piątek, 23 stycznia 2015

Chleb jak z duńskiej piekarni

Zimno.
Może nie jest to zimno arktyczne, jednak mi te minus trzy stopnie doskwierają. Dłonie marzną nawet w rękawiczkach, czapka, mimo że naciągnięta niemal na oczy, grzeje jakoś słabo, a pod płaszcz muszę wkładać trzy swetry, co zdecydowanie utrudnia mi ruchy i upodabnia mnie do bliżej nieokreślonego gatunku czerwonego potwora ze sporą nadwagą.

Śnieżnie.
Moje miasteczko zamieniło się w krainę z bajki. Gdy patrzę przez okno, widzę pokryte śniegiem dachy domów i aut, całe wielkie połacie bieli na polach. Drzewa i krzewy w parku są oszronione, przez co nie wyglądają już tak nago i smutno. Pod stopami skrzypi świeży śnieg, gdy zapuszczamy się na dalsze, mniej uczęszczane ścieżki. 

Mgliście.
Od trzech dni nie widziałam w moim mieście słońca. Co zabawne, kilkadziesiąt kilometrów dalej, gdzie chodzę do szkoły, świeci słonko, temperatura jest wyraźnie na plusie, a krajobraz już niemal wiosenny. Tymczasem tutaj wszystko otulone jest grubą warstwą mlecznej mgły, która wszystko wycisza i sprawia, że nawet główna ulica wygląda tajemniczo. Z nadzieją wypatruję pana Holmes'a, w swym sherlockowym kapeluszu, podążającego tropem kolejnej zagadki.

Co, biorąc pod uwagę trzy powyższe czynniki, jest najlepszym sposobem na spędzenie kilku wolnych godzin? Owszem, książka brzmi ciekawie. Ale ona rozgrzeje raczej duszę niż ciało, a to ostatnie właśnie rozgrzania się domaga. Odpowiedź jest prosta - trzeba włączyć piekarnik. Żeby nie działał bezproduktywnie, tylko dla kaprysu, najlepiej wypełnić go drożdżowym ciastem, które swym ciepłem zamieni w aromatyczny bochenek, który będzie można, jeszcze ciepły, zjeść na kolację z masłem i ewentualnie odrobiną dżemu.

Mam dla Was przepis idealny. Ja co prawda mój bochenek upiekłam w wielkim, szkolnym piekarniku, razem z dwudziestoma pięcioma innymi, jednak w domowym zaciszu również uda się bez problemu. Jest to zwykły chleb na drożdżach, wyróżnia go dodatek mąki graham, przez co jest, podobno, nieco zdrowszy. Odpowiednie złożenie zapewni mu idealny kształt, a pieczenie z parą cudownie chrupiącą skórkę. Mięciutki w środku, smakuje naprawdę wyśmienicie.

Proporcje mogą się wydawać nieco dziwne, ale przeliczałam je z dwóch kilogramów mąki. Na domowe potrzeby aż takie ilości wydają mi się niepotrzebne, ale jeśli ktoś ma ochotę, może sobie ilość wszystkich składników pomnożyć razy trzy. 

Chleb pszenny z mąką graham

Składniki:
(na 2 bochenki)
  • 430 g mąki pszennej
  • 230 g mąki graham
  • 25 g świeżych drożdży
  • 1 łyżeczka cukru
  • 1,5 łyżeczki soli
  • 35 g oleju
  • 385 ml letniej wody

Mąki przesiać, wymieszać z solą. Po środku zrobić wgłębienie, wkruszyć drożdże, wsypać cukier i wlać 100 ml wody. Odstawić na 15 minut.
Po tym czasie dolać resztę wody i olej, zagnieść ciasto. Gdy zacznie odchodzić od ręki, uformować z ciasta kulę, odstawić na 1 godzinę do wyrośnięcia.

Wyrośnięte ciasto podzielić na pół. Z każdej części uformować kulę, ułożyć na blacie oprószonym mąką, przykryć ściereczką i zostawić na 15 minut.

