sobota, 11 kwietnia 2015

Topinambur w zupie

Powrót do poświątecznej codzienności minął zaskakująco łagodnie. W szkole wszyscy - uczniowie i nauczyciele - dopiero powoli znów przyzwyczajają się do zajęć. Zresztą - w tej chwili wychowawcy zajęci są nową grupą. Kilka tygodni temu to my nieśmiało przemykaliśmy korytarzami, nieco zagubieni w ich labiryncie. Baliśmy się, że nie znajdziemy właściwej sali, a nawet jeśli - zajęcia okażą się katastrofą. Nie potrafiliśmy obsługiwać maszyn, które teraz znacząco ułatwiają nam pracę. Zestresowani, zdenerwowani, niepewni. Na szczęście nie naszym to udziałem w tej chwili. Ze śmiechem przygotowywaliśmy pizze dla nowych kolegów, dzieląc się wrażeniami z minionych Świąt. 
Miło.

Ostatnio w końcu się odważyłam na zakupienie większej ilości topinamburu. Z myślą o zupie, rzecz jasna. Pogoda zdecydowanie sprzyja gorącym, kremowym, rozgrzewającym obiadom. Przeczytałam kilka przepisów, i w końcu zrobiłam po swojemu. Prawie bez przypraw, żeby wydobyć ten charakterystyczny, delikatny smak. Topinambur świetnie skomponował się z pasternakiem, delikatnie orzechowy smak obu warzy idealnie do siebie pasuje. Do tego chipsy - banalnie proste do przygotowania, a sprawiają, że zupa staje się dużo bardziej elegancka i nowoczesna. No i te chrupiące, przypieczone plasterki - rozkosz dla podniebienia. Wychodzi ich nieco więcej, niż potrzeba, ale znikają w bliżej niewyjaśnionych okolicznościach... Następnym razem przygotuję podwójną porcję - na wszelki wypadek. Dla koloru i odrobiny ostrości - posiekana dymka również wylądowała w miseczce. Wszystko razem tworzy niezwykle zgraną całość - polecam na te chłodne kwietniowe popołudnia.

Krem z topinamburu z chipsami

Składniki:
(na 4 porcje)
  • 250 g ziemniaków
  • 200 g pasternaku
  • 600 g topinamburu
  • 1 cebula
  • 1 łyżka masła
  • 1 l bulionu
  • sól
  • pieprz biały

chipsy:
  • 150 g topinamburu

dodatkowo:
  • 1 cebulka dymka

Topinambur na chipsy wyszorować, osuszyć. Pokroić w cieniutkie plasterki, ułożyć je pojedynczo na blasze wyłożonej papierem do pieczenia.

Piec w 100 st. C. przez 1 godzinę, wystudzić.

Pozostałe warzywa obrać, pokroić w kostkę. Cebulę zeszklić na maślę. Dodać pozostałe warzywa, podsmażyć, aż wchłoną cały tłuszcz. Zalać bulionem, gotować około 20-30 minut, aż zmiękną.
Zupę zmiksować blenderem na gładki krem, dodać soli i pieprzu do smaku.

Podawać gorące z chipsami z topinamburu i posiekaną dymką.

Smacznego!

A dzisiaj, żeby za lekko nie było, do pracy... Na szczęście w domu będzie czekał ciepły obiad i słodki deser, wraz z miłym towarzystwem - czy potrzeba czegoś więcej...?

23 komentarze:

  1. Bardzo ciekawa zupka, spróbowałabym :)

    OdpowiedzUsuń
  2. na pewno zjadłabym z dokładką ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Smakowita zupa, jeszcze sama topinamburu nie przyrządzałam, zupa kusi ;)
    Obiad, deser-to musi być udane sobota;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawa ta zupka, pysznie wygląda :-)))) nigdy jeszcze nie jadłam topinamburu :-) muszę się za nim rozejrzeć :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ostatnio też kupiłam topinambur, musiałam w końcu go spróbować. Powiem szczerze, że bardzo mi smakuje, w zupie go jeszcze nie miałam, ale wszystko przede mną; ))

    OdpowiedzUsuń
  6. Chipsy z topinamburu jako dodatek do zupy super pomysł ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pysznie skomponowalas te zupe!
    Zapraszam sie na miseczke...

    OdpowiedzUsuń
  8. Nigdy się nie natknęłam na topinambur ;) a jednak blogowe podróże uczą. Z chęcią bym zjadła tę zupkę, bo wygląda niesamowicie apetycznie. Już od dawna nie natknęłam się na tak oryginalny przepis. Zupy uwielbiam, a to ciekawa inspiracja.
    W wolnej chwili zapraszam do mnie.
    Pozdrawiam cieplutko,
    Megly.

    OdpowiedzUsuń
  9. Kusisz, kusisz... :) Chyba jutro wybiorę się na zakupy i przygotuję tę zupkę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Chętnie spróbowałabym tej zupy, bo nie miałam okazji takiej jeść, a zapowiada się pysznie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Muszę wypróbować i podać mojej Mamie, która cały czas "zjadłaby coś jak z Top Chefa" i ma ostatnio "fazę" na chipsy (ziemniaczane smażyła nawet dzisiaj do łososia - cóż - nie pasowały ;-) )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewne rzeczy trzeba sprawdzić organoleptycznie ;)

      Usuń
  12. Nigdy nie jadłam topinamburu i wypadałoby to wreszcie zmienić. Zupka wygląda na pyszną :)

    OdpowiedzUsuń
  13. pycha! :)
    Gdzie udało Ci się dostać pasternak? bo ja szukam szukam i nie mogę znaleźć :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mieszkam w Danii, i kupuję w najbliższym markecie :) Niestety nie wiem, gdzie można dostać w Polsce... Choć Tato mówił, że widział w Auchan :)

      Usuń
  14. Pięknie podane i wygląda bardzo apetycznie; pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Jeszcze nie próbowałam, ale zachęciłaś mnie i muszę się rozejrzeć w moich sklepach :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Pięknie podana zupa i na pewno doskonała:) uwielbiam topinambur:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Zupa to musi być kolejny etap moich topinamburowych eksperymentów : chipsy takie sobie, ciasto pyszne a lody to dopiero ciekawostka ;)

    OdpowiedzUsuń