Jest połowa lipca. Kalendarz nie kłamie (choć bardzo bym chciała). Niby nie jest zimno, niby słońce się czasem pokaże, ale... To jednak nie to.
Pamiętam, że w lipcu owoce zawsze były słodkie i smakowały słońcem. Można się było wygrzewać w słonku do późnego popołudnia, a wieczorami wkładać sweter tylko dlatego, że komary cięły niemiłosiernie. Letnie burze przychodziły i odchodziły, zostawiając po sobie rześkie powietrze i kolejne ciepłe dni. I owszem, słyszało się narzekania na upały, ale tak naprawdę, w głębi ducha, wszyscy się nimi cieszyliśmy. W końcu było lato! Jak niby miałoby wyglądać...?
W tym roku lata nie ma. Nie takiego, jakie pamiętam. Zima była błotnista i ciepława, teraz kolejna pora roku zawiodła swoim niezdecydowaniem. Zjadłam w tym roku zaledwie jedną naprawdę słodką truskawkę, co samo w sobie jest wystarczająco rozczarowujące. Na dodatek skończyły się tak szybko, że w zasadzie nie zdążyłam się nimi nasycić. Jakiekolwiek by nie były...
Na szczęście rabarbar w ogródku ciągle pokazuje, co potrafi. W zeszłym tygodniu ogołociłam oba krzaczki niemal zupełnie, w tym znowu zielone liście przypominają parasole. Zerwałam więc kilka, żeby przygotować tartę. Skoro nie mogę mieć prawdziwego lipca, będę udawać, że to nadal maj.
Przepis znalazłam w książce Nordisk bagebog Miisy Mink, i spodobał mi się od razu. Kruchutkie ciasto, kwaskowe nadzienie z głębokim, dymno-karmelowym posmakiem cukru muscovado, a do tego chrupiąca, owsiana kruszonka. Banalne wręcz składniki łączące się w idealną całość.
Tarta z rabarbarem i owsianą kruszonką
Składniki:
(na formę do tarty o średnicy 20 cm)
spód:
- 150 g mąki pszennej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 85 g cukru
- 100 g miękkiego masła
- 1 żółtko
nadzienie:
- 300 g rabarbaru
- 2 łyżki ciemnego cukru muscovado
kruszonka:
- 50 g płatków owsianych
- 60 g cukru
- 50 g miękkiego masła
Mąkę z proszkiem przesiać, wymieszać z cukrem. Dodać masło, rozetrzeć palcami. Wbić żółtko, zagnieść gładkie ciasto.
Ciasto rozwałkować na koło nieco większe niż średnica formy. Wyłożyć ciastem formę, odstawić.
Rabarbar pokroić na kawałki, wymieszać z cukrem. Odstawić.
Cukier wymieszać z płatkami owsianymi. Dodać masło, zagnieść kruszonkę.
Na spód wyłożyć rabarbar, wierzch posypać kruszonką.
Piec w 200 st. C. przez 30 minut, aż kruszonka nabierze złoto-brązowego koloru.
Ostudzić.
Smacznego!
Przepis dodaję do akcji Ani:
u mnie w końcu przyszło lato, taka kwaskowata tarta z rabarbarem pasuje więc idealnie:)
OdpowiedzUsuńOj masz rację z tym latem i owocami i u nas podobnie. Truskawki słodkie i pyszne dopiero te ostatnie były... porzeczki jakieś małe, pomarszczone kwaśne, ze o jagodach nie wspomnę, jakieś ,, malizny,, za kosmiczną cenę. Taki mamy klimat ;) ale tarta pyszna! :)
OdpowiedzUsuńPory roku zupełnie zbzikowały - jest lato, a tak właściwie to wiosna. Czyżby lato miało zawitać w październiku albo listopadzie? ;)
OdpowiedzUsuńTarta smakowicie wygląda :)
To fakt, w tym roku przegrzanie nam nie grozi, ale za to wyczarowałaś takie cudowne, wiosenne ciasto w środku lata :-)
OdpowiedzUsuńRacja. Dziwny ten lipiec. A to wieje, a to leje, a to słońce zbyt nieśmiałe. U nas w tym roku owoców malutko, trochę truskawek, poziomek, wiśni. Porzeczki, mam nadzieję, w słuszniejszej ilości. No i na maliny liczymy, zapowiadają się trochę lepiej.
OdpowiedzUsuńW ogródku warzywnym pogrom, niestety...
Cudowna tarta! Zdaje się, że próbowałam już kiedyś podobnej :-).
Dawno mnie u Ciebie nie było i trafiłam na takie pyszności, ale mam farta :D Kocham rabarbarowe wypieki. :)
OdpowiedzUsuńwww.anialwowska.blogspot.com
mmm w tym roku nie piekłam żadnego ciasta z rabarbarem :-( ależ narobiłaś mi ochoty...mniam!
OdpowiedzUsuńFajnie jest mieć swój ogródek. I rabarbar ;) Lubię takie lekko kwaskowe desery.
OdpowiedzUsuń