Spakowani, niemal gotowi do drogi. Ostatnie zerknięcia, odhaczanie pozycji na liście do zabrania. Zamykanie okien, karkołomne skoki Ptysi, która koniecznie chce o sobie przypomnieć, znoszenie bagaży do auta. Jedziemy na wakacje!
Wszystko, co niedobre, zostawiamy za sobą, zabieramy za to dobry humor i pozytywne nastawienie. Trzy tygodnie błogiego lenistwa, zwiedzanie, wylegiwanie się, dużo dobrego jedzenia. Takie są plany, i mamy zamiar wcielić je w życie.
Jupi!
Na drogę oczywiście potrzebny jest prowiant. Bez domowych bułeczek ani rusz...
Przyczyna pieczenia jest jeszcze jedna - C. nabył taką ilość drożdży, że zrobiłam wielkie oczy i siedziałam trzy dni z nosem w książkach, szukając szybkich, ale oryginalnych przepisów. W Brød: fra bagels til knækbrød Görana Söderina i Georga Strachala (jak ja lubię tę książkę!) znalazłam intrygujący przepis - bułeczki z mąką kukurydzianą... Dla mnie już samo to było nowością, ale w składnikach pojawiło się coś jeszcze: mąka z owoców dzikiej róży... Że co niby...? W życiu o takim cudzie nie słyszałam, nie mam nawet pojęcia, gdzie mogłabym to kupić. Jednak kiedyś nabyłam proszek z owoców dzikiej róży (może to to samo, a ja nie wiem...?), i stwierdziłam, że nada się idealnie.
Bułki wyszły obłędne - ogromne i wyjątkowo sycące. Dość ciężkie, pachną wspaniale. Mają ten nieuchwytny aromat, który sprawia, że są zupełnie wyjątkowe. Jeśli jednak nie macie dostępu do różanych cudów, po prostu je pomińcie - i tak wyjdą wspaniałe.
Bułki z mąką kukurydzianą
Składniki:
(na 4 duże bułki)
zaczyn:
- 15 g świeżych drożdży
- 1 łyżeczka cukru
- 300 ml letniej wody
- 100 g mąki kukurydzianej
- 200 g mąki pszennej
ciasto właściwe:
- 2 łyżeczki proszku z owoców dzikiej róży
- 2 łyżeczki soli
- 50 ml oleju
- 50 ml płynnego miodu
- 200 g mąki pszennej
dodatkowo:
- 10 g mąki kukurydzianej
Drożdże rozetrzeć z cukrem, wymieszać z wodą. Mąki przesiać, wymieszać, dodać drożdże. Całość dokładnie wymieszać łyżką, odstawić na 1 godzinę w cipłe miejsce.
Po tym czasie dodać pozostałe składniki na ciasto, wszystko wymieszać i zagnieść. Gotowe ciasto powinno być elastyczne i nielepiące.
Uformować z ciasta kulę, włożyć do natłuszczinej miski i odstawić na 30 minut.
Potym czasie ciasto jeszcze raz szybko zagnieść, podzielić na 4 róne części. Z każdej uformować okrągłą bułkę, obtoczyć w dodatkowej mące kukurydzianej i ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Odstawić na 30 minut do wyrośnięcia.
Piec w 200 st. C. przez 10-15 minut, aż się lekko zrumienią.
Ostudzić na kratce.
Smacznego!
A teraz już znikam na całe cudowne trzy tygodnie.
Może uda mi się w tym czasie wrzucić jakieś przepisy (mam kilka w zapasie), a może pojawię się dopiero po powrocie - nie mam pojęcia. Tak czy inaczej - do napisania!
O ile nie przepadam za mąką kuku w bułkach to pomysł z różą jest obłędny!
OdpowiedzUsuńDomowe pieczywo jest niezastąpione: )
OdpowiedzUsuńUdanego wyjazdu!
Udanego wypoczynku!
OdpowiedzUsuńWypoczywaj - nalezy ci sie!
OdpowiedzUsuńTylko zostaw mi jedna bule. Albo nie, zostaw dwie :)
Prowiant na drogę to podstawa!
OdpowiedzUsuńLubię pieczywo kukurydziane :)
Udanych wakacji Wam życzę :)
Fantastyczne te bułeczki :) Udanego odpoczynku!!!
OdpowiedzUsuńTakie kanapeczki to ja rozumiem :)) Może mi ktoś zrobi jutro na śniadanie takie ;))
OdpowiedzUsuńSuper bułeczki! :-)
OdpowiedzUsuńPrzyjemnych wakacji! A za przepis bardzo dziękuję!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Gosia
Dziękuję ogromnie - wakacje już niestety za chwilę się kończą, a póki co nabieram energii i nowych pomysłów :)
OdpowiedzUsuńEkstra bułeczki :)
OdpowiedzUsuńNie wiem co, ale coś się dzieje, że wysyłam komentarze i albo nie dochodzą, albo nie zatwierdzasz ;) Chciałam ogromnie podziękować za ten przepis, ostatnio w końcu upiekłam bułki z tego przepisu, tak jak radziłaś i wyszły bardzo smaczne! Mój narzeczony był zachwycony i zajadał się jeszcze gorącymi, z samym masłem. Dziękuję bardzo i z pewnością jeszcze nie raz je upiekę:) Przepis podaję dalej, bo takie pyszności trzeba rozsławiać :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNie dochodzą :)
UsuńCieszę się ogromnie, że bułeczki smakowały :)