Witajcie!
Dawno tu nie zaglądałam...
Staram się (jak mogę) prowadzić bloga w miarę regularnie, ale czasem na drodze stają mi sprawy, których nie jestem w stanie ani obejść, ani nawet przeskoczyć. Tym razem wydarzyły się dwie rzeczy (nie, nie wygrałam w Lotka i nie przeprowadziłam się na Tahiti). Po pierwsze: duński Dzień Matki, z okazji którego szef sypał nadgodzinami niczym magik królikami z kapelusza; po drugie - absolutnie cudowna pogoda. W ciągu trzech dni z zimy przeszliśmy do lata w pełnej krasie; z czerwonego, zimowego płaszcza wskoczyłam prosto w letnią sukienkę w paski. Bez niczego po drodze. Zima - lato. Tak po prostu.
W związku z powyższym, mimo zmęczenia, staramy się z C. wykorzystać każdą wolną chwilę na przebywanie na świeżym powietrzu, zanim lato jednak zmieni zdanie. I dlatego właśnie na blogu zapadła taka niezręczna cisza...
Mam nadzieję, że mi to wybaczycie.
W związku z błękitno-słoneczną aurą mam dla Was dzisiaj lody; w końcu na upały po prostu nie ma nic lepszego. Zainspirował mnie smak z kubeczka lodów znalezionych w sklepie; cena jednak kazała mi się dwa razy zastanowić. Zamiast gotowego produktu kupiłam więc jogurt, kremówkę i truskawki, i przygotowałam swoją wersję.
Kremowe, ale wyraźnie jogurtowe w smaku, z truskawkami, które nie zamarzają na kamień i chrupiącymi kawałkami ciasteczek. Kwintesencja lata; musicie tego spróbować!
Jogurtowe lody z karmelizowanymi truskawkami i ciasteczkami
Składniki:
(na 1,5 l lodów)
- 500 g truskawek
- 65 g cukru
- 125 g kruchych ciastek
- 500 g jogurtu greckiego
- 250 ml śmietany kremówki (38%)
- 125 g cukru pudru
Cukier skarmelizować. Dodać przekrojone na pół, pozbawione szypułek truskawki. Gotować przez 5-10 minut, aż truskawki zmiękną. Owoce odcedzić, pozostały sok gotować jeszcze 5 minut, aż mocno zgęstnieje. Ostudzić, a następnie schłodzić w lodówce.
Kremówkę wymieszać z jogurtem i cukrem pudrem, przelać do maszyny do lodów. Gdy maszyna skończy pracę, przełożyć lody do plastikowego pojemnika. Dodać pokruszone ciasteczka, wymieszać. Dodać truskawki wraz z sosem, delikatnie wymieszać, tworząc efekt marmurka.
Zamrozić.
Smacznego!
Do lodów dodałam kruchych ciastek z mąki ryżowej; chrupią wprost fantastycznie! Oczywiście, możecie dodać swoich ulubionych, nawet kupnych (co przy upałach może być całkiem niegłupim pomysłem).
korzystaj z pogody,też korzystam ile mogę:)
OdpowiedzUsuńA lody wspaniałe:)
Lody, nic innego ostatnio nie testuję :)
OdpowiedzUsuńŻyczę jak najwięcej słonecznych dni :)
Pyszne lody, w sam raz na piękną, słoneczną pogodę :)
OdpowiedzUsuńŚwietny przepis na lody :)
OdpowiedzUsuńTrafiłaś w mój gust! Moje ulubione lody to te z jogurtem i owocami :)
OdpowiedzUsuńLody !!! Pycha!! :)
OdpowiedzUsuńW taką pogodę tylko takie pyszności :)
OdpowiedzUsuńAch te lody :D
OdpowiedzUsuńLody to ja zawsze poproszę, ostatnio zjadłam w jedno popołudnie całe 500 ml pudełko...;D
OdpowiedzUsuńOstatnio też miałam przerwę, bo remont, urodziny syna, ale wczoraj się odkułam i zabrałam chłopaków z aparatem i na rowery :)
OdpowiedzUsuńKorzystajcie z pogody ile się da a na te lody mi ślinka cieknie ;)))
OdpowiedzUsuńZimą nadrobisz zaległości,a teraz ciesz się słońcem.
OdpowiedzUsuń