Jestem obiadową niedojdą.
Większość osób, która ma blogi kulinarne, czuje się w kuchni jak ryby w wodzie. Potrafią zrobić wszystko, coś z niczego, na już, a czasem nawet na wczoraj.
Ja, o ile uwielbiam piec, tak gotowanie nie kręci mnie jakoś specjalnie. I tu się z C. doskonale dobraliśmy - on gotuje, ja piekę, i wszyscy są szczęśliwi i zadowoleni.
Ci, co czytają mojego bloga nieco uważniej wiedzą, że C. dostał nową pracę. Wraca do domu późno - za późno, żeby zabierać się za gotowanie. Normalnie zjadłabym tosta i o sprawie zapomniała, ale on wraca głodny. I domaga się jedzenia. Które w dodatku nie jest na przykład pysznym, rozpływającym się w buzi, dyniowym sernikiem... Nie, on chce konkretów, mięsnych najlepiej. A ja mięsa przygotowywać nie lubię szczególnie. Ech...
Na szczęście są zupy, i to głównie one nas ratują. I makarony, ale nie o nich dzisiaj mowa.
Zupy można przygotowywać na milion różnych sposób, mniej i bardziej sycące, z najróżniejszymi dodatkami. Aktualnie planuję jakąś z klopsikami, żeby nie było, że chcę go zmienić w wegetarianina...
Dzisiaj jednak zupa bez mięsa, za to z serowymi chipsami. Taaaaka dobra! Wyszła po prostu genialna, i nawet jeśli nie macie problemów z gotowaniem, to ją Wam polecam.
Kiedy tylko zobaczyłam przepis na blogu Green cookies wiedziałam, że muszę taką mieć. Nigdy jeszcze kremu z kalafiora nie robiłam, a że kremy i kalafiory lubię bardzo, nie trzeba mnie było dłużej przekonywać. A tam są jeszcze serowe chipsy, których już sama idea mnie zachwyciła.
Przygotowanie nie jest trudne, choć trochę czasochłonne. Chipsy muszą być cieniutkie, żeby wyszły naprawdę chrupiące. Mi wyszło ich dużo, ale są tak dobre, że znikną nawet bez zupy, nie polecam więc robić ich mniej.
Krem jest delikatny, gęsty i sycący, o wyraźnym smaku kalafiora z lekką nutą pietruszki. Chipsy za to są trochę słonawe, wyraziste i mocno chrupiące. Rewelacyjne.
Spróbujcie koniecznie - taka zupa to idealne, rozgrzewające, jesienne danie.
Razem ze mną rozgrzewające zupy ugotowali Mirabelka, Zuzia Pierwsza oraz Druga, Martynosia, Mops i Bartek .
Krem z kalafiora z chipsami serowymi
Składniki:
(na 4 porcje)
- 1 kalafior
- 1 pietruszka
- 3 ziemniaki
- 1 cebula
- 2 ząbki czosnku
- 1,5 l bulionu
- 1,5 łyżki masła
- sól
- pieprz
serowe chipsy:
- 200 g ostrego żółtego sera
- 3 ziemniaki
- sól
- pieprz
dodatkowo:
- świeży tymianek
Najpierw przygotować chipsy:
Ziemniaki obrać, zetrzeć na tarce o dużych oczkach, dobrze odcisnąć. Ser zetrzeć na tarce o drobnych oczkach, wymieszać z ziemniakami.
Z masy formować kulki wielkości orzecha włoskiego, spłaszczać na bardzo cieniutkie placuszki. Układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, zachowując odstępy. Posypać solą i pieprzem.
Piec w 180 st. C. przez 10-20 minut, aż się zrumienią i będą chrupiące.
Przestudzić na blasze, przełożyć na talerz.
Pietruszkę i ziemniaki obrać, pokroić w kostkę. Kalafior podzielić na różyczki.
Cebulę obrać, pokroić w kostkę. Obrać czosnek.
W garnku rozgrzać masło, zeszklić cebulę. Czosnek przecisnąć przez praskę do garnka, chwilę podsmażać. Dodać warzywa. Gdy wchłoną tłuszcz, zalać buiolnem. Gotować około 20 minut, aż warzywa zmiękną.
Zupę zmiksować na gładki krem, doprawić do smaku solą i pieprzem.
