Dawno już nic nie oglądałam. Jakoś nie było czasu, żeby na te dwie godziny odpłynąć w jakiś inny, wymyślony przez kogoś świat. A to trzeba się było zdrzemnąć po południu, bo dzień ciężki, albo nad morze pojechać, bo akurat ładna pogoda, albo ogródek wypielić, bo biedne buraczki zarosły niemożliwie. A czasem po prostu sobie posiedzieć, pogadać, leniwie pić kawę czy herbatę z sokiem malinowym.
Wczoraj wieczorem, po obchodzie miasta coś nas jednak tknęło, i postanowiliśmy sobie coś obejrzeć. Po sobotnim przemeblowaniu teraz jest zdecydowanie wygodniej - ale żeby się przekonać, zaczęliśmy odkrywać sekretne zakamarki dysków. I w końcu D. przeczytał tytuł, który mnie zelektryzował. Od dłuższego już czasu miałam ogromną chęć na ten właśnie film, Młoda była w kinie i twierdziła, że jest świetny (a, jak już kiedyś pisałam, poza tym, że jest fanką krwawych masakr nawet w Walentynki, to ma gust zbliżony do mojego), od kilku innych osób też słyszałam jak najlepsze opinie. Panowie nie byli oporni, więc zasiedliśmy przed laptopem.
Tytułem, który usadził nas na ponad dwie godziny, jest Incepcja w reżyserii Christophera Nolana. Główna rola została powierzona Leonardo DiCaprio, który, moim zdaniem, odnalazł się w niej znakomicie. Pozostali aktorzy również spisali się świetnie - byli wiarygodni, nieprzerysowani, ale charakterystyczni. Do tego skomplikowana fabuła, której trzeba poświęcić sto procent uwagi - i czas mija bardzo szybko.
Główny bohater, Dom Cobb, jest złodziejem. Nie kradnie jednak samochodów czy dzieł sztuki, ale najgłębiej skrywane myśli. Szpiegostwo przemysłowe w tej nietypowej postaci stało się jego sposobem na życie. W pewnym momencie jednak dostaje propozycję nie do odrzucenia. Nie ma myśli wykraść, ale ją zaszczepić. W zamian za to będzie mógł wrócić do Stanów, gdzie czekają na niego dzieci.
Zaszczepienie myśli, czyli tytułowa incepcja, wcale proste nie jest. Nasz bohater musi zebrać grupę specjalistów, która pomoże mu stworzyć sen we śnie, który będzie wiarygodny i skuteczny. Szuka więc fałszerza, a o pomoc w znalezieniu architekta prosi ojca. Ten poleca mu Ariadne - dziewczynę, która tworzy niesamowite labirynty i potrafi dowolnie zaginać senną rzeczywistość, bardzo szybko się uczy, a w dodatku okazuje się świetnym psychologiem, który zmusza Cobba do zwierzeń i stawienia czoła swoim traumom.
Poza głównym wątkiem - incepcją - mamy też tajemniczą żonę Cobba, która pojawia się w najmniej odpowiednich momentach, rujnując misterny plan. Jak to się stało, że utkwiła w podświadomości męża? Jak długo można śnić? Jakie niesie za sobą ryzyko taki świadomy sen? I wreszcie - jak odróżnić jawę od snu? Te pytania zadają bohaterowie filmu, a później żmudnie szukają odpowiedzi.
Film jest pełen napięcia i zaskakujących zwrotów akcji. Bohaterowie coraz głębiej wchodzą w podświadomość, dążąc do celu. Fabuła jest naprawdę świetnie pomyślana, a do tego całość bardzo dobrze wygląda - korytarze bez grawitacji to jest coś... Do tego odpowiednio wyważona dawna humoru. Gwarantuję, że wciągnie każdego.
Incepcja
2010
reżyseria: Christopher Nolan
scenariusz: Christopher Nolan
Dom Cobb: Leonardo DiCaprio
Arthur: Joseph Gordon-Levitt
Ariadne: Ellen Page
Eames: Tom Hardy
Saito: Ken Watanabe
Mal: Marion Cotillard
O tak, to jeden z lepszych filmow ubieglego roku - bardzo wciagajacy i niebanalny! Do tego swietne aktorstwo... Chetnie obejrzalabym jeszcze raz.
OdpowiedzUsuńfilm podobał mi się bardzo. świetny pomysł na scenariusz;)
OdpowiedzUsuń