Już za kilka dni Halloween; jedno z moich ulubionych amerykańskich świąt. Cóż, tak naprawdę jedyne, z którym mam coś wspólnego. Przeciwnicy mogą sobie narzekać, ile chcą; ja i tak je uwielbiam! Co roku razem z C. zasiadamy przez telewizorem - Miasteczko Halloween Burtona to w ten dzień pozycja obowiązkowa. W tym roku rozważam rozszerzenie repertuaru - Gnijąca panna młoda, albo może stary, dobry Sok z żuka...?
Do tego wycinanie lampionów z dyni - świetna zabawa, w dodatku pożyteczna, bo wnętrze można przecież dobrze wykorzystać. A dekoracja jest, jak się patrzy.
Oczywiście, trzeba sobie ten i tak już niesamowicie przyjemny czas umilić czymś słodkim. Jakoś w tym roku nie szaleję z dynią (a za chwilę trzeba się będzie przecież zabrać za pierniczki!), ale dwie sztuki przerobiłam na puree, które sukcesywnie wykorzystuję. Całkiem sporą ilość wrzuciłam ostatnio do cudownie jesiennej tarty; która, przy odrobinie wyobraźni, na Halloween też się nada.
Przepis znalazłam w najnowszym numerze Bage og sylte, nr 5/2017 i od razu wiedziałam, że będę musiała go wypróbować. Połączenie kruchego, lekko migdałowego ciasta z dyniowo-cynamonowym nadzieniem wróżyło lepiej niż dobrze. I nie zawiodłam się! Spód jest świetny, nie rozpada się i rewelacyjnie zachowuje kruchość, nadzienie jest kremowe, lekko karmelowe, cynamonowe i... Dyniowe. Czyli wszystko to, czego oczekiwałam.
Skuście się, nawet jeśli idea Halloween jest Wam obca. Zawsze znajdzie się jakaś inna okazja, żeby upiec pyszną tartę dyniową. Ot, choćby październik sam w sobie...
Tarta dyniowa
Składniki:
(na formę do tarty o średnicy 30 cm)
ciasto kruche:
- 150 g zimnego masła
- 90 g cukru
- 1 jajko
- 170 g mąki pszennej
- 80 g mielonych migdałów
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
wypełnienie:
- 500 g puree z dyni
- 3 jajka
- 1 żółtko
- 100 g ciemnego cukru muscovado
- 350 ml śmietany kremówki (38%)
- 150 ml syropu klonowego
- 1 łyżeczka mielonego cynamonu
dodatkowo:
- 1 białko
- 1 łyżka cukru
Mąkę, migdały i cukier wymieszać. Dodać masło, posiekać, a następnie rozetrzeć palcami. Wbić jajko, szybko zagnieść ciasto.
Uformować z ciasta kulę, zawinąć w folię spożywczą i schłodzić w lodówce przez minimum 60 minut.
Schłodzone ciasto rozwałkować na okrąg nieco większy niż średnica formy. Wyłożyć ciastem formę, gęsto nakłuć widelcem, przykryć papierem do pieczenia i wysypać suchą fasolę lub kamyki do pieczenia.
Piec w 180 st. C. przez 15 minut.
Następnie zdjąć obciążenie i papier.
Piec w 180 st. C. kolejne 12-15 minut.
Gorące ciasto posmarować roztrzepanym białkiem, odstawić do lekkiego przestudzenia.
Jajka i żółtko ubić z cukrem na puszystą, jasną masę. Dodać śmietanę, syrop klonowy i cynamon, połączyć. Na końcu dodać puree z dyni, wymieszać. Wylać masę na przestudzony spód.
Podpiec w 180 st. C. przez 15 minut.
Pozostałe ciasto cienko rozwałkować, wyciąć dynie i listki. Wyjąć ciasto z piekarnika, ułożyć na nim dekoracje, posmarować pozostałym białkiem i posypać cukrem.
Piec kolejne 15-20 minut w 170 st. C. uważając, żeby ciasto zbyt się nie przyrumieniło.
Ostudzić, a następnie schłodzić w lodówce przez noc.
Smacznego!
Ja tymczasem marzę o choćby kilku promykach słońca.
U Was też szarość zdominowała świat...?
oj, na jednym kawałku by się nie skończyło :)
OdpowiedzUsuńJa za to katowałam dynię na różne sposoby i też już mam z tyłu głowy piernikowe szaleństwo 😉
OdpowiedzUsuńU nas też nieciekawa pogoda. Szaro, deszczowo, ponuro, brrrr... Wgryzłabym się w to ciacho z wielką przyjemnością. Pozostają jakieś kruche ciastka, które dogorywają gdzieś w szafce :)
OdpowiedzUsuńZjadłabym z wielką przyjemnością :)
OdpowiedzUsuńSuper :) Nie miałam jeszcze okazji jeść takiej tarty, dziękuje bardzo za podzielenie się przepisem.
OdpowiedzUsuńTarta bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńOstatnio dynię mogę jeść codziennie:) Ta tarta musi być mniam!
OdpowiedzUsuńBardzo kusząca tarta! Podobają mi się te zatopione w niej dyniowe ciasteczka :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się pomysł z dekoracją :)
OdpowiedzUsuń