wtorek, 20 stycznia 2015

Sernik z mascarpone i białą czekoladą

Ósma piętnaście, wchodzimy do klasy. Zimno straszliwie, więc staję sobie z boczku marząc, żeby już zabrać się do pracy i trochę rozgrzać. W tym momencie padło jednak na mnie pełne politowania spojrzenie nauczyciela, który pokierował mnie do piekarnika (w którym mogłyby wygodnie usiąść i napić się herbaty cztery dorosłe osoby), kazał otworzyć drzwi i przekręcić gałeczkę. W tym momencie owiało mnie cudowne, piekarnikowe ciepło, pachnące jeszcze wczorajszymi wypiekami... I jak tu nie kochać mojej szkoły...?

Wróciłam do domu, odkurzyłam mieszkanie po tym, jak C. spakował Święta (a wiadomo, że przy takiej operacji igliwie koniecznie trzeba roznieść po całym domu), a wieczorem wyszłam na spacer z Ptysią. Akurat zaczął padać śnieg. Ogromne, białe płatki powoli pokrywały dachy i chodniki białą pierzynką. Uwielbiam tą śnieżną ciszę - absolutną, ale nie przytłaczającą. Magiczną. I choć praktyczna część mnie w duchu zaczęła sarkać na myśl o porannym skrobaniu auta, nie potrafiłam się oprzeć urokowi tego białego cudu. Gdy już naprawdę zaczęłam myśleć, że prawdziwa zima nas w tym roku ominie - taka niespodzianka.
Wróciłyśmy do domu niczym dwa bałwanki, i jedyne, o czym marzyłam, to kąpiel, a po niej paść na kanapę z kubkiem parującej herbaty. Albo jeszcze lepiej - kakao... Zamiast tego postanowiłam napisać posta, którego przelanie na klawiaturę wczoraj zdecydowanie przerosło moje siły. Po ponad trzynastu godzinach poza domem nie byłam w stanie skleić choćby jednego sensownego zdania, dałam więc sobie spokój i stwierdziłam, że blog nie zając...

A mam dla Was coś obłędnie pysznego. Sernik, oczywiście. Znaleziony u Doroty, wykonany na serku mascarpone, dzięki czemu jest obłędnie kremowy, a konsystencją przypomina truflę. Słodki od białej czekolady, którą równoważy frużelina z porzeczek, które jeszcze latem zamknęłam w słoiczkach. Wyszedł bajeczny, i choć może nie wygląda specjalnie widowiskowo, po pierwszym kęsie nikt już o tym pamiętał nie będzie.

Sernik z mascarpone i białą czekoladą

Składniki:
(na tortownicę o średnicy 20 cm)

spód:
  • 80 g ciastek digestive
  • 45 g mielonych migdałów
  • 40 g masła

masa serowa:
  • 500 g serka mascarpone
  • 200 g białej czekolady
  • 150 ml śmietany kremówki (38%)
  • 4 jajka
  • 2 łyżki mąki pszennej
  • 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii

frużelina porzeczkowa:
  • 150 g czerwonych porzeczek
  • 3 łyżki cukru
  • 1 łyżeczka mąki ziemniaczanej

dodatkowo:
  • 250 ml śmietany kremówki (38%)

Ciastka dokładnie pokruszyć, wymieszać z migdałami.
Masło rozpuścić, przestudzić. Wymieszać z ciastkami.
Dno formy wyłożyć papierem do pieczenia. Ugnieść na dnie ciasteczka, przyduszając dłonią lub spodem łyżki.

Podpiec w 180 st. C. przez 10-12 minut.
Ostudzić.
Kremówkę podgrzać. Czekoladę drobno posiekać, zalać bardzo ciepłą kremówką, wymieszać, aż do rozpuszczenia czekolady. Ostudzić.
Serek zmiksować z jajkami, mąką i ekstraktem. Dodać ostudzoną czekoladę, połączyć.
Masę przelać na podpieczony spód.

Piec w 150 st. C. przez 60-75 minut.
Ostudzić w zamkniętym piekarniku, a następnie schłodzić w lodówce przez kilka godzxin, a najlepiej całą noc.

Porzeczki zasypać cukrem, odstawić na kilka godzin, żeby puściły sok.
Całość przełożyć do garnka, podgrzać, dodać mąkę, dokładnie wymieszać. Zagotować, zdjąć z palnika, gdy masa nabierze konsystencji rzadkiego kisielu. Ostudzić.

