poniedziałek, 14 grudnia 2015

Ciasteczka z mandarynkami

Pogoda - bynajmniej - świątecznie nie nastraja. Ciągle powyżej pięciu stopni; czasem słońce, czasem deszcz i wiatr, ale wszystko takie jakieś... Wczesnojesienne, żeby nie powiedzieć - wiosenne. A tu grudzień! Cóż... W zeszłym roku też zima się spóźniła; a jak już przyszła, szybciutko uciekła. Kto wie, jak będzie tym razem...
W każdym razie - dzisiaj rano, o godzinie piątej, skrobałam szyby w aucie. Po raz pierwszy w tym sezonie! I muszę przyznać, że od razu mi się zimy odechciało i zielone pola w drodze do domu nie wywoływały lekkiego niesmaku, ale szczerą radość.

Punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia; wszyscy to wiemy, prawda...?

Na wspólne gotowanie z cytrusami umawiałyśmy się z dziewczynami już od jakiegoś czasu. I oczywiście, gdy przyszło co do czego - przegapiłam okazję. Wszystko przez to, że ostatnio sama już nie wiem, w co ręce wkładać: praca (dużo, dużo pracy), świąteczne zakupy (zostali tylko moja Mamunia i tata C., więc jesteśmy na jak najlepszej drodze do sukcesu), świąteczne porządki (w których przoduje C.; dziękuję!), ubieranie choinki (tak, tak, nasza już stoi i rozsiewa swój choinkowy zapach; jedziemy do Polski na Święta, więc żeby nacieszyć się naszym drzewkiem, ubraliśmy je odpowiednio wcześniej), pieczenie pierniczków (niedługo skończy mi się miejsce w puszkach!); i jeszcze inne rzeczy, o których teraz już nie pamiętam. Wszystko to sprawia, że nie mam czasu na przesiadywanie przed komputerem; ba! Nie mam kiedy usiąść przed monitorem na kilkanaście choćby minut! 
Na szczęście koleżanki blogerki są wyrozumiałe, i zaakceptowały moje spóźnienie. Tym sposobem, prezentuję Wam dzisiaj obłędnie pyszne, cudownie maślane, delikatnie mandarynkowe paluszki.

Przepis ten znalazłam w Biscuits, brownies and biscotti wydawnictwa The Australian women's weekly już dawno temu; przyznam się Wam nawet, że kiedyś je piekłam, zanim założyłam bloga. Później chciałam przygotować je ponownie, ale na mojej drodze ciągle stawało coś innego... W tym roku jednak nie odpuściłam, i znalazłam czas dla mandarynkowych paluszków.
Ich przygotowanie jest proste, choć chwilę zabiera dopasowanie odpowiedniej długości. Później już idzie jak z płatka. Ciasteczka nieco rosną w piekarniku, więc należy zachować stosowne odstępy na blasze. Zamiast mandarynek można użyć pomarańczy, ale ja w grudniu dostaję mandarynkowego fioła, i uważam, że takie są najlepsze. Mocno maślane, kruchutkie - po prostu pyszne! A i prezentują się naprawdę wyjątkowo.

Polecam Wam ogromnie!

Cytrusowe wypieki i desery znajdziecie również u Panny Malwinny, Ani, Chantal i Emi.

Mandarynkowe paluszki z czekoladą


Składniki:
(na 35-40 sztuk)
  • 250 g miękkiego masła
  • 80 g cukru pudru
  • 300 g mąki pszennej
  • 2 łyżki mąki ziemniaczanej
  • skórka otarta z 3 mandarynek
  • 60 ml soku z mandarynek
  • 75 g nerkowców

dodatkowo:
  • 80 g ciemnej czekolady (75%)

Masło utrzeć z cukrem pudrem na puszystą, jasną masę.
Mąki przesiać, wymieszać ze skórką z mandarynek i drobno posiekanymi orzechami. Partiami dodawać do ciasta, na zmianę z sokiem.

Gotowe ciasto uformoać w kulę, zawinąć w folię spożywczą i schłodzić w lodówce przez 30-60 minut.

Po tym czasie z ciasta odrywać kulki nieco większe od orzecha włoskiego, formować z nich wałęczki długości 15 cm. Układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, zachowując odstępy.

Piec w 180 st. C. przez 12 minut.
Ostudzić.

Czekoladę rozpuścić, można zatemperować. Przełożyć do woreczka cukierniczego, odciąć końcówkę, formując mały otwór. Udekorować ciasteczka.

Smacznego!


Jutro ostatni wolny dzień przed urlopem, a tu jeszcze tyle do zrobienia! Już teraz czuję się jak ciągle spóźniony Biały Królik z Alicji w Krainie Czarów...

22 komentarze:

  1. Nie przepadamy za cytrusami w wypiekach co prawda, ale takie domowe zawsze z chęcią spróbujemy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. wygladaja przepysznie, chcetnie bym spróbowała ;)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowne te paluszki. Lubię cytrusowe wypieki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ostatnio zakochałam się w mandarynkach- a nigdy nie przepadałam za cytrusami,więc ciasteczka też bym pokochała:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja uwielbiam dodatek skórki cytrusowej w wypiekach. To ciasteczka dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Te ciasteczka wyglądają cudownie, jak ze sklepu! Bardzo lubię cytrusowe wypieki, ostatnio robiłam pomarańczowe ciacha, więc z chęcią spróbowałabym twoich paluszków:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nawet widziałam podobne paluchy mandarynkowe jakiś czas temu :) Może pora się skusić? :P Twoje wyszły równiuteńkie!

    OdpowiedzUsuń
  8. pysznie muszą pachnieć, a smakować jeszcze lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mandarynki to dla mnie zapach świąt, piękne te Twoje ciasteczka!

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo fajny przepis i pomysł na świąteczny przysmak :) Co do skrobania szyb w aucie, ja miałam okazję robić to już kilka razy. Było nawet odśnieżanie w listopadzie, więc nie masz na co narzekać ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Pychotki. Nie robiłam jeszcze nigdy ciastek z mandarynkami

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo fajny pomysł z dodaniem soku mandarynkowego;) Muszą świetnie smakować!

    OdpowiedzUsuń
  13. uwielbiam mandarynki,taki ciasteczka muszą być bardzo smaczne

    OdpowiedzUsuń
  14. Pachną pewnie świetnie- lubię zapach cytrusów, ale jaki mają ładny kształt !!! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Muszę zrobić, bo uwielbiam mandarynki! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Czegoś takiego właśnie szukałam. A choinka i u mnie stoi od tygodnia.

    OdpowiedzUsuń
  17. ja ostatnio sama jestem jak chodząca mandarynka:) znikają one u nas tonami:) .... ale ciasteczek mandarynkowych jeszcze nie piekłam:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Podoba mi się ten pomysł i chyba niebawem go wykorzystam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ale świetne :)
    Koniecznie do wypróbowania :)

    OdpowiedzUsuń