Kulę ciasta ułożyć złączeniem do góry, kantem dłoni spłaszczyć na okrągły placek. Złożyć do środka 1/3, przygnieść, znów złożyć i przygnieść. Następnie zwinąć ciasto w rulon, podwinąć boki i ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia łączeniem do dołu.
Tak samo przygotować drugi bochenek.
Odstawić do wyrośnięcia na 45 minut.

Bochenki dowolnie naciąć.

Włożyć blachę do naparowanego piekarnika nagrzanego do 240 st. C. Od razu zmniejszyć temperaturę do 200 st. C. i piec 30-40 minut.

Wystudzić na kratce.

Smacznego!

Proces przygotowania bochenka nieco uprościłam na domowe potrzeby, ale jeśli ktoś ma ochotę poznać wzór na obliczanie temperatury wody, z przyjemnością podzielę się wiedzą w kolenym chlebowym wpisie.

52 komentarze:

  1. Zazdroszczę śniegu-u mnie zniknął i tego chleba :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zostałam zachęcona, tym razem napewno mi wyjdzie. ;) ten jest piękny a jeszcze świeże masło....

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczny chlebek. Zazdroszczę Ci tego śniegu u nas nic :-) poczęstuje się kromeczką, głodna jestem :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. nie piekłam chleba juz parę tygodni :) chyba sięgnę po Twój :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapach pieczonego chleba w domu zimą, to jest prawdziwy balsam dla duszy, która uwielbia jedzenie dobrych potraw:)) Cudny chlebek:)) I tak ładnie wyrósł:)) Domowe pieczywo jest najlepsze i najsmaczniejsze, każdego rodzaju:))

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo apetyczna propozycja :) pozdrawiamy i słońca życzymy

    OdpowiedzUsuń
  7. Chyba trzeba wypróbować przepis idealny :) Muszę tylko kupić mąkę graham. Pysznie wygląda ten domowy chlebek.

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie zimniej, bezśnieżnie, ale za to z deszczem i mglisto również :( jak życ w takich warunkach?

    OdpowiedzUsuń
  9. U mnie pogoda jest do niczego zero śniegu, mgły i wiatr :{ Kromeczka pysznego chleba w ta niepogodę na pewno poprawi nastrój :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Wygląda rewelacyjnie!! Zgrabniutki bochenek! :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wygląda bardzo profesjonalnie. Kradnę przepis, bo uwielbiam pieczywo z mąką graham :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mmmm, taki domowy chlebek, to pychotka. Muszę też spróbować, ale obejdzie się bez wzoru na obliczenie temperatury, wszelka matematyka mnie odrzuca od wczesnych lat szkolnych;). U mnie też takie mini zimno, ale przenikliwe. Wydaje mi się, że to przez wilgoć w powietrzu (a czego jak czego, ale wilgoci, to u nas w Szczecinie jest cały rok dostatek) zimno jest bardziej odczuwalne.

    Miłego weekendu życzę i ogromnej ilość słoneczka:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas właśnie też wilgoć okropna, ubrania mi nawet nie chcą schnąć...

      Usuń
    2. Ooooo, to dokładnie jak i u nas. Taka sama kraina deszczowców;)

      Usuń
  13. Prawdzwie wygląda jak z piekarni :) piękny chlebuś, oby mój pierwszy był choć w połowie taki urodziwy.....i pyszny :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Wygląda wspaniale. Będę musiała kiedyś upiec taki chlebek. Próbowałam zazwyczaj w wypiekaczu, ale marnie mi to szło.

    OdpowiedzUsuń
  15. Takie przepisy lubię,a do wiosny z każdym dniem bliżej. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Ehh te domowe wypieki... Zazdroszczę talentu i cierpliwości! :) Mnie do chleba daleko...

