wtorek, 20 września 2011

Tylko dla dorosłych

Nie mamy za bardzo czasu na filmy. I nie wiem w sumie, jak to się stało, że w weekend obejrzeliśmy aż trzy (i dodatkowo trzy odcinki jednego z moich seriali). Dwa z nich łączy osoba znanego chyba wszystkim Justina Timberlake'a, który jakoś nigdy nie zrobił na mnie wrażenia swoją muzyką (tak, tak, ma kilka niezłych kawałków... Ale tylko kilka!), za to w obu filmach zagrał naprawdę dobrze. Aż miło się na niego patrzyło (przynajmniej w jednym...)! 

Najpierw o tym, który zdecydowanie zrobił na mnie najlepsze wrażenie. Mianowicie - komedia romantyczna tylko dla dorosłych, z dużą dawką seksu, sprośnych tekstów i nagich ciał. 



Dylan to przystojny dyrektor artystyczny z Los Angeles. Jamie to śliczna dziewczyna, łowca głów z Nowego Jorku. Poznają się, kiedy ona stara się zwerbować go do pracy dla firmy w jej mieście. Zgodził się, a kilka biznesowych spotkań przerodziło się w przyjaźń. Oboje mają problemy z uczuciami - Jamie to niepoprawna romantyczka, marząca o miłości jak z filmu, Dylan szukając tej jedynej, dostaje kolejne kosze. Dochodzą do wniosku, że seks bez uczuć będzie dla nich idealnym rozwiązaniem. Każde dostanie to, czego szuka, bez zawirowań i niepotrzebnych przykrości. Jednak perfekcyjny układ nie trwa długo - bo czy seks bez uczuć jest możliwy...? 

To tylko seks obejrzałam z prawdziwą przyjemnością - jest śmieszny, ale też nie taki całkiem głupi. Bez rzewnych scen charakterystycznych dla komedii romantycznych, ale o poszukiwaniu prawdziwej miłości. Jest też wielki gest, po którym każda kobieta by uległa. Każda...? Jamie też...?
Polecam bardzo - komedia z jajem, przy której nie można się nudzić. A niektóre sceny, hmm... Bardzo przyjemne wizualnie.

To tylko seks
2011
reżyseria: Will Gluck
scenariusz: Will Gluck, Keith Merryman
Dylan: Justin Timberlake
Jamie: Mila Kunis

2 komentarze:

  1. Kiedy zobaczyłam plakat i zwiastun kinowy pomyślałam sobie "o nie! co za badziewo, w życiu na to nie pójdę!". Teraz trochę zmieniam zdanie po przeczytaniu Twojego posta.

    Dodam, że tak samo myślałam o filmie "Sekretarka" (miała plakat z wypiętą kobietą o długich nogach), ale film bardzo przypadł mi do gustu, lekki, ironiczny, śmieszny i taki.. smutny trochę (jeśli nie widziałaś, to polecam!)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. "Sekretarki" nie widziałam - ale zapisuję sobie, co by nie zapomnieć :) Lubię, jak ktoś poleca mi filmy :)

    A ten jest... Taki inny - w pozytywnym znaczeniu :) Naprawdę mi się podobał :)

    OdpowiedzUsuń