Odkąd przeczytałam pierwszą książkę Carlosa Ruiza Zafona, żyję w nieustannym podziwie dla jego zdolności pisarskich. Zrobił na mnie takie samo wrażenie, jak lata temu Jonathan Carroll, którego uwielbiam do tej pory. Kupiłam najpierw jedną powieść - trochę nieśmiało, dość sceptycznie. Kiedy wszyscy się zachwycają i dech im zapiera z zachwytu, staję się nieufna. Okazało się jednak, że zupełnie niepotrzebnie - wszyscy, którzy oszaleli na jego punkcie, mają całkowitą rację. Światy, które kreuje Zafon są tak niesamowite, bohaterowie żywi, a historie wciągające, że najzwyczajniej w świecie nie można się nie zakochać. Kiedy więc skończyłam pierwszą, czym prędzej zamówiłam kolejne. Teraz je sobie dawkuję, bo dopiero w sierpniu będę mogła kupić pozostałe, poza tym zostało ich już tak niewiele do przeczytania...
W końcu jednak sięgnęłam po kolejną pozycję traktującą o Cmentarzu Zapomnianych Książek, Grę anioła. Z pewnością dla nikogo nie jest tajemnicą, że mój zachwyt nie opadł ani odrobinę. Powieść mnie oczarowała, i teraz już chyba nie będę potrafiła się zbyt długo powstrzymywać przed sięgnięciem po ostatnią z serii...
Rzecz dzieje się w Barcelonie na początku XX wieku. To tu poznajemy młodego Davida, który właśnie staje przed swoją wielką szansą - jego protektor proponuje mu kontrakt wydawniczy. David bowiem od najmłodszych lat pracował w gazecie, gdzie jego ojciec był stróżem. Stary Martin nigdy nie pochwalał pasji syna - uważał, że czytanie to marnotrawstwo czasu, książki to zbytek, a pisanie głupie fantazje. David jednak nie poddawał się, i nawet po tragicznej śmierci ojca dążył do spełnienia swoich marzeń. Vidal, właściciel gazety i przyjaciel naszego młodego bohatera, wspiera go w literackich próbach. Dzięki niemu don Basilio, naczelny, zgadza się drukować opowiadania ambitnego młodzieńca. Dzięki protekcji Vidala David zaczyna wydawać powieści - pod pseudonimem, ale dzięki temu stać go na wynajęcie domu zamiast pokoiku w nędznym pensjonacie, może się też w końcu poświęcić swojej pasji. W między czasie zakochuje się w Cristinie - córce szofera Vidala. I od tego momentu zaczynają się problemy... Cristina bowiem czuje, że jej życie należy do protektora - on ocalił ją i jej ojca od nędzy, jemu winna jest wszystko. Nieszczęśliwy David zatraca się w pisaniu, aż do momentu, w którym odkrywa, że jest śmiertelnie chory. Lekarze nie dają mu szans na przeżycie. Młody mężczyzna jest załamany - nie wydał powieści swojego życia, nie zdobył kobiety, którą pokochał. W tym momencie na scenie pojawia się tajemniczy wydawca - Corelli - który proponuje Davidowi układ - życie za książkę. Podpisują umowę, i od tego momentu życie pisarza zmienia się całkowicie. Pojawia się młoda Isabella, która chcąc zostać pisarką, przyjmuje stanowisko asystentki Martina. W dodatku musi on rozwiązać zagadkę domu, w którym mieszka, a w którym wydarzyła się niejedna tragedia. Jak sobie z tym wszystkim poradzi...?
Książka ma wiele poziomów, jest aktualna miłość i zdrada, są romanse i morderstwa z przeszłości, które mają znaczący wpływ na teraźniejszość. Jest cała masa wyrazistych, niesztampowych postaci, które wzbudzają silne emocje w czytelniku. Za każdym rogiem kryje się nieoczekiwany zwrot akcji, śmierć może przyjść niemal z każdej strony, a zaskoczenie czeka prawie na każdej stronie.
Jeśli czytaliście inne książki Zafona - na tej się nie zawiedziecie. Jeśli jeszcze nie mieliście okazji się z nim spotkać - koniecznie to zmieńcie, gwarantuję, że nie pozostaniecie obojętni.
Gra anioła
Carlos Ruiz Zafon
Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA SA
Warszawa, 2012
Czytałam całą trylogię, wspaniałe pióro: )
OdpowiedzUsuńPolecam również przeczytanie "Mariny", w pewnych momentach można naprawdę się przestraszyć: )
Ja muszę się w końcu zabrać do Trylogii mgły: ), ale wszystko to po sesji...
Czytałam "Marinę", recenzja jest na blogu :) Też bardzo mi się podobała :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego autora, ale chętnie poznam.
OdpowiedzUsuńa widzisz :) kiedyś już pisałam że mamy podobny gust :D tak samo jak Ty uwielbiam Jonathana, i kocham Zafona, przeczytałam już kilka lat temu jego książki... mało tego mam je wszystkie w domu!! uwielbiam!! pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDołączam się do grona fanów Carrolla i Zafona :)Tego pierwszego obczytałam chodząc lata temu do liceum i wciąż mam do niego sentyment. Chyba czas powrócić i przeczytać coś jego nowego.
Usuń"Gra anioła"... jedna z moich najukochańszych książek! Mroczny, przygnębiający, ciężki klimat, mnóstwo zagmatwanych, często dziwnych wątków, tajemnica, trochę grozy... Uwielbiam ją. I daje mocno do myślenia... Pozdrawiam, gingerbreath.blox.pl
OdpowiedzUsuńChętnie poznam
OdpowiedzUsuńNie czytałam żadnej książki tego autora, chętnie jednak sięgnę po tą książkę. Dodatkowo Barcelona mnie kusi:-)
OdpowiedzUsuńCzytałam tylko "Cień wiatru", byłam pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuń"Wiezien nieba" jest ostatni jak dotad, ale Zafon zapowiedzial, ze na tym historia sie nie skonczy, wiec czekam na kolejna powiesc...
OdpowiedzUsuńSuper, że o niej napisałaś! Leży u mnie na półce i czekam aż będę miała chwilę relaksu aby móc ją przeczytać... teraz już się doczekać nie mogę aż sesja się skończy i będę mogła odpłynąć w inny świat...
OdpowiedzUsuńWidzę, że łączy nas nie tylko kulinarna pasja, ale także fascynacja książkami Zafona. Przeczytałam wszystkie do tej pory wydane w Polsce i czekam na następne z niecierpliwością.
OdpowiedzUsuń