czwartek, 22 września 2011

Pierwszy powiew jesieni

Poczułam to wczoraj rano. Jesień. Choć zdaję sobie sprawę, że już od dłuższego czasu jest wszędzie w okół, to dopiero teraz poczułam ten zapach. Przyniesiony wiatrem, chłodnym, ale nie przeszywającym na wskroś. Obietnicę długich wieczorów w ulubionym fotelu, mglistych poranków, krótkich, szarych dni i deszczowych nocy. Obietnice pachnące ciepłą szarlotką i ciastem drożdżowym. Ciepłem domu, kiedy za oknem straszą jesienne duchy. I wiecie co...? Odpięłam kurtkę, pozwoliłam wiatrowi szarpać szalik, i słuchałam. Nie boję się jesieni, depresji, nieustającego deszczu. Czekam na spokojne chwile, które tylko jesień przynosi. I najlepsze - czekanie na Święta. Już powoli zaczynam myśleć o choince... Przecież to tak niedługo!

Póki co mój ogród odwleka te wizje, regularnie obdarowując mnie malinami. Znów uzbieraliśmy wiaderko, i trzeba je było jakoś przetworzyć. Ponieważ D. zasmakował w jabłkowym cieście z budyniem, postanowiłam przygotować coś podobnego z malinami. I wyszło... Trochę dziwnie. Za sprawą kwaśnej śmietany i braku jajek zapewne. Masa ma konsystencję nie tyle budyniową, co... Właściwie to nie mam pojęcia, jak to określić. Nie budyń, nie pianka, nie masa śmietanowa... Takie bardzo lekkie, dość słodkie coś. Po pierwszym zaskoczeniu naprawdę smaczne. Można zjeść kilka kawałków (rumieniec wstydu wypełza mi na policzki, kiedy to piszę...) i w ogóle się ich nie czuje! Bardzo delikatne ciasto. Lekko owocowe i kwaskowe za sprawą jesiennych malin. Najlepszemu Sąsiadowi też zasmakowało. Warto spróbować, choć zastanawiam się, jak smakowałoby z jajkami w masie...
Przepis znaleziony w gazetce Pieczenie jest proste nr 2/2007.

Kruche ciasto z malinami




Składniki:
(na tortownicę o średnicy 26 cm)

kruche ciasto:
  • 220 g mąki pszennej
  • 75 g cukru
  • 120 g zimnego masła
  • 1 żółtko

krem:
  • 1 opakowanie budyniu śmietankowego (40 g)
  • 400 ml mleka
  • 50 g cukru
  • 220 g kwaśnej śmietany (18%)
  • 275 ml śmietany kremówki (38%)

dodatkowo:
  • 250 g malin, świeżych lub mrożonych
  • 2 łyżki cukru pudru

Mąkę przesiać do miski. Wymieszać z cukrem. Dodać pokrojone masło, zagnieść kruszonkę. Wbić żółtko, szybko zagnieść jednolite ciasto. Uformować kulę, zawinąć w folię spożywczą i schłodzić w lodówce przez 60 minut.

Budyń rozprowadzić w 100 ml mleka. Resztę mleka zagotować z cukrem. Do wrzącego płynu wąskim strumieniem wlać rozrobiony budyń, cały czas mieszając. Chwilę pogotować, mieszając (uważać, żeby się nie przypaliło). Ostudzić.

Ciastem wylepić formę, formująć brzeg wysoki na 3 cm. Gęsto ponakłuwać widelcem spód i brzegi.

Podpiec w 200 st. C. przez 12-15 minut.
Przestudzić.

Zimny budyń wymieszać z kremówką i kwaśną śmietaną na gładką masę. Wylać na przestudzony spód, na wierzchu rozłożyć maliny.

Piec w 175 st. C. przez 50-60 minut.
Ostudzić i przed podaniem posypać cukrem pudrem.

Smacznego!

Tymczasem w domu coraz więcej kartonów, niedługo zamiast szafy też będą kartony. Pieczołowicie zawijam każdą szklankę w gazetę, ostrożnie układam jedną obok drugiej. Mam nadzieję, że obejdzie się bez ofiar... I choć nie przepadam za przeprowadzkami, czuję coraz większe podniecenie. Jeszcze tylko kilka dni!

6 komentarzy:

  1. Pyszne ciacho! lubię z malinami i ten krem;)powiew jesieni...jej zapach-uwielbiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jesień lubię. Lubię gdy za oknem ciemno i mokro, a ja siedzę w ciepłym domku i popijam ciepłą herbatkę. Zazdroszczę tych malin;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja na swieta jeszcze nie czekam, ale na Halloween - i owszem :) Wierz lub nie, ale to jeden z moich ulubionych dni w roku. A ciasto obledne. Ten krem na bazie budyniu musial pysznie sie zgrywac z malinami...

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawa propozycja:) uwielbiam maliny

    OdpowiedzUsuń
  5. wyszło trochę dziwnie? ale wygląda tak ładnie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Na pewno jest pyszne, widać po zdjęciu :)

    OdpowiedzUsuń