Grudzień, choć piękny, ciepły i słoneczny, grudnia w zasadzie wcale nie przypominający, światło dawkuje nam bardzo skąpo. Cały dzień spędziłam na wyczekiwaniu odpowiedniego momentu na zdjęcia: żeby ostre światło schowało się już za framugami, dając tylko rozproszone promienie. Mimo wszystko kolory na zdjęciu są dziwne; wręcz niepokojące. Nie potrafię nad nimi zapanować. Cóż, nawet już nie próbuję; taki już urok grudnia...
Pisałam Wam już wcześniej, że zaopatrzyłam się w słuszne ilości świeżej żurawiny. Jest to jeden z moich ulubionych owoców: kwaśny, cierpkawy, nie do pomylenia z niczym innym. W dodatku intensywna czerwień tych niepozornych kuleczek nieodmiennie mnie zachwyca. Po obłędnym brownie, które podbiło serca współpracowników C. na tyle, że prośby o przepis posypały się jak z rękawa, przygotowałam syrop. Rzecz prosta i szybka, a sprawia, że zwykła herbata stanie się niesamowitym doznaniem. Kwaskowaty, intensywny, niezbyt słodki, po prostu idealny.
C., który herbatę pija zdecydowanie rzadziej niż ja, nawet teraz, w grudniu, syrop pije po prostu z wodą z lodem. Mówi, że tak smakuje najlepiej.
Syrop żurawinowy z wanilią
Składniki:
(na około 1 l syropu)
- 500 g żurawiny
- 1 l wody
- 250 g cukru trzcinowego
- 1 laska wanilii
Żurawinę przełożyć do garnka, zalać wodą. Gotować przez 15-20 minut, aż owoce popękają. Przetrzeć przez sitko.
Płyn przelać do garnka, dodać cukier, ziarnka wyskrobane z wanilii i strąk. Gotować na średniej mocy palnika przez 30 minut, aż syrop odpowiednio zgęstnieje.
Wyjąć laskę wanilii.
Gorący syrop przelać do butelek, mocno zamknąć. Ewentualnie zapasteryzować.
Smacznego!
Do mojego syropu dodałam wanilii, żeby jego smak nieco wzbogacić, ale nie zdominować. Zamiast można dodać laskę cynamonu albo kilka kapsułek kardamonu. Ale w ogóle przygotować jego korzenną wersję.
Wybór pozostawiam Wam.
Ach! Zupełnie bym zapomniała!
Nie wyrzucajcie resztek żurawiny. Już niebawem pokażę Wam, jak przeistoczyć je w coś naprawdę pysznego...
Ach! Zupełnie bym zapomniała!
Nie wyrzucajcie resztek żurawiny. Już niebawem pokażę Wam, jak przeistoczyć je w coś naprawdę pysznego...
już go widzę i czuję w mojej herbatce:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam domowe syropy. Są niezastąpione własnie do wody z lodem ;)
OdpowiedzUsuńŻurawinowego nie robiłam, chyba powinnam się skusić :)
Żurawina to świetny materiał na takie domowe specyfiki. Akurat jestem gorącym zwolennikiem herbatki z syropem, według mnie to najlepszy napój na zimę : ) Żurawina jest też składnikiem nalewek i win, a nawet samodzielnie warzonego piwa. A przy tym jest niecenionym dodatkiem do pieczonej kaczki czy sera pleśniowego : ) Co ważne, owoce mają liczne właściwości zdrowotne, łagodzą objawy zapalenia pęcherza, anginy, przeziębienia, bólów reumatycznych i dolegliwości żołądkowych. Bez dwóch zdań, żurawinę naprawdę warto przetwarzać i włączyć do swojej diety.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię żurawinę, to pewno z wanilią jest pyszna : )
OdpowiedzUsuńOstatnio zachwyca mnie właśnie połączenie żurawiny z wanilią. Chętnie przygotuję taki syrop. :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam żurawinę. Pyszny jest też domowy kisiel z żurawiny (robiłam, jest na moim blogu). "Odpadów" po wykorzystaniu żurawiny nigdy nie wyrzucam, zwyczajnie zjadam... na deser. :)
OdpowiedzUsuńKocham żurawinę, cudowny syrop! :)
OdpowiedzUsuń