Podawać z tymiankiem i chipsami.
Smacznego!
Ja mam w tym tygodniu wakacje - w duńskich szkołach są ferie jesienne. Nie powiem, idea podoba mi się bardzo.
Będzie więcej czasu na wymyślanie obiadów...
Bardzo fajny pomysl na zupe, ja tez kupilam kalafiora (razem z selerem, ale seler wygral dzis), kalafior bedzie jutro - zamierzam go upiec i nastepnie zrobic z niego zupe ;)
OdpowiedzUsuńJa z kolei nie przepadam za pieczeniem, nie mam do tego glowy, nie umiem, a ciasta mi zwyczajnie nie wychodza, z najprostszego ciasta, ktore zawsze wychodzi potrafie zrobic fantastycznego zakalca :) poza tym po takich moich wypiekach moja kuchnia wyglada jak po przejsciu tornada ;) Natomiast jezeli chodzi o gotowanie, to moze zainteresuje cie wpis na moim drugim blogu o tym "Jak polubic gotowanie" (memeczka.blogspot.com) ;)
Pozdrawiam!
Zupa bardzo mi się podoba i jest w bardzo skandynawskim stylu. Jak to się stało, że dopiero teraz przeczytałam, że mieszkasz w Danii... W listopadzie rusza kolejna edycja akcji Kuchnia skandynawska u mnie na blogu - mam nadzieję, że wesprzesz mnie nieco ;)
OdpowiedzUsuńJa akurat wolę gotować niż piec, choć mój Mąż coraz częściej domaga się ciasta w weekend:)
OdpowiedzUsuńZupę kalafiorową robiłam, ale nigdy z takimi serowymi chipsami, świetny pomysł - ślinka mi cieknie na samą myśl:) Pozdrawiam i dziękuję za wspólne gotowanie:)
A ja akurat lubię i to i to :)
OdpowiedzUsuńKremu z kalafiora też nigdy nie jadłam, zawsze zupa kalafiorowa była z kawałkami kalafiora, kusisz tym kremem :)
Prezentuje się naprawdę bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie miałam okazji takie zupy spróbować :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam zupę z kalafiora... A placki serowe na pewno były wyśmienitym dodatkiem :)
OdpowiedzUsuńSkąd ja znam te męskie "mięsne potrzeby":D A przepis na chipsy serowe- kradnę!
OdpowiedzUsuńPołączenie pysznego kremu i chrupiących chipsów musi być genialne!
OdpowiedzUsuńNa miniaturce myślałam, że podałaś tą zupę w melonie; D
OdpowiedzUsuńJa też ostatnio wracam za późno i w tygodniu nie mam czasu na żadne gotowanie. Ale gdyby ktoś uraczył mnie taką zupą to absolutnie bym mu nie odmówiła; )
Ja mam chyba podobnie, pieczenie mnie bardziej kręci od gotowania :D
OdpowiedzUsuńZupkę kalafiorową uwielbiam i super pomysł na te chipsy serowe:)
Jaki fajny pomysł z chipsami :) Super połączenie!
OdpowiedzUsuńPyszne połączenie!!
OdpowiedzUsuńOstatnio wpada mi w oko kalafior, ale nie mam ochoty jeść go po prostu ugotowanego. Taka zupka, w dodatku z serkiem, to jest to....
OdpowiedzUsuńA co do pieczenia i gotowania to zdecydowanie wole gotować. Chociaż ostatnio zamiast stać nad garem wstawiam garnek do piekarnika i o nim zapominam na dłuższy czas. Chyba zatem zacząłem piec :-)
super pomysł, smakowita zupa :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe połączenie smaków i faktur...gładki krem i chrupiący chips :) Pozdrawiamy
OdpowiedzUsuńKremy bardzo lubię! Chyba najbardziej właśnie ten z kalafiora, choć z brokuł też lubię :) Ale nigdy jeszcze nie próbowałam z tymi chipsami serowymi. Muszę koniecznie spróbować!
OdpowiedzUsuńminimalistyczny.blogspot.com
Niedawno ugotowałam zupę z kalafiora. Nie krem. Tak więc smak kalafiora mi jeszcze pozostał. Ale podobają mi się chipsy serowe. Muszę takie zrobić. Apetycznie wyglądają.
