wtorek, 4 sierpnia 2015

Kawa miętowa - skusisz się?

Kolejny dzień wyzwania u Ewy. Tym razem będziemy się dzielić propozycjami na nasze ulubione kawy. Brzmi łatwo, prawda? Dla tych, którzy są smakoszami i kawoholikami, może i tak. Ja kawę pijam rzadko, najczęściej taką zwykłą z ekspresu, koniecznie z puszystą, mleczną pianką! Latem za to z przyjemnością delektuję się kawą mrożoną, mile widziany dodatek lodów i bitej śmietany. Taką kawą, której prawdziwy kawosz nie uzna, i tylko spojrzy na mnie, z dezaprobatą unosząc brew. Takim deserem właściwie, bo kalorii tam zdecydowanie więcej niż kawy. 
Dobra nasza, plan jest. Ale co robić, gdy szumnie zapowiadane upały znów Danię ominęły? Jest parno i duszno, bez burzy się nie obejdzie - czuję to w kościach. Albo może raczej opływa mnie ten charakterystyczny aromat gęstego, lepkiego powietrza, który niesie ze sobą pioruny. Niemniej - temperatura nie przekracza magicznych dwudziestu pięciu stopni, jest pochmurno i bynajmniej nie mam ochoty na mój pieczołowicie zaplanowany kawo-deser.
Co robić...?

Czytać. Tak, tak, czytanie dobre na wszystko. Tym razem zaprowadziło mnie na bloga Krasnoludki przy sterach, gdzie jego autorka podzieliła się przepisem na kawę z miętą. 
Na mojej twarzy w tym momencie wykwitł wielki znak zapytania. Ale jak to...? Kawa i mięta? Czy to może współgrać...? Postanowiłam się czym prędzej przekonać. Oczywiście, przygotowałam ją po swojemu, czyli bez fusów (brr!), za to z ulubioną pianką z mleczka. Koniecznie z dodatkiem gorzkiej czekolady, jak słusznie radzi autorka. 
Efekt? Przyjemnie zaskakujący. Nie jestem pewna, czy będzie to moja ulubiona kawa, ale smak jest naprawdę bardzo ciekawy. Bardzo rześki, jeśli wiecie, o co mi chodzi. Wrócę do niego z pewnością, być może również w wersji na zimno, jeśli upały w końcu odnajdą malutką Danię...

Kawa miętowa

Składniki:
(na 2 kawy)

  • 2 łyżeczki zmielonej kawy
  • 1 gałązka mięty
  • 400 ml wrzątku
  • 100 ml mleka
  • 1 kostka czekolady
Kawę wsypać do zaparzacza, dodać miętę. Zalać wrzątkiem, odstawić na 5 minut. 
W tym czasie mleko podgrzać do 60 st. C., spienić, rozlać do szklanek. Zaparzoną kawę wlewać do mleka po ściankach. Na wierzch zetrzeć czekoladę.
Podawać natychmiast.

Smacznego!

A tymczasem, do pracy czas się zbierać. I nawet nie będę narzekać na to, że dojechanie na miejsce i powrót zajmą mi trzy godziny, a praca właściwa raptem dwie... Bo w sumie, to całkiem przyjemna praca, i gdyby nie odległości, mogłabym ją przygarnąć na stałe.

29 komentarzy:

  1. Na te upały trzeba podać taką mrożoną kawusię :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Smakowe, ale nie wiedząc czemu ta mięta mi tu odrobinę nie pasuję ;/
    Ale bez niej ta kawa musi być przepyszna :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie to połączenie bardzo zaskoczyło, też w pierwszej chwili pomyślałam, że nie pasuje. Ale efekt jest naprawdę ciekawy, warto spróbować - chociaż raz :)

      Usuń
    2. Ooo, wygląda przepysznie! Chętnie bym jej skosztowała:)

      Usuń
  3. Zapisuję się na degustację:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nominowałam Cię do Libster Award, po więcej informacji zapraszam do mnie http://ugotuj-z-marta.blogspot.com/2015/08/libster-award-nominacja.html pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kawa wygląda super- pianka wyszła Ci idealnie! Smaku połączenia kawy z miętą nie znam, ale muszę to zmienić :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ciekawy przepis :) Chyba sama też się skusze. Mniam !
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. No ja się na pewno skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja bardzo chętnie, moje ulubione smaki :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Niezbyt lubię kawę, ale taką bym wypiła bardzo chętnie;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja lubię kawę. Lubię też poznawać nowe smaki. O miętowej pierwszy raz słyszę. Z ciekawości jutro taką zrobię i koniecznie z taka pianką, jaką Ty zrobiłaś. Zobaczę czy mi zasmakuje :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja na pewno się skuszę. Całkiem nieźle wybrnęłaś z zadania, propozycja na nasze upały akuratna. Nie wiem czy musisz żałować, że upały ominęły Danię. Tu jest nie do wytrzymania;-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, u nas pogoda ciągle wczesnowiosenna tudzież jesienna, a lata by się chciało, letnią sukienkę ubrać, sandały! Zaraz będzie wrzesień, i znów już tylko ciepłe kurtki, szaliki i czapki...

      Usuń
  12. Mnie na pewno by smakowała, uwielbiam takie połączenia!: )

    OdpowiedzUsuń
  13. Gin, ja się chętnie skuszę:) Bo choć za miętą samą w sobie nie przepadam, to w towarzystwie kawy bardzo chętnie:) Szczególnie w taki upał:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie lubię kawy :) raz wypiłam jakąś lurę i się zatrułam i od tamtej pory nie przełknę :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Uwielbiam wszystko co miętowe! Ale kawy jeszcze nie próbowałam. Na pewno skorzystam z Twojego przepisu:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja lubię miętowe smaki.
    A kawę piję 2 razy dziennie. Czasem zdarza się i 3, ale okazjonalnie. Takze jestem rasową kawoholiczką ; )

    OdpowiedzUsuń
  17. kawy z miętą nie łączyłam :) w kuchni roznosi się zapach mięty więc kusi mnie by wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Musi być ciekawy smak. Miętę kocham wiec... Czas wypróbować :-)

    OdpowiedzUsuń
  19. Koniecznie muszę wypróbować połączenie kawy z miętą :)

    OdpowiedzUsuń
  20. O a ja bym się skusiła, brzmi mega :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Rzadko piję kawę, ale na taką skusiłabym się :)

    OdpowiedzUsuń