sobota, 10 grudnia 2016

Cynamonowa granola z jarzębiną

Oduczyłam się spać do południa. Kiedyś potrafiłam, i to bez najmniejszych wyrzutów sumienia. Dziś budzę się najpóźniej o ósmej rześka i wypoczęta, z ochotą witając kolejny dzień. Taki luksus nie spotyka mnie bowiem codziennie. Miło, tak dla odmiany, wstać, gdy słońce już rozświetliło mroki nocy.

Opatulona szlafrokiem (wiecie, że to to samo co porannik?), w puchatych skarpetkach z reniferami, idę do kuchni i przez wielkie okna obserwuję skrzący się w promieniach porannego słońca świat. Warstwa szronu otuliła nagie gałęzie, dachy, chodniki i trawniki sprawiając, że wszystko wygląda jak wyciągnięte z baśni o Królowej Śniegu. Wszechobecną, spokojną ciszę przerywa tylko miarowe tykanie zegara.
Parzę więc herbatę i siadam przy stole, przy rozłożonych na nim gazetach i kartkach z przepisami. Wigilia już za dwa tygodnie! Trzeba więc wybrać ostatnie przepisy, upiec ostatnie pierniczki, ukręcić całe góry kolorowego lukru. Jestem podekscytowana jak małe dziecko, choć ta ekscytacja tyczy się już czegoś zupełnie innego niż za dawnych czasów. Nadal z radością czekam na moment rozdania prezentów, ale bardziej interesują mnie reakcje moich bliskich na to, co im sprawiłam, niż to, co sama dostanę. Nie mogę doczekać się kolacji, ale to dlatego, że w tym roku to my ją przygotowujemy i trochę się boję, że nie dorównamy niedoścignionym oryginałom. Chcę tańczyć wokół choinki, którą z C. pieczołowicie już niedługo przystroimy. Chcę siedzieć na kanapie, pić gløgg i cieszyć się świąteczną atmosferą. 
Jak ja kocham Boże Narodzenie!

Tymczasem jednak mam dla Was przepis na typowo jesienną granolę, który zapodział mi się między tymi wszystkimi pierniczkami i ciasteczkami. Zrobiłam ją już jakiś czas temu, i muszę przyznać, że zrobiła na mnie wrażenie swoim oryginalnym smakiem. Choć na wstępie pragnę Was ostrzec - to granola dla koneserów. Nie każdemu przypadnie do gustu.
Jarzębinę po raz pierwszy ususzyłam w zeszłym roku, i długo się zastanawiałam, co z nią zrobić. Jej lekko gorzkawy smak zniechęca bowiem do jedzenia jej solo. Świetnie jednak komponuje się z cynamonem, który nieco łagodzi jej krnąbrny charakterek. Do tego słodkie rodzynki, chrupiące orzechy, i kwintesencja jesiennej granoli gotowa. Mi smakuje bardzo, C. kręci na nią nosem.
A Wy...? Lubicie takie połączenia...?

Cynamonowa granola z jarzębiną


Składniki:
(na słój  pojemności 1 l)
  • 125 g płatków sojowych
  • 65 g płatków ryżowych
  • 175 g drobnych płatków owsianych
  • 50 g grubych płatków owsianych
  • 1,5 łyżeczki cynamonu
  • 1/2 łyżeczki soli
  • 100 g orzechów laskowych
  • 30 g ziaren słonecznika
  • 20 g nasion chia
  • 30 g złotego siemienia lnianego
  • 150 ml soku jabłkowego
  • 85 ml syropu z agawy
  • 50 ml oleju
  • 60 g suszonej jarzębiny
  • 60 g rodzynek
Wszystkie rodzaje płatków,cynamon, sól, orzechy, słonecznik, chia i siemię lniane wymieszać.
W drugiej misce połączyć sok jabłkowy, syrop z agawy oraz olej. Wlać płynne składniki do suchych, dobrze wymieszać.
Płatki równomiernie rozłożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia.

Piec w 170 st. C. przez 30-35 minut, 2-3 razy mieszając w trakcie pieczenia.

Dodać jarzębinę i rodzynki, zostawić do ostudzenia. 
Przechowywać w szczelnie zamkniętym pojemniku.

Smacznego!

Jeśli jarzębiny nie lubicie albo nie macie, zastąpcie ją żurawiną. Jest na tyle wyrazista w smaku, że świetnie się tutaj sprawdzi.
Mieszanka płatków jest zupełnie przypadkowa - wyłuskałam z kuchennych szafek wszystkie resztki, które kryły się po kątach. Równie dobrze możecie użyć tylko owsianych, lub po prostu Waszych ulubionych.

10 komentarzy:

  1. A w Warszawie pada deszcz i jest ponuro...
    Nie ma świątecznego nastroju, ani świątecznej weny. Tylko w sklepach świecą choinki...
    Granola jarzębinowa mnie zachwyciła!

    OdpowiedzUsuń
  2. ojejku, ale pychota. Jakbym chciała Ci nieco podkraść :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawie zapowiada się smak Twojej granoli!
    Ja jakoś w tym roku nie czuję nastroju świąt, może to ten deszcz :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Twój post wprawił mnie w melancholijny, świąteczny nastrój :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja raz jadłam granole zrobiona przez znajoma pychotka. Także zdecydowanie uwielbiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Pyszna granola, uwielbiam :)
    U mnie jeszcze kiepsko ze świątecznym nastrojem, ale czuję, że się zbliża ;P

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam granolę, zjadłabym taką z jarzębiną, dosyć ciekawe połączenie muszę przyznać ;).

    OdpowiedzUsuń
  8. Granola codziennie na śniadanko to konieczność :) Twoja wygląda przepysznie! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pycha! Zapach cynamonu to coś co uwielbiam. :-)

    OdpowiedzUsuń