Na podróż, oczywiście, przygotowałam nam bułeczki. Długo się zastanawiałam, jakie upiec, aż w końcu pomyślałam o bułkach z serem. Można je przekroić, posmarować masłem, włożyć plasterek szynki lub sera, pomidora, ogórka rzodkiewki; ale takie same, bez niczego, też smakują wspaniale - chrupiący ser na wierzchu, a pod nim mięciutkie, puszyste wnętrze... Pyszności.
Przepis znalazłam na Moich wypiekach; zaciekawił mnie water roux. Nigdy nie przygotowywałam bułek tą metodą. Nie ma w tym jednak żadnej filozofii, choć brzmi z francuska. Wystarczy zagotować mąkę z wodą, ostudzić, i taką papkę dodać do ciasta chlebowego. Dzięki temu bułeczki wychodzą bardziej puszyste i dłużej zachowują świeżość.
Jeśli jeszcze nie próbowaliście tej metody - skuście się. Jestem pewna, że nie będziecie żałować.
Drożdżowe paluchy z żółtym serem
Składniki:
(na 16 sztuk)
water roux:
- 50 g mąki pszennej
- 250 ml zimnej wody
ciasto właściwe:
- 285 g mąki pszennej
- 12 g świeżych drożdży
- 1 łyżeczka cukru
- 1 łyżeczka soli
- 1 jajko
- 65 ml letniego mleka
- 80 g water roux
- 45 g masła
dodatkowo:
- 1 jajko
- 1 łyżka mleka
- 60 g sera cheddar
Mąkę na water roux przesiać, dokładnie wymieszać z wodą. Zagotować i podgrzewać, cały czas mieszając, aż konsystencją będzie przypominała kisiel, a temperatura wyniesie 65 st. C. Wystudzić.
Mąkę na ciasto właściwie przesiać, wymieszać z solą. Po środku zrobić wgłębienie, wkruszyć drożdże, wsypać cukier i zalać mlekiem. Odstawić na 15 minut do wyrośnięcia.
Do zaczynu dodać jajko i 80 g water roux. Wyrobić ciasto.
Masło rozpuścić i przestudzić, dodać do ciasta, dokładnie połączyć. Odstawić do wyrośnięcia na 1,5 godziny.
Wyrośnięte ciasto podzielić na 16 równych części, z każdej uformować długi na 10-15 cm wałeczek. Ułożyć je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, zachowując odstępy.
Odstawić do wyrośnięcia na 40 minut.
Jajko roztrzepać z mlekiem. Posmarować bułeczki, posypać startym serem.
Piec w 190 st. C. przez 15 minut, aż ser się zrumieni.
Ostudzić na kratce.
Smacznego!
W aktualne upały, muszę się przyznać, nie mam chęci na pieczenie chleba ani bułek. Wyrabianie ciasta, długie wyrastanie, a później pieczenie mnie przerasta... Chleb więc, o zgrozo, kupujemy. Muszę przyznać, że w piekarni po drugiej stronie ulicy jest całkiem niezły. Choć do domowego się nie umywa...
Wygląda i brzmi świetnie! Idealne na kolację! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńto one właśnie zawsze kuszą mnie w sklepach!
OdpowiedzUsuńTeż lubię bułki z serem, mmm aż tutaj czuję ich pyszny smak :D
OdpowiedzUsuńJa też jeszcze tej metody nie stosowałam. Chociaż... chyba w jakimś chlebie zaparzałam mąkę i oddawałam do zakwasu... Ale nie wiem, czy dłużej był świeży, bo szybko zniknął ;-)
OdpowiedzUsuńBardzo apetycznie wyglądają takie bułeczki. Chętnie kupowałam takie, bo smakuje mi właśnie ta skórka z serem na wierzchu. Spróbuję zrobić takie w domu. Jeśli mi się uda, to już pewnie zostanę przy domowym wypieku :)
OdpowiedzUsuńMuszą być pyszne!
OdpowiedzUsuńWyglądają, jak z piekarni, piękne; )
OdpowiedzUsuńTakie bułeczki były kiedyś w moim sklepiku, uwielbiłam je :))
OdpowiedzUsuńWow, pamiętam jak jadłem takie w dzieciństwie, uwielbiałem je! :D
OdpowiedzUsuńBułeczki wspaniałe i muszą być pyszne,,, ;)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz czytam o tej metodzie. Muszę się doszkolić ;)
OdpowiedzUsuńsuper pomysł na śniadanie
OdpowiedzUsuńmmmmm.... takie pyszności tu pokazujesz a ja jeszcze przed śniadaniem.... :)
OdpowiedzUsuńprzypominają mi smak dzieciństwa... jako dziecko kupowałam podobne w piekarni koło szkoły :) pycha!
OdpowiedzUsuńnoo ale dobrze trafiłam :P jedyne bułeczki jakie jem to z serem, moje ukochane :) dzieki za przepis!! wygladaja pysznie :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie! Za każdą obserwacje odwdzięczam się obserwacją! :)
http://gabrielakugla.blogspot.com/
Ciekawa metoda. Uwielbiam piec bułeczki, a Twoje są takie apetyczne. :)
OdpowiedzUsuńTakie bułeczki kupowałam zawsze w sklepie koło szkoły. Były pyszne i uzależniające . Muszę zrobić je u siebie :)
OdpowiedzUsuńTeż pierwszy raz słyszę o water roux. Takie bułeczki na śniadanie bardzo mnie kuszą.
OdpowiedzUsuńpewnie są dobre i z samym masełkiem :) pysznosci!
OdpowiedzUsuńUwielbiam buły zapiekane z serem, ubóstwiam wręcz! :)
OdpowiedzUsuńfaktycznie, intrygująca metoda - też się nią nigdy wcześniej nie posługiwałam. bułeczki muszą być pyszne :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
siwapiecze.blogspot.com
Zawsze je kupuję...dlaczego nigdy nie pomyślałam, żeby je przygotować? Pytanie-zagadka. Twoje wyglądają imponująco!
OdpowiedzUsuńwyglądają jak te z cukierni! :)
OdpowiedzUsuńCudne. Zjadłabym taką bez wkładki :)
OdpowiedzUsuń