Wigilia coraz bliżej, należy się więc już na poważnie zabrać za układanie świątecznego menu. U mnie to wszelkiego rodzaju ciastka - cała reszta zostaje zapewniona. Niemniej, staram się wprowadzać świąteczną atmosferę już teraz - Wigilię spędzamy z rodzicami C., co oznacza typowo duński posiłek. Pyszny, ale jak różny od tego, co znam z rodzinnego domu! W związku z tym aktualnie raczę nas moimi ulubionymi wigilijnymi, polskimi daniami. Pokazałam Wam przepis na krem z buraczków, który świetnie zastąpił barszcz. Do niego podałam moje ukochane pierogi - mogłabym je jeść cały rok, ale przygotowuję tylko w grudniu. Inaczej chyba straciłyby swoją magię...
Tych pierogów nie pamiętam z wczesnego dzieciństwa. Wtedy moim największym przysmakiem były uszka (które nadal uwielbiam) - lepiłyśmy je z Babcią całymi godzinami przed Wigilią. Wszyscy za nimi przepadają, ilości więc musiały być odpowiednie. Jednego roku Babcia, obok uszek, przygotowała pieczone pierogi. Nie pamiętam, skąd wzięła przepis, ale wiem, jaką były dla nas wszystkich niespodzianką. Nigdy jeszcze takich pierogów nie jadłam! Farsz z pieczarek i jajek zamknięty w krucho-drożdżowym cieście. Od pierwszego kęsa się w nich zakochałam - ten smak bije na głowę wszystko! Ich przygotowanie jest dość czasochłonne (jak to z pierogami bywa), ale smak wynagradza każdą minutę spędzoną w kuchni. Od tamtej pory goszczą one na naszym wigilijnym stole co roku, nawet moja Mama nauczyła się je robić, i przed Świętami przygotowuje ich spore ilości i zamraża - później wystarczy je odgrzać w piekarniku.
Ja, z tęsknoty za polskimi wigilijnymi smakami, też je przygotowuję. W tym roku wyszły mi całkiem ładne i tylko kilka się otworzyło (nic nie szkodzi - ponieważ ich nie gotujemy, a farsz jest gęsty, wszystko trzyma się jak należy).
Jeśli jeszcze takich nie jedliście - spróbujcie koniecznie. Gwarantuję, że nie unikniecie powtórek w kolejnych latach, takie są pyszne.
Pieczone pierogi z pieczarkami Babci Leny
Składniki:
(na 35-40 sztuk)
farsz:
- 1/2 kg pieczarek
- 2 cebule
- 1 łyżka masła
- 2 jajka ugotowane na twardo
- 3 łyżki bułki tartej
- sól
- pieprz
ciasto:
- 425 g mąki pszennej
- 115 g creme fraiche (18%)
- 125 g zimnego masła
- 20 g świeżych drożdży
- 1 łyżeczka soli
dodatkowo:
- 1 jajko
Pieczarki oczyścić, pokroić w plasterki. Cebulę pokroić w kostkę.
Na maśle zeszklić cebulę, następnie dodać pieczarki i usmażyć.
Jajka obrać, przepuścić przez maszynkę do mielenia mięsa, następnie zmielić pieczarki z cebulą. Wszystko razem dobrze wymieszać, doprawić do smaku solą i pieprzem. Odstawić.
Drożdże rozetrzeć ze śmietaną.
Mąkę wymieszać z solą, posiekać nożem z zimnym masłem, a następnie rozetrzeć palcami jak na kruszonkę. Dodać śmietanę z drożdżami, zagnieść gładkie ciasto (w razie potrzeby dodać 1 łyżkę śmietany).
Ciasto cienko wałkować, wykrawać szklanką koła. Nakładać farsz, zlepiać pierogi.
Przed pieczeniem posmarować pierogi roztrzepanym jajkiem.
Piec w 220 st. C. przez 15 minut.
Podawać na ciepło.
Smacznego!
Moja Mama robi je zawsze przynajmniej z podwójnej porcji. Ja tym razem zrobiłam tylko tyle, i od razu zaczęłam żałować - uwinęliśmy się z nimi migiem, i nie było nawet co zamrażać...
Podoba mi się :) zapraszam do akcji Wege obiad ;)
OdpowiedzUsuńU mnie na Wigilię nie je się pierogów, ale innego dnia chętnie zrobię:)
OdpowiedzUsuńtakich jeszcze nie robiłam, ale przepis mi się podoba :) chyba wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńPięknie zarumienione! :)
OdpowiedzUsuńPiękne :) U mnie pierogi robi babcia na wigilię, podrzucę jej pomysł :)
OdpowiedzUsuńFajne, chętnie zrobię teraz i zamrożę :) a potem do pieca i tylko zagadać :)))
OdpowiedzUsuńWolę taką wersję niż "tradycyjne" pierogi. :) Wyglądają super. :)
OdpowiedzUsuńU mnie dziadek lepi pierogi, więc w tym roku na wigilię chyba nie zagości twój przepis, ale wyglądają cudnie - na pewno wypróbuję przy innej okazji!
