Jakiś czas temu w gazetce Pieczenie jest proste, nr 3/2007 znalazłam przepis na ciasteczka kopenhaskie. Spodobały mi się od razu - banalnie proste w przygotowaniu, z mrożonego ciasta francuskiego, które zazwyczaj mam w zapasie, w dodatku łączą w sobie rabarbar z marcepanem - a to połączenie zostało już przez nas przetestowane i zaaprobowane. Czy jest w nich coś kopenhaskiego, albo chociaż duńskiego...? Nie mam pojęcia. C. stwierdził, że jeszcze takich nie jadł, ale że są pyszne i z marcepanem, więc kto wie, może w stolicy podają takie w cukierniach.
Muszę przyznać, że przepis nastręczył mi pewnych problemów. W składnikach pojawia się dżem porzeczkowy, który w opisie przygotowania nie występuje. Czytamy natomiast o żelatynie, o której wcześniej nikt nie pisnął słowa. Ponieważ dżemu nie miałam, stwierdziłam, że żelatyna będzie ok. Dzięki temu rabarbar ładnie się trzyma na ciastkach, nie spływa na boki nawet po nocy w lodówce. Hmm... Jak widać, i profesjonalistom zdarzają się wpadki.
Ciasteczka naprawdę są wspaniałe - chrupkie ciasto francuskie, do tego naprawdę słodki - choć bez cukru - krem marcepanowy, całość zwieńczona delikatną bitą śmietaną i kwaskowym rabarbarem, świetnie równoważącym słodycz nadzienia. Delikatne, a jednocześnie zaskakująco sycące. Idealne na pożegnanie rabarbarowego sezonu - choć ja jeszcze w tej kwestii nie powiedziałam ostatniego słowa.
Ciasteczka kopenhaskie
Składniki:
(na 12 sztuk)
- 450 g mrożonego ciasta francuskiego
nadzienie:
- 200 g marcepanu
- 100 g serka kremowego
- 1 białko
dodatkowo:
- 1 żółtko
- 2 łyżki śmietany kremówki (38%)
krem:
- 160 g serka kremowego
- 100 ml śmietany kremówki (38%)
rabarbar:
- 200 g rabarbaru
- sok z 1 pomarańczy
- 2 łyżki cukru
- 2 płatki żelatyny
Ciasto rozmrozić, pokroić na 12 kwadratów.
Marcepan, serek i białku utrzeć na gładki krem.
Na każdy kwadrat ciasta wykładać porcję nadzienia, sklejać ze sobą dwa przeciwległe rogi, formując ciasteczka. Wierzch posmarować żółtkiem roztrzepanym z kremówką.
Piec w 200 st. C. przez 15 minut.
Ostudzić.
Rabarbar umyć, pokroić na małe kawałki. Zagotować w małym garnku z sokiem z pomarańczy i cukrem. Kiedy zmięknie, zdjąć z ognia, dodać namoczoną wcześniej w zimnej wodzie żelatynę, wymieszać i ostudzić.
Kremówkę ubić. Serek utrzeć, delikatnie wymieszać z kremówką. Wykładać na ciasteczka za pomocą rękawa cukierniczego.
Wierzch udekorować rabarbarem.
Smacznego!
I kiedy już prawie zapomniałam, jak wygląda słońce, pogoda pozytywnie mnie zaskoczyła i sprawiła, że wyciągnęłam z szafy szorty. Czyżby drugie duńskie lato w tym roku...?
Wyglądają przesmacznie! :)
OdpowiedzUsuńfajnie wyglądają:)
OdpowiedzUsuńuła. wyglądaja pięknie! kopenhaskie czy nie... nieistotne, i tak oblizuję się na sam widok ;)
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńJak ja lubie przepisy pelne niejasnosci...
OdpowiedzUsuńAle najwazniejsze, ze ciacha sie udaly!
Już nie pamiętam kiedy ostatnio jadłam ciasto francuskie, a w tej wersji prezentuje się mega apetycznie :)
OdpowiedzUsuńŁadnie Ci wyszły!;)
OdpowiedzUsuń