Mam wrażenie, że styczeń się nade mną znęca. Niemal ciągle jest ciemno, a jeśli uda mi się przebywać w domu w godzinach umownie przyjętych za dzienne, to świat opanowany jest przez wszechogarniające szarości. Chodniki, drzewa, opadłe liście i ścieżki w parku, niebo, chmury, a nawet ludzie - wszystko w całej gamie odcieni szarości. Monochromatyczność świata mnie przytłacza; wyjadam pozostałości pierniczków z niezliczonych puszek, parzę jeden dzbanek herbaty za drugim i szukam czegoś, co mnie z tej szarzyzny wyrwie chociaż na chwilę.
Przyznam też z przykrością, że od Świąt, czyli przez prawie trzy tygodnie, jedyne, co upiekłam, to tort ślubny dla siostry C. I to nie dlatego, że odczułam palącą potrzebę ukręcenia czegoś słodkiego, ale dlatego, że obiecałam. Głupio byłoby się na weselu bez tak ważnego elementu pojawić...
W poniedziałek jednak zdobyłam się na nie lada wysiłek, i postanowiłam zaskoczyć C. Przygotowałam pierniczkowe gofry z przepisu Niki. Spodobał mi się dodatek bakalii, od których pękają mi kuchenne szuflady (zdecydowanie dałam się ponieść przed Świętami; macie więc może jakieś sprawdzone przepisy na ciasta z bakaliami...? Może Wy zmotywujecie mnie do działania...?). Do tej pory robiłam gofry z jednego, sprawdzonego przepisu, w końcu więc przyszła pora na odmianę. A że ciągle nie mogę się spod pierniczków wygrzebać stwierdziłam, że piernikowe gofry będą jak najbardziej na czasie.
Goferki wyszły chrupiące z zewnątrz i miękkie w środku, niezbyt słodkie, więc świetnie smakują z cukrem pudrem lub słodkim dżemem. A w wersji na podwieczorek, gdy nikt nie liczy kalorii, proponuję odrobinę bitej śmietany. Lepiej być po prostu nie może...
Gofry piernikowe z orzechami i rodzynkami
Składniki:
(na 5 gofrów)
- 170 g mąki orkiszowej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki przyprawy do piernika
- 1/4 łyżeczki soli
- 30 g masła
- 45 g miodu
- 150 ml mleka
- 1 jajko
- 40 g orzechów włoskich
- 40 g rodzynek
dodatkowo:
- powidła śliwkowe
Mąkę przesiać z proszkiem, dodać przyprawę do piernika oraz sól, wymieszać.
Maśło rozpuścić z miodem, przestudzić. Jajko roztrzepać, dodać masło z miodem i mleko, wymieszać. Wlać mokre składniki do suchych, dokładnie połączyć. Odstawić na 30-60 minut.
Po tym czasie smażyć gofry w gofrownicy według instrukcji urządzenia. Podawać gorące z powidłami.
Smacznego!
Tymczasem wróciłam do pracy po krótkim jakby urlopie. Muszę przyznać, że łatwo mi nie było wstać o wpół do czwartej nad ranem...
już od paru lat zimą takie robię, szczególnie na sobotnie popołudnia:)
OdpowiedzUsuńMnie też przytłacza ten początek roku, niby zaczął się nowy rok a czuję jeszcze na karku piętrzące się problemy z grudnia.. i ta szarość, u nas też wszystko ciemne, depresyjne.
OdpowiedzUsuńGofry robiłam tylko tradycyjne,od poniedziałku zaczynają się ferie, zrobię dzieciom takie... no dobra, sobie też :D
Zjadłabym gofra :D
OdpowiedzUsuńCoś pysznego - uwielbiamy korzenne smaki :)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu wytarabanić gofrownicę z szafy i zrobić jakieś gofry:)
OdpowiedzUsuńSuper połączenie a na dodatek wyglądają na takie idealnie chrupkie! Jestem pod wrażeniem :)
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł z tymi bakaliami w środku:) i ten piernikowy smak,to coś dla mnie!
OdpowiedzUsuńCiekawy przepis, nigdy takich nie robiłam,
OdpowiedzUsuńpiernikowe gofry! Połączenie dwóch smaków idealnych.. <3
OdpowiedzUsuńto musiała być nieziemska uczta <3
moj budzik zaczyna dzwonic przed czwartą, a w drodze do pracy wydawało mi się, że jakoś jaśniej się zrobiło, wiosna idzie czy co... ale okazało się, że to księżyc w pełni ;) a sprawdzony przepis i owszem, mam! http://nordre-strandvej.blogspot.dk/2013/12/poswiateczne-wypieki.html
OdpowiedzUsuńO mamuniu! Pachną mi aż tutaj! Takiego smaka mi narobiłaś, że chyba jeszcze dzisiaj męża wyślę do sklepu :p
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!