    OdpowiedzUsuń
  17. Zazdroszczę tej bajkowej zimowej krainy! U nas ni to zima ni to wiosna, coś pomiędzy! :) Chleb graham - bardzo apetyczny! :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo smakowicie wygląda, zjadłabym taki z chęcią na śniadanie!: )

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetnie, że masz śnieg w zasięgu wzroku :)
    Chleb wyszedł Ci wspaniale. Piękny kształt. Wyobrażam sobie jego zapach... smak.... mniam :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Wspaniały chlebuś i jak ładnie ci nacięcia wyszły mi nigdy nie wychodzą :D. Ja na rozgrzanie piję gorąca herbatę z malinami :D i suszona lipą cudnie rozgrzewa.

    OdpowiedzUsuń
  21. Po ostatnim sukcesie z bułkami, na pewno skuszę się na upieczenie chleba idealnego :) Może powinniście pomyśleć o wypadzie do Grecji, w ramach ogrzewania ciała?:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo się cieszę, że przekazujesz nam swoje szkolne doświadczenia i z niecierpliwością będę wyczekiwać kolejnych:) .... a chlebek piękny:)

    OdpowiedzUsuń
  23. u nas dzisiaj zaczęło padać śniegiem, ale chyba długo nie poleży. właśnie wróciłam z netto z siatką czerwonych pomarańczy, może u was też są :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Netto? Pójdę sprawdzić, nie mam daleko :)

      Usuń
    2. od razu zapachniało świeżym chlebem :)

      Usuń
  24. Najpierw się rozmarzyłam po Twoim opisie okolicy, a potem zdjęcie chleba, który pobił wszystko. Wygląda tak idealnie, że już czuję jego zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  25. U mnie spadł śnieg. Pieczywko pachnie aż u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Chlebek śliczny i na pewno smaczny ;) Przypominało mi się, że kiedyś bardzo lubiłam grahamki, a nie jadłam od lat. Muszę spróbować.

    OdpowiedzUsuń
  27. Proporcje ciasta super, właśnie takie lubię najbardziej, na jeden bochenek, fajnie nacięłaś.

    OdpowiedzUsuń
  28. Chlebek jak malowany. I jaka śliczna krateczka na nim. :)

    OdpowiedzUsuń
  29. przebijacie się z Laurą na bochenki :)) oba są takie piękne! ja wczoraj robiłam grahamki, tak pięknie ciasto wyrosło... i piekarnik umarł ;( mam nadzieję, że nie na długo :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Doskonały chleb, podoba mi się bardzo! :)

    OdpowiedzUsuń
  31. U nas tez pogoda nie najlepsza. Ale w taką pogodę pieczenie to najlepsze zajęcie i jaki efekt!

    OdpowiedzUsuń
  32. "Z nadzieją wypatruję pana Holmes'a, w swym sherlockowym kapeluszu, podążającego tropem kolejnej zagadki.: <3
    Tęsknię za widokiem pól z okna!
    A chleb dziś zrobię, o!
    Tylko muszę gdzieś w Olsztynie po 18:00 znaleźć mąkę graham, co może być trudne :D

    OdpowiedzUsuń
  33. Chlebek wygląda fantastycznie :) Też planuje niebawem upiec jakis chleb :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Twój chlebek wygląda obłędnie! Jest po prostu idealny!:) Przepis koniecznie zapisuję:)

    OdpowiedzUsuń
  35. wygląda jak prosto z najlepszej piekarni :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Prosto, jasno i przejrzyście:) Zapisałam sobie przepis i to będzie mój następny chleb.
    Twój wygląda przepięknie:))

    OdpowiedzUsuń
  37. Mnie nic tak nie odpręża jak pieczenie chleba.Kocham to zajęcie:)Piękny bochenek:)

    OdpowiedzUsuń
  38. Jaki piękny bochenek chleba :) Przepis zapisuję do zrobienia :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Boski chleb! Idealny na niedzielne śniadanie :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Piękny chlebek. A u mnie ostatnio z chlebami jakoś na bakier. Muszę się w końcu zabrać za nie.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń