czwartek, 8 grudnia 2016

ŻurawInka

Codziennie z zapałem otwieramy kolejne okienka adwentowych kalendarzy. Czujemy się jak małe dzieci, czekające na niespodziankę. Niewiarygodne, jak takie drobnostki mogą cieszyć i sprawiać, że zwykły dzień nagle stanie się lepszy, a o uśmiech będzie dużo łatwiej.

Kolejną drobną radością, której nie potrafię sobie odmówić, jest wieczorna filiżanka kawy. Zbożowej, bo po zwykłej spać nie mogę (a kto mnie zna, ten wie, że snu potrzeba mi bardzo przy tym dziwnym trybie pracy, który sobie wybrałam). Sięgam więc po starą, dobrą Inkę, którą znają chyba wszyscy.

Z racji, że lubię w życiu nowości i urozmaicenia, szukam ciągle nowych sposobów na podanie kawy. Tym razem sięgnęłam po syrop żurawinowy, który nie tylko jest pyszny, ale i zdrowy. Razem z Inką stworzył pyszny, kwaskowy duet. Do tego puszysta piana z mleka, której nie potrafię się oprzeć, i kwadrans pod kocem okazuje się być najprzyjemniejszą chwilą zabieganego dnia.

Inka z syropem żurawinowym


Składniki:
(na 1 porcję)
Kawę zalać wrzątkiem, wymieszać. Po ściance szklanki wlać sok.
Mleko podgrzać do temperatury 65 st. C., spienić. Wyłożyć na kawę.
Wierzch udekorować liofilizowanymi żurawinami.

Smacznego!

Przepis dodaję do konkursu organizowanego przez Inkę:

11 komentarzy: