Jak pewnie wiecie, mam ogromną słabość do pieczonych serników. Przygotowuję je w najróżniejszych kombinacjach smakowych, starając się również eksperymentować ze składnikami. Gdy więc padła propozycja wykorzystania w jednym wypieku wanilii, jogurtu i malin, zaraz po ucieranym cieście jogurtowym, które cieszy się niesłabnącym powodzeniem w moim otoczeniu, na myśl przyszedł mi właśnie jogurtowy sernik. Chwilę pomyślałam, wyjęłam, co było w lodówce i zabrałam się do pracy. W cieście, poza malinami, wylądowały również morele - kupiłam niedawno koszyczek bardzo dorodnych i dojrzałych, i zastanawiałam się, do czego by je tutaj wykorzystać. A czas uciekał! Pomyślałam więc, że razem z wanilią i jogurtem skomponują się znakomicie. Na wierzch przygotowałam delikatny mus malinowy na kremówce - zawsze się sprawdza, z każdymi owocami. Na spód, zamiast zwykłych herbatników, dałam czarne jak noc ciasteczka oreo.
Muszę przyznać, że efekt kolorystyczny mnie zachwycił. Smak również nie rozczarował - sernik wyszedł wyjątkowo delikatny i kremowy, bardzo lekki. Z Karoliną zjadłyśmy do kawy po dwa kawałki - naprawdę nie można mu się oprzeć! Lekko kwaśny mus malinowy dopełnia całości, a świeże owoce na wierzchu doskonale uzupełniają smak. Całość zdecydowanie godna polecenia - sernik na jogurcie upiekę jeszcze nie raz!
Mirabelka i Ania również zabrały się za łączenie malin, jogurtu i wanilii - koniecznie sprawdźcie, co im z tego wyszło!
Sernik morelowy z musem malinowym
Składniki:
(na tortownicę o średnicy 24 cm)
spód:
- 200 g ciasteczek oreo z nadzieniem
- 30 g masła
masa serowa:
- 750 g jogurtu greckiego
- 250 g mascarpone
- 100 g cukru
- 500 g moreli
- 4 jajka
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
- 3 łyżki kisielu morelowego (proszek)
mus malinowy:
- 250 g malin
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
- sok z 1/2 cytryny
- 60 g cukru
- 3 listki żelatyny
- 250 ml śmietany kremówki (38%)
dodatkowo:
- 2 morele
- 125 g malin
Masło rozpuścić i przestudzić. Ciasteczka, razem z nadzieniem, drobno pokruszyć, wymieszać z masłem.
Dno tortownicy wyłożyć papierem do pieczenia. Wysypać masę ciasteczkową, ugnieść.
Piec w 180 st. C. przez 12-15 minut.
Przestudzić.
Morele przekroić na pół, wyjąć pestki. Owoce zmiksować blenderem na gładki mus.
Jogurt, mascarpone, cukier, mus morelowy, jajka, ekstrakt i kisiel zmiksować na gładką masę, tylko do połączenia składników. Wylać na podpieczony spód.
Piec w 180 st. C. przez 15 minut.
Następnie zmniejszyć temperaturę do 140 st. C. i piec jeszcze 75-90 minut.
Wierzch sernika powinien być ścięty.
Ostudzić w piekarniku z uchylonymi drzwiczkami.
Żelatynę namoczyć w zimnej wodzie.
Maliny, sok z cytryny i cukier zagotować. Zdjąć z palnika, zmiksować blenderem, a następnie przetrzeć przez sitko. Dodać ekstrakt i odciśniętą żelatynę, wymieszać do jej rozpuszczenia. Całkowicie ostudzić.
Kremówkę ubić, partiami dodawać do musu, delikatnie mieszając.
Krem wylać na wierzch całkowicie ostudzonego sernika, schłodzić przez noc w lodówce.
Przed podaniem udekorować malinami i pokrojonymi w ósemki morelami.
Smacznego!
Dziś znów mam czasową obsuwę, i to nie byle jaką, ale o całe dwie godziny... A wszystko przez zakupy ze szkrabami, które zajmują zdecydowanie więcej czasu niż takie w pojedynkę.
Witaj! Nominuję Twój blog do zabawy Liebster Blog Award. Zapraszam na http://jak-to-smakuje.blogspot.com/2015/08/niespodzianka-liebster-blog-award.html, przyłącz się!
OdpowiedzUsuńja mam słabość do wszystkich serników, a ten Twój wygląda wyjątkowo apetycznie:)
OdpowiedzUsuńSerniki to coś co kocham! Ten wygląda tak wesoło i pozytywnie. Letnio, wakacyjnie ;) Spróbowałabym :)
OdpowiedzUsuńPrzecudny sernik! :) Muszę koniecznie taki upiec, bo wygląda wspaniale, a smakować musi jeszcze lepiej.
OdpowiedzUsuńMusi smakować przepysznie bo tak wygląda:)
OdpowiedzUsuńUdał ci się wspaniale :-)
OdpowiedzUsuńWspanialy sernik Ci wyszedl! Musial byc pyszny...
OdpowiedzUsuńAle pięknie wygląda serniczek z tym musem!
OdpowiedzUsuńZachwycający wypiek! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMaliny + morele, bosko!
OdpowiedzUsuńI ja żywię do serników gorące uczucia,już nie wspomnę o malinach. Oszalałam na punkcie tego połączenia :)
OdpowiedzUsuńCUdo wyszło, po prostu cudo :)
OdpowiedzUsuńWygląda super, moje ulubione ciasto :)
OdpowiedzUsuńWygląda niesamowicie pysznie, to połączenie malin i brzoskwiń... Rewelacja!
OdpowiedzUsuńPychota ^^, wspaniale wygląda :)
OdpowiedzUsuńKocham serniki! ;) Twój wygląda wspaniale! :)
OdpowiedzUsuńMałe arcydzieło :) Koniecznie zapisuje przepis :)
OdpowiedzUsuńZawsze płaczę jak widzę to danie. Jest takie ładne :)
OdpowiedzUsuńO mamuniu, to musi być pyszne
OdpowiedzUsuńZ malinami, idealny :)
OdpowiedzUsuń