OdpowiedzUsuńdobra zupa zupą, ale te chipsy!! robię koniecznie :-)))
OdpowiedzUsuńja uwielbiam i gotować i piec, ale nigdy pod przymusem. jak trzeba zrobić ciasto i to jeszcze jakieś konkretne, a nie to, na które akurat mam ochotę to cierpię.
OdpowiedzUsuńmmmm dziękuję za pomysł na obiad :)
OdpowiedzUsuńRobiłam niedawno podobną, smakuje pysznie :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł...
OdpowiedzUsuńMimo, że często nie gotujesz, to pięknie Ci to wychodzi ;).
OdpowiedzUsuńSuper miseczki ;)
Fajne połączenie, u mnie kalafior zalega i nie mam na niego pomysłu, więc może taka zupa? Z serowymi chipsami ...
OdpowiedzUsuńJak rozgrzewająca, to się przyda :) Fajna zupa!
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podoba pomysł na te chipsy! super! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUwielbiam zupy kremy, kalafiorową również. A te chipsy znakomicie dopełniają całości.
OdpowiedzUsuńMniam jak fajnie wygląda :-) uwielbiam zupy i gotuje je bardzo często zwłaszcza w tygodniu :-) pozdrawiam cieplutko :-)
OdpowiedzUsuńkiedyś też tak miałam.. a potem mi się jednak bakcyl kucharzenia włączył :D
OdpowiedzUsuńA taki krem.. kurka! Z wielką chęcią bym zjadła;)
Jakie ładne placki i miski i zupa:)
OdpowiedzUsuńOj przyda mi się ten przepis na rozgrzewającą zupę- niezły ze mnie zmarzluch:) Ja jeśli chodzi o gotowanie- lubię gotować,ale jednak największą frajdę sprawia mi pieczenie:))
OdpowiedzUsuńsmakowicie wygląda ta zupa :)
OdpowiedzUsuńPrzekonałaś mnie, gotuje zupkę :D
OdpowiedzUsuńkupiłaś mnie tymi chipsami
OdpowiedzUsuńKremu z kalafiora jeszcze nigdy nie jadłam i z chęcią bym spróbowała, takiego to już w ogóle ;> Ale bardziej mnie te chipsy intrygują, muszę je zrobić! Świetny przepis!
OdpowiedzUsuńWow jaki super pomysł
OdpowiedzUsuńmmm krem z kalafiora pyszności i świetny pomysł z tymi chipsami
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie! Z placuszkami, to świetny pomysł. Zapisuję zupę i deser dyniowy.
OdpowiedzUsuńOj, taki pyszny krem to coś dla mnie, zdecydowanie :-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńale pyszna ta twoja zupa :))
OdpowiedzUsuńzupy kremy też uwielbiam:) z kalafiora nie jemy bo Małego po nim boli brzuszek ale marchewkowy też jest ok:)
OdpowiedzUsuńJa bym taką zupkę zjadła z przyjemnością i te chipsy serowe! Pycha! Jednak mój Facet ma tak długie zęby na zupy, że toleruje tylko pomidorówkę i rosół. :D Na wszystkie inne biedaczek robi żałosną minę :D
OdpowiedzUsuńWspaniała zupa na chłodniejsze dni, zapisuję, pozdrawiam :).
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować, uwielbiam kremy z warzyw
OdpowiedzUsuńTakiej zupki to jeszcze nie jadłam, a te chrupkie placuszki wyglądają super :)
OdpowiedzUsuńTak! Uwielbiam kalafiora :D więc muszę taką zrobić. I te chipsy... świetny pomysł ;)
OdpowiedzUsuńoj zjadłabym :D pysznie wygląda
OdpowiedzUsuńŚwietna zupa, i te chipsy:)!
OdpowiedzUsuńTo zdecydowanie moje smaki :)
OdpowiedzUsuńWygląda wspaniale. Uwielbiam takie zupy i z przyjemnością wypróbuję przepis.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się ta zupka podoba, równie bardzo jak dodatki.
OdpowiedzUsuńWspaniałości! I jakie urocze miseczki! No cudo ;)
OdpowiedzUsuńTe chipsy to mnie bardzo zaciekawiły :)
OdpowiedzUsuń