Do niedawna jeszcze nie wiedziałam, że coś takiego jak zaparka w ogóle istnieje. Później gdzieś mi się o uszy obiło, aż wreszcie kiedyś zrobiłam na zaparce pączki. Wyszły pyszne, puchate i w ogóle bardzo pączkowe, ale po nich o zaparce znów zapomniałam. Aż tu nagle, któreś pięknego dnia, szukając przepisu na jakieś smakowite pieczywko, wpadł mi w oczy przepis z bloga Gotowanie pod gruszą. Bułeczki na zdjęciach wyglądały wyjątkowo zachęcająco, a że lista składników nie jest długa ani skomplikowana, od razu zabrałam się do rzeczy.
Nadal nie wiem, co zaparka daje. Czy inaczej smakowałyby bułeczki bez niej? A jeśli tak, to jak inaczej? Nie wiem. Może kiedyś to przetestuję. Jednak w ten sposób przygotowane i upieczone, bułki wychodzą znakomite. Mięciutkie, pachnące, sycące. Idealne na pierwsze lub drugie śniadanie. I na kolację też, jeśli ktoś jada. U nas zniknęły bardzo szybko, pomimo, że wyszło ich aż dwanaście.
Pszenno-żytnie bułki z zaparką
Składniki:
(na 12 sztuk)
zaparka:
- 80 g mąki żytniej
- 150 ml gorącej wody
ciasto właściwe:
- 600 g mąki pszennej
- 390 ml letniej wody
- 25 g świeżych drożdży
- 2 łyżeczki miodu
- 1,5 łyżeczki soli
Mąkę żytnią przesiać do miski, zalać gorącą wodą, dokładnie wymieszać.
Odstawić do wystudzenia.
Mąkę pszenną przesiać do miski, po środku zrobić wgłębienie. Wkruszyć drożdże, dodać miód i wlać około 100 ml wody. Odstawić na 15 minut.
Do wyrośniętego zaczynu dodać zaparkę, sól i resztę wody, zagnieść i wyrobić gładkie ciasto (może się nieco lepić). Odstawić na 1 godzinę do wyrośnięcia.
Wyrośnięte ciasto jeszcze raz szybko zagnieść, podzielić na 12 rónych części. Z każdej uformować okrągłą bułeczkę, obsypać mąką; ułożyć je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia.
Odstawić na 30 minut do wyrośnięcia.
Piec w 190 st. C. przez 20-25 minut.
Ostudzić na kratce.
Smacznego!
No i co? Jeszcze tylko troszkę ponad tydzień, i znów straszliwie długa podróż... Aj, nie chce mi się wyjeżdżać. Ani ciut!
zazwyczaj nie jem bułek, tylko czarny chlebek, ale taki wypiek na pewno by mnie skusił :) musiały bosko pachnieć :)
OdpowiedzUsuńGin-rozwieję Twoje wątpliwości dotyczące zaparki. Zaparzenie mąk żytniej powoduje zżelowanie skrobi co w efekcie daje gładkość i nieco słodki smak. Powodem tego jest aktywność amylazy w mące. Dzięki takiemu zastosowaniu maki pieczywo pozostaje dłużej świeże. Ja piekę na zaparce chleb :) Pozdrawiam i życzę mimo oporów udanej podróży M.
OdpowiedzUsuńŚwietny ten przepis na bułki;) Pozdrawiam i zapraszam do mnie www.naturalnemetody.blogspot.com
OdpowiedzUsuńFajne bułeczki, nigdy nie robiłam z zaparką!
OdpowiedzUsuńRzeczywiście piękne:)No i widzę dodatek miodu, więc muszą być smaczne. Też do tej pory nie miałam pojęcia o istnieniu zaparki:))
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńFajne. Zrobię!
OdpowiedzUsuńDo tej pory też nie wiedziałam co to jest zaparka :-) Pyszne bułeczki!
OdpowiedzUsuńZaparka, fajne określenie, propozycja świetna.
OdpowiedzUsuńjak malowane !
OdpowiedzUsuńteż nie słyszałam o zaparce, ale byłeczki wyglądają super!
OdpowiedzUsuńWyglądają bardzo smacznie!
OdpowiedzUsuńDo dnia dzisiejszego też nie wiedziałam co to zaparka:)
OdpowiedzUsuńAleż te bułeczki pięknie wyglądają ! ;)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam nigdy o zaparce, ale bułki pysznie się prezentują! :)
OdpowiedzUsuńooo bułeczki super! Szczęśliwej podróży :)
OdpowiedzUsuńmm... ekstra bułeczki :)
OdpowiedzUsuńOd dawna się przymierzam do bułek na parze. Na pewno Twoje są świetne.
OdpowiedzUsuńImponujące są. Chyba się pokuszę o ich upieczenie.
OdpowiedzUsuńwłaśnie upiekłam, są boskie:)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że Ci smakują :)
UsuńBułeczki po prostu wspaniałe :) Mimo, iż ciasto całkiem nie odchodziło podczas wyrabiania to po wyrośnięciu bardzo delikatne i dobrze się formowało. Miałem przepis bez drugiego przerobienia i wyrośnięcia ciasta ale i tak ładnie wyrosły i pyszności. Szkoda, że trochę kaloryczne ale ............warte "grzechu" :) Dobry przepis, pozdrawiam Contik
OdpowiedzUsuńTak, pamiętam; to ciasto było lepkie przy wyrabianiu, ale dzięki temu gotowe bułeczki były lekkie i delikatne właśnie :)
UsuńCieszę się, że Ci smakowały :)