Byliście grzeczni? Mikołaj o Was nie zapomniał? Znaleźliście słodycze albo inne drobne prezenty w butach? Czy też wolelibyście, żeby Wasze mieszkanie ominął, bo z kozaków wystawała rózga...?
Nie, nie, jestem pewna, że nikt sobie na rózgę nie zasłużył (Mikołaj to dobry święty, za byle co rózg nie zostawia). Ja dostałam moje najulubieńsze migdały w karmelu. Całą paczkę, tylko dla mnie. Mniam, mniam... Dziękuję Mikołaju!
Żeby Mikołaj wiedział, że o nim pamiętam, poczęstowałam go domowej roboty trufelkami. Moimi i Mikołaja ulubionymi - bo o smaku tiramisu. Gdy tylko wziął pierwszą do ust, z radością stwierdził, że smakują jak mini wersje tego słynnego deseru. W sam raz na jeden kęs. Oboje więc byliśmy bardzo zadowoleni, i każde w swoim rogu kanapy raczyło się przysmakami. Takie Mikołajki to ja mogę mieć codziennie!
Tak naprawdę nieczęsto robię trufle - sama nie wiem, dlaczego. To banalnie proste i stosunkowo szybkie słodkości, możemy wyczarować dowolne smaki i tekstury, są niezwykle urocze i robią wrażenie na gościach czy obdarowywanych osobach. Zdecydowanie muszę robić je częściej...
Tym razem motywację stanowiły dwie rzeczy: po pierwsze, temat wspólnego gotowania: mikołajkowe trufelki. Ponieważ uwielbiam te chwile wspólnego kucharzenia, nie mogłam się oprzeć, żeby nie spotkać się w wirtualnej kuchni z Panną Malwinną, Mirabelką i Siaśką. Koniecznie zajrzyjcie do dziewczyn i sprawdźcie, jakie pyszności przygotowały dla Mikołaja.
Drugim elementem motywującym był C. W klepie zobaczyłam prześliczne mini papilotki, i od razu wrzuciłam je do koszyka. C. popatrzył na mnie zdziwiony i stwierdził, że ja przecież trufli nie robię... Powiedziałam, że jedynym tego powodem jest brak tychże ślicznych maleństw. Skoro więc przyszły ze mną do domu, musiałam od razu je przetestować. Moim zdaniem sprawdziły się znakomicie - czyż trufelki nie prezentują się w nich uroczo...?
Natchnienie do trufelków znalazłam u Mirabelki - pozmieniałam jednak nieco proporcje, bo miałam tylko 150 gram mascarpone. Że wyszły absolutnie bajecznie, i koniecznie musie spróbować je zrobić, to już pisałam...
Trufle tiramisu
Składniki:
(na 20 sztuk)
- 150 g serka mascarpone
- 2 łyżki cukru waniliowego
- 90 g podłużnych biszkoptów
- 1,5 łyżki kawy rozpuszczalnej
- 2 łyżki wrzątku
- 2 łyżki Amaretto
dodatkowo:
- 10 g kakao
Kawę zalać wrzątkiem, wymieszać, ostudzić.
Biszkopty pokruszyć (mogą zostać większe kawałki), wymieszać z ostudzoną kawą i Amaretto. Odstawić na 15 minut.
Mascarpone wymieszać z cukrem waniliowym, dodać biszkopty, dokładnie połączyć.
Z masy formować kulki. Obtaczać w kakao, przekładać na talerz lub do mini papilotek.
Schłodzić w lodówce przez 1-2 godziny przed podaniem.
Smacznego!
Bodil się już wyszalała - u nas w ogrodzie zdmuchnęła huśtawkę, sąsiadom zerwała dach. Sypnęła śniegiem, i ostatnimi już zrywami szarpie drzewa w parku. Oj, nie lubię ja huraganów...
małe słodkie cuda:)
OdpowiedzUsuńja bym chciała choć raz tą rózgę dostać :) śliczne te trufle :) aż szkoda jeść !
OdpowiedzUsuńNie wiem jak Mikołaj, ale ja bym się skusiła. I nic nie zostawiła :D
OdpowiedzUsuńNigdy jeszcze nie robiłam trufelków i niemal żałuję, że nie załapałam się na wspólne ich przyrządzanie :D Twoje wyglądają bardzo smakowicie, a papilotki faktycznie są przeurocze :)
OdpowiedzUsuńŚliczne te kuleczki truflowe. Uwielbiam trufle w ogóle. Przepis zapiszę do wykorzystania.
OdpowiedzUsuńJa też byłam grzeczna, bo... dostałam od Mikołaja Raffaello :)
P.s. Niech już przestanie wiać (wszędzie) :))
śliczne trufelki:)
OdpowiedzUsuńUrocze trufelki! : )
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba ten przepis!
Fajny przepis. Wypróbuję go a Mikołaj na pewno się cieszy
OdpowiedzUsuńMój mikołaj dziś o mnie zapomniał, a ja nie byłam lepsza, bo zrobiłam to samo. Tyle się dzieje ostatnio, że tak uszło z pamięci.
OdpowiedzUsuńTrufelki ładniutkie, zawsze pięknie się prezentują!
Trufelki to kusząca propozycja!
OdpowiedzUsuńProste i pyszne :-)))
OdpowiedzUsuńświetny pomysł! na pewno wypróbuję, tym bardziej, że od Mikołaja dostałam zestaw do robienia pralinek i czekoladek :)
OdpowiedzUsuńsliczne che takie ;-)
OdpowiedzUsuńMikołaja już nie ma, może ja się załapię :-) ?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie : http://sio-smutki.bloog.pl
Uwielbiam wszystko co z mascarpone, więc to przepis dla mnie!
OdpowiedzUsuń