Przedwczoraj, zupełnie spontanicznie, obejrzeliśmy z D. film. Szanowny Brat gdzieś znalazł fragmenty, i po kilku scenach miałam ochotę zobaczyć całość. I powiem Wam, że nadal jestem w lekkim szoku. Film jest przezabawny, ale trzeba do niego odpowiednio podejść. Jest to satyra na, bądź co bądź niewesołą, rzeczywistość. Dziś możemy się śmiać z absurdów tamtego okresu, ale wtedy było to zadanie trudne, które się autorom filmu wyjątkowo udało. Gra jest nieco sztuczna, wyreżyserowana do granic możliwości, bohaterowie typowi, wręcz karykaturalni; całość sprawia wrażenie snu wariata. Ja zaśmiewałam się do łez.
Głównym bohaterem Hydrozagadki jest Jan Walczak, okularnik pracujący w biurze i podkochujący się, jak większość kolegów, w zgrabnej pannie Joli. Janek jednak skrywa drugą twarz - jest Asem, największy bohaterem ówczesnej Warszawy. To właśnie jego o pomoc prosi profesor Milczarek, kiedy w stolicy w tajemniczy sposób znika woda. As z profesorem odkrywają mroczny plan doktora Plamy i księcia maharadży Kaburu, małego pustynnego państewka. Muszą ich powstrzymać, zanim woda wyparuje i będzie za późno.
Jak to brzmi? Dziwnie? Znajomo? Gwarantuję - czegoś takiego nie dane Wam było oglądać. Już początek daje wiele do myślenia - nie ma napisów, za to Iga Cembrzyńska w bardzo ciekawy sposób recytuje czołówkę. Nienawiść wręcz Asa do alkoholu jest przyczyną do kilku zabawnych scen, a teksty typu Zdejm kapelusz! na stałe wejdą do mojego repertuaru. Tego nie da się opowiedzieć - to trzeba po prostu zobaczyć. Według mnie godzina poświęcona na obejrzenie Hydrozagadki z pewnością nie jest czasem straconym. Absurd, komizm sytuacyjny - znajdziemy tego mnóstwo w obrazie Kondratiuka. Serdecznie polecam - żeby odpocząć od kina współczesnego.
Hydrozagadka
1971
reżyseria: Andrzej Kondratiuk
scenariusz: Andrzej Kondratiuk, Andrzej Bonarski
Jan Walczak/As - Józef Nowak
doktor Plama - Zdzisław Maklakiewicz
książę maharadża Kaburu - Roman Kłosowski
panna Jola - Ewa Szykulska
profesor Milczarek - Wiesław Michnikowski
prezenterka czołówki/kelnerka - Iga Cembrzyńska
As jest najlepszy, bez dwoch zdan :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że ktoś jeszcze w dzisiejszych czasach jest w stanie docenić ten film. Ja znam go od 25 lat, kiedy w ogóle był niedostępny w publicznej telewizji, ale zawsze poznawało się "prawdziwego" kinomaniaka po tym, że znał Doktora Plamę ;-D
OdpowiedzUsuń