Uwielbiam bezy. Mega słodkie - praktycznie sam cukier, z niewielkim dodatkiem białek. Mają jednak w sobie coś uzależniającego - chrupiące z wierzchu i delikatnie ciągnące w środku, najlepiej z górą bitej śmietany i świeżymi, orzeźwiającymi całość owocami. Klasyczna Pavlova podbiła moje serce, kiedy pierwszy raz jej spróbowałam. Od tamtej pory upiekłam ich całkiem sporo, w różnych wariacjach smakowych i kolorystycznych. Moja ukochana to jednak ciągle ta klasyczna z truskawkami - nic nie przebije smaku świeżych truskawek w połączeniu z bezą. Taki bardziej elegancki Eton mess - który, swoją drogą, muszę w końcu kiedyś przygotować.
Tym razem chodziłam po domu szukając czegoś słodkiego i zastanawiając się, jak zużyć ostatni już chyba rabarbar. Znalazłam cudny sernik, i niemal już zabrałam się za przygotowania, kiedy w oczy wpadły mi białka, które skryły się w kącie lodówki. Ha! No oczywiście, że będzie beza... Przed oczami bowiem stanął mi wypiek Ansi, która połączyła Pavlovą z rabarbarem. Wiedziałam, że to małżeństwo idealne, więc nie wahałam się ani chwili. Przepis na bezę wzięłam z Cheesecakes, pavlovas and trifles wydawnictwa The Australian women's weekly - marshmallow Pavlova to bowiem moja ulubiona wersja - niemal puchata w środku, bardzo delikatna i efektowna. Następnie ubiłam śmietanę, a wierzch przygotowałam fantazjując na temat zawartości lodówki - skarmelizowałam rabarbar i dodałam truskawek, które świetnie się z nim uzupełniają. Całość wyszła obłędna. Wiem, że nie brzmi to skromnie, ale musicie mi uwierzyć - to smakuje fantastycznie! C. był zachwycony i pochłonął takie ilości, że wprawił mnie w szczere zdumienie. Ile ja zjadłam, nawet nie napiszę... Koniecznie musicie spróbować - deser idealny na pożegnanie rabarbaru i truskawek.
Marshmallow Pavlova z rabarbarem i truskawkami
Składniki:
(na bezę 20-22 cm)
beza:
- 4 białka
- 220 g cukru
- 1 łyżka mąki ziemniaczanej
- 1 łyżeczka białego octu winnego
owoce:
- 350 g rabarbaru
- 100 g cukru
- 2 łyżki wody
- 150 g truskawek
dodatkowo:
- 300 ml śmietany kremówki (38%)
- 1 łyżka cukru pudru
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
- listki melisy cytrynowej
Białka ubić na sztywną pianę, pod koniec partiami dodając cukier. Dodać ocet i mąkę, połączyć.
Blachę wyłożyć papierem do pieczenia, na którym narysować okrąg o średnicy 18 cm. Wyłożyć pianę z białek, formując kopiec.
Piec w 120 st. C. przez 75-90 minut, aż beza bęzie z wierzchu chrupiąca.
Ostudzić w uchylonym piekarniku, a następnie ostrożnie przełożyć na talerz.
Cukier wsypać do garnka, dodać wodę i wymieszać. Podgrzewać na średnim ogniu, aż cukier zacznie się karmelizować. Rabarbar pokroić na kawałki o długośći 5 cm, dodać do karmelu. Gotować, aż rabarbar zmięknie. Zdjąć z ognia, odcedzić.
Truskawki odszypułkować, przekroić na pół, dodać do gorącego syropu, wymieszać, odstawić.
Kremówkę ubić na sztwyną masę z cukrem pudrem i wanilią. Wyłożyć na bezę, udekorować rabarbarem i truskawkami oraz melisą.
Smacznego!
Wydaje mi się, że u mnie to już też pożegnanie z rabarbarem... Na truskawki jeszcze po cichu liczę, ale rabarbaru już ostatnio nie widziałam... Może jeszcze jakimś cudem uda mi się kupić kilka łodyg, ale zamiast szukać, wolę skupić się na innych owocach - jagody, maliny, morele, brzoskwinie, czereśnie - ach, jakiż ogromny wybór!
Ostatnio tak słodko u Ciebie. I dobrze :) Pavlova wygląda przepięknie w tej odsłonie.
OdpowiedzUsuńJaka pyszna pavlova, nic tylko do kawy zajadać ze smakiem :-)
OdpowiedzUsuńuwielbiam patrzeć na wszystkie Pavlovy, te ciasta są takie ładne: ) Twoja z rabarbarem jest równie piękna: )
OdpowiedzUsuńTeż z żalem się żegnam, a tu takie piękne ciacho, większy żal :)
OdpowiedzUsuńno cudna... laduje w kajecie do wyprobowania :)
OdpowiedzUsuńPysznosci i rabarbar swietnie pasuje:)
OdpowiedzUsuńMoje serce Pavlova tez podbiła i już szykuję się do wypróbowania różnych wariacji smakowych :)
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda:) A rabarbar świetnie pasuje, jego kwaskowatość przełamuje słodycz bezy:)
OdpowiedzUsuńPołączenie idealne:)!
OdpowiedzUsuńCałkiem niedawno robiłam bezy, ale tak zachęcająco napisałaś o tej Pavlovej,że chyba będzie jakaś powtórka:) pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWyglada rewelacyjnie :)Ja zawsze wracam do tego ciasta :)
OdpowiedzUsuń