piątek, 24 maja 2013

Śniadanie wyciągające z łóżka

Czasami możemy pozwolić sobie na leniwe śniadanie w środku tygodnia. Kiedy ja mam wolne, a C. idzie do pracy raczej później niż wcześniej. Z niego jest typowy nocny Marek - potrafi pół nocy przesiedzieć przed komputerem, żeby położyć się nad ranem. Ja, choćbym nie wiem, jak się starała, nie jestem w stanie dotrzymać mu kroku. Zazwyczaj padam w okolicach północy, na kanapie, z głową pod kołdrą, żeby mnie światło z ekranu nie raziło w oczka. Później C. lekko potrząsa mnie za ramię albo zanosi do łóżka, jeśli wszelkie próby dotarcia do mojej świadomości zawodzą. Rano z kolei budzę się rześka jak skowronek w okolicach ósmej, kiedy on jeszcze śpi w najlepsze. I wtedy żadne całuski i słodkie słówka nie pomagają - odwraca się do mnie plecami, pies przyjmuje strategiczną pozycję z uszami na jego twarzy, i tyle mam z ich towarzystwa. Idę wtedy najpierw do łazienki, później wracam na kanapę i sobie czytam godzinkę albo dwie. Jeśli z pokoju obok nadal nie dochodzą żadne odgłosy jakiejkolwiek aktywności, wędruję do kuchni. Najpierw skomplikowany proces uruchamiania ekspresu, który zawiera w sobie mielenie kawy. Patrzę wyczekująco na drzwi - nic. No trudno. Następnym razem kupię młynek wydający odgłosy młota pneumatycznego, może będzie działał lepiej. 

Kiedy ekspres powoli robi swoje, zaglądam do lodówki. Co my tutaj mamy...? Rabarbar...?
Najpierw na patelnię trochę cukru z sokiem pomarańczowym. Gdy przybiera ten cudownie złoty kolor, wrzucam pokrojony na kawałki rabarbar i smażę kilka minut. O mamuniu! Jak ja to lubię! Obezwładniający wręcz zapach, i ten obłędny smak - słodko-kwaśny, idealnie wyważony, z pomarańczową nutą. Nie można się nie zakochać... Do tego pancakes, czyli jedyne naleśniki, które potrafię przygotować. Tych kilka sztuk smaży się błyskawicznie, a naprawdę dobrze komponują się z karmelizowanym rabarbarem, szczególnie, jeśli i w nich przewija się pomarańczowa nuta.
W tym momencie czuję ciepły oddech na karku, Det dufter godt, skat. No ba! Pewnie, że ślicznie pachnie.

Niezawodny sposób na wyciągnięcie śpiocha z łóżka.

Pomarańczowe pancakes z karmelizowanym rabarbarem


Składniki:
(na 12 sztuk)
  • 2 jajka
  • 150 ml mleka
  • 80 ml oleju
  • sok z 1/2 pomarańczy
  • skórka otarta z 1 pomarańczy
  • 250 g mąki pszennej
  • 1 łyżeczka sody oczyszczonej
  • 1/2 łyżeczki soli
  • 40 g cukru

dodatkowo:
  • 250 g rabarbaru
  • 55 g cukru
  • sok z 1/2 pomarańczy

Rabarbar umyć, pokroić na 1centymetrowe kawałki. Na patelni skarmelizować cukier z sokiem. Kiedy zacznie nabierać złotej barwy, dodać rabarbar. Smażyć, aż rabarbar zmięknie, ale nie jeszcze nie będzie się rozpadał.

Jajka roztrzepać, wlać olej, sok i mleko, dodać skórkę i dokładnie wymieszać. Do drugiej miski przesiać mąkę, wymieszać z sodą, solą i cukrem. Dodać do mokrych składników, dokładnie połączyć (w masie nie może być grudek).

Na dobrze rozgrzaną patelnię wykładać porcje ciasta (około 2 łyżek), smażyć na złoto-brązowy kolor z dwóch stron.

Podawać ciepłe z karmelizowanym rabarbarem.

Smacznego!

Zdjęcie jest, jakie jest - jak już śpioch wynurzył się spod kołdry, to mi się rzucił na talerzyk, więc błyskawicznie pstryknęłam cztery fotki, z których raptem jedna nadaje się do upublicznienia. 
Hmm... Tak naprawdę jakość tego zdjęcia jest dowodem na pyszność naszego śniadania, więc jeśli macie akurat jakiegoś śpiocha w zanadrzu, koniecznie wypróbujcie mój sposób.

21 komentarzy:

  1. To się nazywa idealne śniadanie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudne placuszki. Bardzo lubię rabarbar. Ja też należę do stworzeń nocnych - każdy ma swój zegar biologiczny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny post i fajny przepis :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Karmel jak to karmel na początku może być zdradliwy :) Świetny kompot z rabarbaru :) !

    OdpowiedzUsuń
  5. widzę że tak jak ja uwielbiasz rabarbar:) z pomarańczowym sokiem? fajne połączenie smaków:)też by mnie takie śniadanie wyciągnęło z łóżka:)!

    OdpowiedzUsuń
  6. na takie śniadanie to ja bym z łóżka wyskoczyła :) tylko kto je dla mnie zrobi :D

    OdpowiedzUsuń
  7. pomarańczowe placuszki , mniam *-*

    OdpowiedzUsuń
  8. zdecydowanie wyciągnęłoby mnie z łóżka takie śniadanie! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. takie śniadanie jest czasami bardzo potrzebne ;d dodaje do obserwowanych by moc sledzic nowosci ;d

    OdpowiedzUsuń
  10. Oooo mniam! Gdybym nie musiała iść jutro rano do szkoły to już wiem co by było na śniadanko bo rabarbar jeszcze mam (zamroziłam sobie na zaśkę)
    Pozdrawiam Cieplutko i życzę miłej niedzielki !

    OdpowiedzUsuń
  11. boskie śniadanie:D i ten rabarbar <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Mega pyszne śniadanie, muszę spróbować mojego śpiocha w ten sposób wyciągnąć z łóżka :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Ale masz dobrze z tymi przenosinami do łózka:-) Ja mam zazwyczaj wyłączane światło i wtedy od razu się budzę. A śniadanie wspaniałe, może dzisiaj sobie takie właśnie przygotuję, bo rabarbar gdzieś leży na dnie lodówki:-)

    OdpowiedzUsuń
  14. To coś dla mnie bo ostatnio nie mogę się obudzić rano:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Na takie pyszne sniadanie, to się z przyjemnością wproszę ! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Takie śniadanko to i ja bym chętnie zjadła,pyszności.

    OdpowiedzUsuń
  17. Właśnie takiego przepisu szukałam! ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Mniam! Dla takiego śniadania aż chce się wstawać! ;)

    OdpowiedzUsuń