poniedziałek, 1 maja 2017

Mrożony tort tiramisu na rozpoczęcie wiosny

C. znowu miał rację. Mimo nocnych przymrozków i wietrznych, deszczowych dni uparcie powtarzał, że od niedzieli aura się zmieni. Zapowiadał słońce i ciepło, a na moje pesymistyczne reakcje tylko wzruszał ramionami. I wiecie co? W niedzielę wyszło słońce! Może nie mieliśmy nagle trzydziestu stopni, ale w porównaniu z sobotą było zdecydowanie cieplej. Po błękitnym niebie leniwie snuły się nieliczne, białe obłoczki, a ja w ciężkim szoku wpatrywałam się zmrużonymi oczami prosto w oślepiająco jasną słoneczną tarczę.

Przyjęcie urodzinowe, choć z uwagi na chłodny wiatr odbyło się wewnątrz a nie w ogrodzie, na co mieliśmy nadzieję, było niezwykle udane. Pączusia dzielnie znosiła dobre chęci dwóch małych chłopców, skutecznie odciągając tym ich uwagę od Ptysi, która w stosunku do dzieci jest raczej mało tolerancyjna. A po wyśmienitym obiedzie, w którego skład wchodził domowy sos berneński, na deser podałam mrożony tort tiramisu. Pracowałam cały weekend, nie miałam więc za bardzo czasu na przygotowanie odpowiednio efektownego tortu. Stwierdziłam, że lody lubią wszyscy, lodowy tort będzie więc rozwiązaniem doskonałym. I nie pomyliłam się!
Słodkie, bezowe blaty przełożone kawowym semifreddo z wyraźnym dodatkiem amaretto. Do tego odrobina kakao, i uwierzcie - nic więcej do szczęścia nie trzeba. Tort prezentuje się niezwykle efektownie, a smakuje tak, że ciężko oprzeć się dokładce. Nawet po sutym obiedzie.

Mrożony tort bezowy tiramisu


Składniki:
(na ciasto o średnicy 25 cm)

beza:
  • 6 białek
  • 250 g cukru
  • 50 g cukru pudru
  • 1 łyżka białego octu winnego
  • 1 łyżka mąki ziemniaczanej

lody:
  • 200 ml śmietany kremówki (38%)
  • 250 g serka mascarpone
  • 3 jajka
  • 100 g cukru pudru
  • 50 ml amaretto
  • 50 ml mocnej, zimnej kawy

dodatkowo:
  • 3 łyżki kakao

Białka ubić, pod koniec partiami dodając najpierw zwykły cukier, później cukier puder. Na końcu dodać ocet i mąkę ziemniaczaną, połączyć.
Trzy blachy wyłożyć papierem do pieczenia, na każdej narysować okrąg o średnicy około 20 cm.
Bezę przełożyć do woreczka cukierniczego, odciąć końcówkę i wyciskać bezę na blachy.

Piec w 180 st. C. przez 10 minut, następnie zmniejszyć temperaturę do 140 st. C. i piec jeszcze przez 50-60 minut.
Ostudzić.

Żółtka ubić z 25 g cukru pudru na puszystą, jasną masę. Dodać mascarpone, połączyć. Wlać kawę i amaretto, wymieszać. Kremówkę ubić, dodać do mascarpone. Białka ubić, pod koniec partiami dodając pozostały cukier puder. Porcjami dodawać do masy serowej, delikatnie mieszając łyżką.
Wstawić lody na 2-3 godziny do zamrażarki.

Na talerzu ułożyć pierwszy bezowy blat, rozłożyć 1/2 na wpół zmrożonych lodów, posypać kakao. Ułożyć kolejny blat, resztę lodów i kakao. Przykryć ostatnim blatem, zamrozić.

Przed podaniem oprószyć kakao.

Smacznego!


Wiosna, miejmy nadzieję, już niedługo zmieni się w prawdziwe lato, przepisy na lody i zimne desery będą się więc pojawiać na blogu coraz częściej.

14 komentarzy:

  1. wow, ten tort nie jest efektowny? jest rewelacyjny... ja to się poddałam, jakoś nie mam ręki do tortów i na urodziny upiekłam jedne, ale sprawdzone wypaśne (kilku warstwowe ) ciasto :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiękny tort, aż szkoda jeść takie cudo :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam! Tort wygląda mega rewelacyjnie :) Chętnie bym zjadła i gdyby był gdzieś na wyciągnięcie ręki to nie dałabym rady się mu oprzeć ;)

    Przeniosłam bloga i może Ci się nie wyświetlać w aktualnościach.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten tort jest piękny, prawdziwe arcydzieło!

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudownie wygląda, aż szkoda kroić -:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tort wyglada obłędnie, aż zachciało mi się słodkiego :)))

    OdpowiedzUsuń
  7. WOW!!! Ale imponujący. Pięknie wygląda. Świetny pomysł na dekoracyjnie wyciśnięte blaty bezowe. Oj, zjadłabym :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wygląda świetnie! Aż żal go kroić;)

    OdpowiedzUsuń
  9. O kurczę! Istny majstersztyk :)

    OdpowiedzUsuń