OdpowiedzUsuńFajne, muszę zrobić, tylko już po świętach, tak na spokojnie :)
OdpowiedzUsuńCo za pyszności !! :)
OdpowiedzUsuńpysznie wyglądają Twoje pierożki, zapisuję do "poświątecznej" listy;)
OdpowiedzUsuńwspaniały pomysł :) własnie szukam na święta "czegoś innego" :)
OdpowiedzUsuńu nas w domu groch z kapusta był taką potrawą, na która czekaliśmy cały rok
robiony inaczej niż w innych domach, może wyglądający mniej apetycznie, ale w smaku...mmm...poezja :)
Też uwielbiam groch z kapustą. Babciny oczywiście najlepszy :)
UsuńBardzo pięknie są, ale ja jednak wolę takie tradycyjnie.
OdpowiedzUsuńWczoraj akurat lepiłyśmy z mamą pierogi ;) Nie robiłam ich jeszcze z takiego ciasta...
OdpowiedzUsuńPieczonych jeszcze nie robiłam. Powinnam się w końcu skusić!:-)
OdpowiedzUsuńSuper sprawa, sama polecam gorąco, choć z farszem pieczarkowym (znikającym u mnie w mgnieniu oka) jeszcze nie próbowałam :) Generalnie mam przepis podobny, który sama często powtarzam :)
OdpowiedzUsuńNie robiłam takich pieczonych pierożków. Twoje wyglądają tak kusząco...
OdpowiedzUsuńciekawy przepis, u mnie zawsze klasycznie, gotowane pierogi, ale może warto zrobić raz inaczej :-)
OdpowiedzUsuńPodobne pierogi robię na "co dzień" ale są przepyszne i znikają bardzo szybko:)
OdpowiedzUsuńPrzepis mamy ze starej "Przyjaciółki"
pozdrawiam cieplutko:)
W tej wersji pierogów jeszcze nie jadłam-muszę kiedyś wypróbować:) U mnie na Wigilie obowiązkowo pierogi z kapustą i grzybami:)
OdpowiedzUsuńTakich nie robimy, ale bardzo mi się podobają i na pewno niebawem zagoszczą i u nas!
OdpowiedzUsuńFajna alternatywa do gotowanych pierogów, warto poznawać nowe smaki.
OdpowiedzUsuńTaka im rekomendacje wystawiłaś, że prawie sięgnęłam po jednego, a tu blokada jakiś monitor... ech :) Apetyczne
OdpowiedzUsuńMasz całkowitą rację pisząc, że przygotowujesz je tylko w grudniu, żeby nie straciły swojej magii. U mnie takim magicznym daniem świątecznym jest barszcz czerwony z dodatkiem zakwasu buraczanego. Kocham jego smak i choć mogłabym przygotowywać go choć raz w miesiącu, jem go tylko na święta i dzięki temu magia jego smaku wciąż trwa :) A pierogi wyglądają bardzo smacznie, ja ogólnie jestem pierogowym łasuchem :)
OdpowiedzUsuńW tym roku rodzina postanowiła o odstąpieniu od tradycyjnych potraw wigilijnych i w takim razie te świetne pierożki na pewno zagoszczą na naszym stole :)
OdpowiedzUsuńZapachniało pieczonymi pierożkami, babcine najlepsze :-)
OdpowiedzUsuńOch jak pysznie wyglądają!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam takich pierogów, z chęcią wypróbuje Wasz rodzinny przepis ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie pierogi choć robię z farszem z kapusty i grzybów. Jednak Twojego farszu chętnie bym spróbowała :)
OdpowiedzUsuńU nas też były dziś pierogi, ale teraz tak patrzę na Twój przepis i myślę, czy nie zrobić jeszcze takich. Wyglądają tak apetycznie.
OdpowiedzUsuńSuper przepis :)
Wyglądają rewelacyjnie! Taki farsz musi być przepyszny! Muszę je wypróbować!
OdpowiedzUsuńOkej, spróbujemy! :)
OdpowiedzUsuńPyszne!
OdpowiedzUsuńA farsz bardzo mi odpowiada.
Idealne na wigilijny stół.
Genialnie wyglądają! koniecznie muszę spróbować takiego cudeńka.
OdpowiedzUsuńo kurczę, konieczne do wypróbowania, zapisuję:)
OdpowiedzUsuńU nas tylko uszka, ja po prostu czekam cały rok :) Ale ale takie pieczone pierożki moze na jakas imprezkę? Musza byc smakowite, bo wygladają zachęcająco!
OdpowiedzUsuńWyglądają super smacznie!
OdpowiedzUsuńJak Babcine to muszą być pyszne:) ...
OdpowiedzUsuńPotwierdzę ,że są pyszne. W Hiszpanii mówi się na nie "enpanadillas" Farsz najczęściej z pisto, mięso mielone,szynką, czy tuńczykiem.
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszelkiego rodzaju pieczone pierogi. Na pewno wypróbuje przepis :)
OdpowiedzUsuńZapomniałam o tych pierogach, a miała koniecznie upiec zaraz po świętach. Na Wigilię nie zdążyłam. Muszę szybko naprawić ten błąd.
OdpowiedzUsuń