poniedziałek, 2 maja 2011

Długi weekend?

Coś ten długi weekend średnio majowy. Chłodnawo, wiatr wieje raczej zimny niż ciepły, a słońce niepokojąco często znika za chmurami. W związku z tym u mnie w kuchni bardzo słonecznie za sprawą świeżego ananasa - jego kolor każdego wprawi w dobry humor. Bo jak tu się nie uśmiechnąć do takiej żółci?

W sobotę i niedzielę grillowaliśmy w naszym ogródku, gdzie w końcu znalazło się miejsce. Muszę przyznać, że wygląda coraz lepiej - kwiaty i warzywa posiane, krzewy malin są coraz bardziej zielone, a rabarbar na dobre się już zadomowił. Teraz trzeba cierpliwie czekać na plony...

Wczoraj też mieliśmy gościa - Smok przyjechał z Polski, i w drodze do siebie nas odwiedził. Długo się zastanawiałam, co dla niego upiec. Wiadomo - bezożerca. Ale same takie bezy...? Jakoś mnie ten pomysł nie zadowalał. Poza tym potrzebowałam czegoś szybkiego, bo po południu szłam do pracy (w Danii polskie dni wolne wcale wolne nie są, dlatego dziś siedzę w domu, a jutro będę musiała trochę popracować). W końcu w Ciastach słodkich i wytrawnych tarty i quiche znalazłam to, czego potrzebowałam. Kruchy spód - chwila zagniatania i jest, na to ananas - którego akurat zrządzeniem lodu kupiłam w sobotę, a na wierzch kokosowa beza... Czyż nie brzmi apetycznie? 
Całość zdążyłam przygotować jeszcze przed wyjściem do pracy, i wieczorem raczyliśmy się tartą przy gorącej kawie, bo w ogrodzie nieco zmarzliśmy... Było słodko i pysznie. Z czystym sumieniem mogę polecić każdemu bezożercy (i nie tylko).

Tak naprawdę jedyną wadą tego ciasta jest jego odporność na krojenie. Szczytem umiejętności (których niestety nie posiadam) jest ukrojenie zgrabnego kawałka. Zapewniam jednak, że smak z pewnością wynagrodzi tę drobną niedogodność.

Tarta z ananasem i kokosową bezą



Składniki:
(forma do tarty o średnicy 24 cm)

spód:
  • 200 g mąki pszennej
  • 100 g zimnego masła
  • 35 g cukru
  • 1 żółtko

beza:
  • 2 białka
  • 100 g cukru
  • 1 łyżka soku z limonki
  • 60 g wiórków kokosowych

dodatkowo:
  • 350 g miąższu świeżego ananasa
  • 30 g wiórków kokosowych

Mąkę przesiać do miski. Wymieszać z cukrem. Dodać masło pokrojone na kawałki, wyrobić kruszonkę. Dodać żółtko, szybko zagnieść ciasto. Schłodzić w lodówce 1-2 godziny.

Schłodzonym ciastem wyłożyć formę (spód i boki), gęsto ponakłuwać widelcem.

Podpiec w 200 st. C. 10-12 minut.
Ostudzić.

Ananasa pokroić w średniej wielkości kostkę.
60 g wiórków uprażyć na suchej patelni na lekko złoty kolor.
Białka ubić, pod koniec partiami wsypując cukier. Wlać sok z limonki, zmiksować. Wsypać upraożone wiórki, wymieszać łyżką.

Na podpieczony spód wyłożyć ananasa, na to łyżką bezę. Wierzch posypać pozostałymi wiórkami.

Piec w 160 st. C. 20-25 minut.
Wystudzić.

Smacznego!



Jak już wcześniej wspomniałam, dziś siedzę w domu i mam czas zając się pierwszym w tym roku rabarbarem! Ciasto już upieczone stygnie sobie powoli, a ja nie mogę się doczekać, żeby go spróbować. Tyle czasu czekałam, aż będę znowu mogła je upiec. Mam nadzieję, że smak mnie nie zawiedzie...

5 komentarzy:

  1. Och jaaaa...wygląda super...i jak sobie wyobrażę już te tropiki na języku...mniam!

    OdpowiedzUsuń
  2. wspaniale, zazdroszke smokowi :) u mnie pogoda rowniez sie nie popisala, i rowniez zagoscil kokos :)

    OdpowiedzUsuń
  3. pycha, az slinka cieknie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wyglada faktycznie bardzo smakowicie. Zwlaszcza bezowa pierzynka kusi, oj, kusi... No i kto powiedzial, ze kawalek ciasta musi byc zgrabny i rowniutki? Wazne, zeby byl pyszny!

    OdpowiedzUsuń
  5. pysznie to przygotowałaś!

    OdpowiedzUsuń