Mmm... Uwielbiam własnoręcznie robione dżemy. Albo takie przygotowane rękami Babci czy Mamy... Pyszne są. Nie mdląco-słodkie, za to pełne kawałeczków owoców.
Samej nie za bardzo mi się chce te dżemy robić - gotowanie przez ileś tam godzin jakoś mnie nie kręci. Tym razem jednak nie miałam wyjścia...
Kupiłam sobie kilogram nektarynek. Mniami, uwielbiam. Słodkie, soczyste, no i ten słoneczny kolor - idealny na jesienną chandrę. Okazało się jednak, że moje maleństwa nie spełniają wymogów - twarda skórka i jakieś takie dziwne wnętrze... Nie chciało nam się ich jeść. I tak sobie leżały w koszyczku czekając, aż ktoś się ulituje...
Dokupiłam więc jeszcze trochę, i zabrałam się za dżem. Nieco na skróty - bez obierania owoców, bez stania przez noc i puszczania soku. Za to z dodatkiem soku z pomarańczy i bosko pachnącej lawendy, która do nektarynek pasuje mi idealnie.
Inspirację - bardzo luźną - znalazłam w Dejlig marmelade, syltetøj og gele - tam były morele, obierane ze skórki, wszystko jak trzeba. A później okazało się, że bardzo podobny dżem już kiedyś robiłam, i nawet jest na blogu. Cóż, przypomnijmy więc sobie te pyszności...
Dżem nektarynkowo-pomarańczowy z lawendą
Składniki:
(na 600-700 ml dżemu)
- 1,5 kg nektarynek
- sok z 2 pomarańczy
- sok z 1 cytryny
- 500 g cukru
- 2 łyżki suszonych kwiatów lawendy
- 1 łyżka masła
Owoce umyć, przeciąć na pół, usunąć pestki. Pokroić na mniejsze kawałki. Włożyć do garnka z pozostałymi składnikami.
Zagotować, zmniejszyć ogień i gotować przez 1 godzinę.
Ostudzić.
Następnego dnia znó gotować przez 1 godzinę, ostudzić.
Trzeciego dnia gotować 30-60 minut, aż do osiągnięcia pożądanej konsystencji - im dłużej, tym dżem będzie gęstszy.
Przełożyć do słoików, dobrze zamknąć, ostudzić.
Smacznego!
Im dłużej będziecie gotować, tym dżem będzie gęstszy. Pamiętajcie też, że w ostatniej fazie trzeba dżem często mieszać, bo lubi robić psikusy i się przypalać. Cierpliwość i poświęcenie zostaną jednak wynagrodzone smakiem - gwarantuję.
Bardzo aromatyczny :-)
OdpowiedzUsuńdzisiaj odwiedziłam nowy dla mnie sklep i w oczy rzuciły mi się suszone kwiaty lawendy. Już je miałam kupić, ale stwierdziłam, że na co mi. A tu proszę dzemik z miedzy innymi z lawendą! Pycha!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Z nektarynek jeszcze nigdy nie jadłam! Wygląda obłędnie :)
OdpowiedzUsuńMusi być przepyszny:)
OdpowiedzUsuńDżem z lawendą. Ciekawie brzmi:)
OdpowiedzUsuńSuszone kwiaty lawendy mam, ale jakoś do tej pory brakło mi odwagi do użycia ich w przetworach.
OdpowiedzUsuńale kompozycje smakowe, taki dżemik to bym chętnie spróbowała
OdpowiedzUsuńtoż to prawie konfitura... taką z rana...mmm
OdpowiedzUsuń