piątek, 24 marca 2017

W marcu jak w garncu. I wiosenny sernik z marchewką

Taaak...
Rano wstaję, jem śniadanie, wypijam kubek gorącej herbaty. Następnie opatulam się szalem, zawijam w czerwony, zimowy płaszcz i wkładam rękawiczki. Przez kilka minut zawzięcie skrobię szyby auta, pomstując na mróz pod koniec marca. W drodze do pracy włączam ogrzewanie na pełen regulator, a w dłoni ściskam termo kubek, bez którego ta podróż byłaby chyba nie do wytrzymania.
Po ośmiu godzinach pracy wychodzę na dwór tylko w bluzie, którą ściągam, gdy tylko wrzucę niepotrzebne już płaszcz, szal i rękawiczki na tylne siedzenie. Włączam klimatyzację, bo auto zdążyło się już porządnie nagrzać, na nos wkładam okulary przeciwsłoneczne i w jaskrawych promieniach jadę do domu; mimo zmęczenia, nie mogę przestać się uśmiechać. 
Na miejscu szeroko otwieram drzwi na taras, wpuszczając do środka świeże, wiosenne powietrze. C. rano bawił się w pana domu - ustawił grill, wystawił z szopki meble ogrodowe, zadbał o drzewka, które też już stęsknione są ciepła.

I takie niemal piętnastostopniowe wahania temperatur towarzyszą nam od trzech dni. Trochę ciężko mi za tym nadążyć, nie do końca umiem się w tym połapać. Wiosna to już, czy może jeszcze zima...? Tak naprawdę to chyba coś pomiędzy; coś, co ciężko sprecyzować. Bo czy ktoś potrafi opisać przedwiośnie...?

Z nadzieją, że rzeczone przedwiośnie zwiastuje nadchodzącą wielkimi krokami wiosnę, czekam na słoneczne popołudnia, porankami zagryzając zęby. W międzyczasie piekę sernik - może nie typowo wiosenny, ale za to optymistycznie pomarańczowy. I z marchewką!

Przepis na blogu Ala piecze i gotuje po raz pierwszy zobaczyłam, ekhm... Ponad trzy lata temu. Wtedy ciągle jeszcze ciasto marchewkowe wydawało mi się trochę niemożliwe, więc sernik z marchewkową wkładką przyciągnął moją uwagę. Urocza dekoracja z marcepanowych marchewek skojarzyła mi się z Wielkanocą, i właśnie z tej okazji postanowiłam go upiec. Udało się, cóż... Nieco później, niż planowałam.
Z przepisu Ali wzięłam marchewkę (od siebie dodałam sok z pomarańczy, który pasuje tutaj wyśmienicie) i pomysł na dekorację. Do spodu dodałam orzechy - dzięki temu jest cudownie chrupiący. Masę serową zrobiłam po swojemu - z dodatkiem mascarpone, na serku kremowym. Wyszła idealnie gładka, kremowa i rozpływająca się na języku, o dość intensywnym waniliowym smaku. Lukier przygotowałam na mascarpone, też z dodatkiem soku z pomarańczy.
Całość wyszła zaskakująco pyszna. Może trochę dziwne połączenie sera z marchewką sprawdza się wybornie, wszystkie składniki łączą się w idealną całość.

Jeśli nie boicie się eksperymentów, spróbujcie zaserwować taki bliskim na Wielkanoc. Gwarantuję, że nikt nie pozostanie wobec niego obojętny!

Waniliowy sernik z marchewkową wkładką


Składniki:
(na tortownicę o średnicy 18 cm)

spód:
  • 90 g ciastek digestive
  • 30 g orzechów włoskich
  • 40 g masła

marchewkowa wkładka:
  • 200 g marchewki
  • 50 g cukru
  • sok z 1 pomarańczy
  • 100 ml wody

masa serowa:
  • 400 g serka kremowego
  • 200 g serka mascarpone
  • 150 ml śmietany kremówki (38%)
  • 2 łyżeczki ekstraltu z wanilii
  • 125 g cukru
  • 4 jajka

lukier:
  • 40 g serka mascarpone
  • 40 g cukru pudru
  • 2 łyżki soku z pomarańczy

dodatkowo:
  • 70 g marcepanu plastycznego

pomarańczowy i zielony barwnik spożywczy w paście
Marchewki obrać, zetrzeć na tarceo dużych oczkach. 
Z cukru, wody i soku pomarańczowego zagotować syrop. Gdy cukier całkowicie się rozpuści, dodać marchewkę. Gotować bez przykrycia, aż płyn odparuje. 
Przestudzić.

Ciasteczka pokruszyć, dodać grubo posiekane orzechy i stopione, przestudzone masło. Wymieszać.
Dno tortownicy wyłożyć papierem do pieczenia. Wsypać masę ciasteczkową, ugnieść na dnie dłonią lub spodem łyżki.

Podpiec w 180 st. C. przez 15 minut.
Przestudzić.

Serek kremowy i mascarpone, śmietanę, ekstrakt, cukier i jajka zmiksować na gładką masę, tylko do połączenia składników.
Połowę masy serwoej wylać na spód, następnie po okręgu ułożyć marchewkę (tak, żeby środek został pusty). Na wierzch wylać pozostała masę, wyrównać wierzch.

Piec w 180 st. C. przez 10 minut.
Następnie zmniejszyć temperaturę do 140 st. C. i piec jeszcze 50-60 minut.
Wystudzić w zamkniętym piekarniku.

Całkowicie ostudzony sernik schłodzić w lodówce minimum 3-4 godziny przed podaniem.

Mascarpone, cukier puder i sok z pomarańczy utrzeć na gładki lukier, posmarować nim wierzch ciasta.

1/4 marcepanu zabarwić na zielono, resztę na pomarańczowo. Uformować marchewki, udekorować nimi ciasto.

Smacznego!


A już dzisiaj piekę kolejny sernik. Jutro mamy gości, z czego jeden nie raz wyraził uznanie dla moich serników właśnie. A że chłopaka lubię, to sprawię mu przyjemność. Wiecie - karma i te sprawy...

14 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawa propozycja, z chęcią bym spróbowała. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Idealny :) marcepanowe marchewki mniamm.

    OdpowiedzUsuń
  3. wyjątkowo ciekawy sernik, ciekawi mnie jak smakuje z marchewką, jak nic trzeba próbować:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepięknie wygląda! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniały pomysł:) Jeszcze nie miałam okazji jeść sernika w takim wydaniu:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Marchew i pomarancz to idealna para, sernik musi być obłędny.
    U nas dziś +18 po zimnym weekendzie też nie mogę się odnaleźć,wiosna chyba powoli wchodzi na wyższe obroty

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie wpadłabym na dodanie marchewki - muszę zapamiętać ten patent;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ostatnio jak robilam marchewki z masy zupelnie zapomnialam jak wygladaja, a tu prosze jakie cudenka. I wreszcie wiem, jak maja wygladac porzadne marchewkowe liscie :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wygląda rewelacyjnie no i ta piękna, marchewkowa dekoracja

    OdpowiedzUsuń