Kremówkę ubić, wyłożyć na schłodzony sernik. Udekorować frużeliną.

Smacznego!

Przepis dodaję do konkursu na blogu Torta della figlia; mimo, że niektórzy twierdzą, iż biała czekolada czekoladą nie jest. Ja się jednak do tego szacownego grona nie zaliczam, i liczę, że organizatorka konkursu również.

33 komentarze:

  1. Świetny serniczek :-) wygląda pysznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiedziałem, że jak tu zajrzę to przepadnę. I przepadłam z kretesem! Bardzo apetyczny serniczek! Mniam!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy nie robiłam sernika z mascarpone, tak kusisz tym wypiekiem,że muszę spróbować ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kolejny Twój wypiek, który sprawia, że moje ślinianki zaczynają intensywnie pracować :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Serniczek na serku mascarpone na pewno smakował wyjątkowo :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Serniczek pychotka, ale bym zjadła:). A nas w Szczecinie zima coś w tym roku szerokim łukiem omija. Za to deszcz jest wszechobecny. Mam wrażenie, że mieszkam w Krainie deszczowców i niedługo wyrosną mi błony między palcami;). A to ile godzin trwają zajęcia w Twojej szkole, że spędzasz tyle godzin poza domem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zajęcia trwają od czterech do siedmiu godzin, ale dojazd zajmuje mi prawie godzinę. A akurat tego dnia po drodze wpadłam jeszcze do koleżanki na kawę, i tak jakoś zleciało ;)

      Usuń
  7. Dlaczego ja nie chodziłam do takiej szkoły? :(

    OdpowiedzUsuń
  8. za mną dziś sernik chodzi, a Ty mi takie rzeczy podtykasz :/ oj nieładnie :P

    OdpowiedzUsuń
  9. Wreszcie odnalazłam na Twoim blogu przycisk obserwuj :) ps. ja z tych co nie zaliczają białej czekolady do czekolady ;) lubię ją jednak bardzo N.

    OdpowiedzUsuń
  10. Sernik musi być przepyszny :) ach szkoda, że na obrazku ;) pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
  11. Lubię serniki pod każdą postacią :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Sernik z mascarpone? Kurczę, przecież mascarpone nie smakuje jak twaróg, jak masło bardziej. To jak smakuje ten sernik? :) Kremowo bardziej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest cudownie kremowy, po prosu rozpływa się na języku... Tłuściutki i pyszny :)

      Usuń
  13. Sernik pyszota! :) Czy też miałaś problem z dodaniem banerka...? Myślałam, że tylko ja go nie umiem,, umiejscowić,, ;) Właśnie przejrzałam twoje lawendowe przepisy, sporo ich i fajne, może skorzystam :) dopiero zaczynam swoją lawendową drogę ale wiem już też, że będą kolejne eksperymenty. Tego słowa mi brakowało.... jak otworzyłam opakowanie lawendy i pełną piersią poczułam TEN zapach....mydlany!! :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano, banerek nijak nie chciał się wkleić, więc jest obrazek z linkiem :)
      Mi zapach lawendy prosto z woreczka właśnie kojarzy się z mydłem albo... Kulkami na mole ;) Ale to już w ogóle średnie porównanie na blogu kulinarnym ;)

      Usuń
  14. Kocham serniki, a ta frużelina wygląda niezwykle kusząco :)

    OdpowiedzUsuń
  15. pyszny musi być ten serniczek

    OdpowiedzUsuń
  16. Oj te ciepełko i pachnący piekarnik:) .... a sernik - no cóż kupilas mnie nim:)

    OdpowiedzUsuń
  17. To coś dla mnie, uwielbiam wszystko co jest z mascarpone :-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Piękny serniczek :) muszę powiedzieć, że wyszedł rewelacyjnie :) ostatnio chodzą za mną różne serniczki, ale takiego to jeszcze nigdy nie robiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. sernik- moje ulubione ciasto :) nie mogę przejść obojętnie koło takiego przepisu :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Sernik wygląda fantastycznie! :) Musiał być przepyszny :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Przepiękny sernik! Chętnie bym zjadła kawałek :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Gin co ja będę pisać:) :Bajka- wszystko co uwielbiam jest w tym Twoim pięknym serniku:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Brawo,jak zwykle boska prezentacja ! Uwielbiam serniki z mascarpone, sama często łączę go ze swojskim twarogiem.

    OdpowiedzUsuń
  24. Dla mnie bomba.... nie tylko kaloryczna!

    OdpowiedzUsuń