa, przez co znikają w zastraszającym tempie.
Skusicie się...? Póki ciągle można znaleźć figi na sklepowych półkach...
Inne przepisy na muffiny znajdziecie dziś u Ani, Emilii oraz Pati. Koniecznie sprawdźcie, co pysznego przygotowały dziewczyny!
Kawowe mini muffinki z kremem kawowym i figami
Składniki:
(na 24 sztuki)
- 170 g mąki pszennej
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
- 1/8 łyżeczka soli
- 100 g ciemnego cukru muscovado
- 1 łyżka kakao
- 1 jajko
- 150 ml maślanki
- 50 ml oleju
- 2 łyżki mocnej kawy
- 1,5 figi
kawowy krem maślany:
- 1 białko
- 65 g cukru
- 85 g miękkiego masła
- 1 łyżka mocnej kawy
dodatkowo:
- 3 figi
- 2 łyżki kakao
Mąkę przesiać z proszkiem, sodą i kakao, dodać sól i cukier, wymieszać.
Jajko roztrzepać, dodać maślankę, olej i kawę, połączyć.
Wlać mokre składniki do suchych, wymieszać szybko, tylko do ich połączenia.
Formę na mini muffinki wyłożyć papilotkami.
Ciasto przełożyć do rękawa cukierniczego, odciąć końcówkę i wyciskać do formy.
Figi pokroić w ósemki, a następnie w poprzek na pół. Ułożyć kawałki owoców na cieście, delikatnie je w nie wciskając.
Piec w 180 st. C. przez 20-25 minut, aż do suchego patyczka.
Ostudzić.
Przygotować krem maślany:
Białko i cukier podgrzewać w kąpieli wodnej, cały czas mieszając, aż cukier całkowicie się rozpuści. Przelać do większej miski, ubijać, aż beza całkowicie wystygnie - około 10 minut. Dodawać po małym kawałeczku masła, miksując na najniższych obrotach. Krem się zważy, a następnie przybierze pożądaną konsystencję.
Na końcu dodać kawę, połączyć.
Krem przełożyć do woreczka cukierniczego z tylką w kształcie gwiazdki. Wyciskać na babeczki, następnie oprószyć je kakao i udekorować figami pokrojonymi w ósemki.
Smacznego!
A za niecałe dwa miesiące znów jadę do szkoły. Ależ ten czas pędzi...
wyglądają wspaniale :)
OdpowiedzUsuńMnie przeraża ta czerń dookoła. Rano wstaję czarno, po 18 znów czarno :(
To coś zdecydowanie dla mnie :) Nie dość, że moje smai to jeszcze pięknie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądają :) Też nie przepadam za maślanymi kremami, ale robiłam zawsze na żółtkach. Aniu, jaka jest różnica w smaku między nimi? Może przetestuję ten bezowy :)
OdpowiedzUsuńAnia
W smaku nie ma dużej różnicy (w końcu jeden i drugi to po prostu masło z cukrem ;)), ale moim zdaniem ten na bezie jest bardziej puszysty i lżejszy :)
UsuńDziękuję za odpowiedź :) Zapisałam do wypróbowania :)
UsuńAnia
Pięknie i smacznie wyglądają. Poproszę o jedną :)
OdpowiedzUsuńZjadłabym wszystkie :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądają i na pewno równie dobrze smakują! ;)
OdpowiedzUsuńNo nie powiem, wyglądają naprawdę wybitnie :) Nic tylko się zajadać :P
OdpowiedzUsuńTeż zauważyłam, że robi się szybko ciemno, a i rano też trochę trwa za nim zrobi się jasno. Muffinki pyszności!
OdpowiedzUsuńale bym porwała taka muffinkę! <3 niebo w gębie
OdpowiedzUsuńWyglądają pięknie :)
OdpowiedzUsuńPyszności :D Tylko pozazdrościć :D
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie białkowy krem!
OdpowiedzUsuńKombinacja idealne dla mnie. Kocham figi i dobrą kawę :)
OdpowiedzUsuńMuffinki to najlepszy deser na szybko. Z figami musiały być mniam:)
OdpowiedzUsuńPodlinkuj mnie proszę, bo również upiekłam jesienne muffiny, tyle że z małym poślizgiem:
OdpowiedzUsuńhttp://czerwieniblekit.blox.pl/2017/10/Muffiny-imbirowe-ze-sliwkami.html
Wyglądają niesamowicie smacznie. Piernik staropolski, mmmmmm uwielbiam
OdpowiedzUsuń