Jeszcze przed wyjazdem ukręciłam lodów żurawinowych. Miałam w zamrażarce opakowanie żurawin, które w sezonie kupiłam świeże, a których nie udało mi się wykorzystać. Miałam oczywiście mnóstwo planów z rzeczoną żurawiną związanych, ale gdy już wylądowała z zamrażarce, ciągle wpadało mi w oko co innego. W efekcie doczekała tam lata.
Tak naprawdę chciałam wtedy ukręcić zupełnie inne lody, ale okazało się, że brak miejsca na sorbetierę. Próbowałam upchnąć, ale się nie udało. Stwierdziłam więc, że trzeba by zamrożone zapasy nieco uszczuplić. Popatrzyłam na puree z dyni, na szpinak i na mieszankę warzyw. A potem zerknęłam na czerwone korale żurawiny, i wyobraźnia zaczęła pracować.
W sklepie czy lodziarni nie widziałam nigdy lodów żurawinowych. Poszukiwania przepisu w internecie i książkach też niewiele dały, bo głównie były to lody z żurawiną suszoną. A jak już jakieś znalazłam, to dietetyczne. Albo na samym jogurcie. I sorbety. A ja chciałam lodów pysznych (nie insynuuję, że tamte pyszne nie były; to po prostu nie to, czego pragnęłam), kremowych, słodkich, ale z wyraźną kwaśno-żurawinową nutą. Usiadłam więc w kąciku, i zaczęłam myśleć. Ułożyłam plan, przystąpiłam do realizacji, a wieczorem spróbowałam lodów. O mamuniu, jakie dobre!
Lekko kwaśne, ale jednak słodkie. Z wyraźnym smakiem żurawiny. Z chrupiącymi płatkami migdałowymi i kawałkami białej czekolady, które przyjemnie osładzają całość. Wyszły wyborne.
Jeśli macie dostęp do mrożonej żurawiny, spróbujcie koniecznie. Jestem pewna, że nie będziecie żałować.
Poza tym lody te mają jedną zasadniczą zaletę - są na białkach, które często po lodach właśnie zostają, i potem jest kłopot, co z nimi zrobić.
Problem rozwiązany - ukręcić następne lody!
Lody żurawinowe z migdałami i białą czekoladą
Składniki:
(na 1 l lodów)
- 250 g świeżej lub mrożonej żurawiny
- 210 g cukru
- 2 łyżki wody
- 100 g serka mascarpone
- 250 ml śmietany kremówki (38%)
- 2 białka
- 50 ml limoncello
- 100 g białej czekolady
- 50 g płatków migdałowych
Żurawinę włożyć do garnka (mrożonej nie rozmrażać), wsypać 100 g cukru, wlać wodę. Zagotować, zmniejszyć moc palnika i dusić pod przykryciem, aż żurawina popęka. Lekko odparować, zdjąć z palnika, przestudzić. Przetrzeć przez sitko, schłodzić w lodówce.
Białka z pozostałym cukrem umieścić w dużej szklanej misce. Ustawić na garnku z gotującą wodą i mieszać trzepaczką, aż cukier się rozpuści, a masa osiągnie temperaturę 55-60 st. C. Zdjąć miskę z garnka, miksować, aż masa całkowicie ostygnie, a beza stanie się sztywna i błyszcząca (około 10 minut).
Mus z żurawiny dokładnie wymieszać z mascarpone, kremówką i alkoholem. Dodać białka, delikatnie połączyć.
Masę przelać do maszyny do lodów.
W czasie pracy maszyny uprażyć migdały na suchej patelni, a czekoladę niezbyt drobno posiekać.
Gdy maszyna skończy pracę, dodać migdały i czekoladę do lodów, dokładnie wymieszać. Przełożyć masę do pudełka na lody, zamrozić.
Smacznego!
A teraz kręcę lody z Rodziną. Przywiozłam im w ramach prezentu na Dzień Mamy i Taty maszynkę do lodów - troszkę się obawiałam, jak będzie działać, na szczęście niepotrzebnie. Wszystko idzie sprawnie, a zamrażarkę zapełniać będą kolejne smaki. A lista, moi drodzy, jest długa...
żurawinowe to coś dla mnie, lubię kwaskowe
OdpowiedzUsuńŻurawinowych jeszcze nie jadłam. W dodatku chrupiących...
OdpowiedzUsuńaahh.. domowe lody-muszą być fantastyczne.. i ten kolor! :)
OdpowiedzUsuńCudowne :) jak tylko będę miała żurawinę to zrobię na pewno :)
OdpowiedzUsuńŻurawinowe lody - coś bardzo witaminowego:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie
Brzmi niezwykle apetycznie! Jeszcze nigdy nie jadlam lodów żurawinowych (jak pewnie większość) a i możliwość wykorzystania białek bardzo się do mnie uśmiecha. Rewelacja:)
OdpowiedzUsuńJaki super pomysł! Zjadłabym takich :)
OdpowiedzUsuńOh! zjadłabym!! uwielbiam żurawinę, ale zmuszona bym była zjeść sama, ewentualnie z córką, no chyba że (jak zwykle) zataiłabym przed mężem - główny składnik - żurawinę :D
OdpowiedzUsuńWygladają świetnie, proste i szybkie w zrobieniu - na pewno spróbuje!
OdpowiedzUsuń