czwartek, 24 lutego 2011

Zajadanie smutków

Dzisiaj słonko wyjrzało zza chmur. Nadal zimno, śniegu po kolana, ale wesołe promyki jednak mają moc czynienia cudów - spacer z psem przestaje być uciążliwy, a wyjrzawszy za okno uśmiecham się, zamiast krzywić. Co prawa nie sprawiły, że wszystko wróciło na swoje miejsce, jednak jest lepiej. Naprawdę.

Poza tym jest sernik. I to nie byle jaki! Kiedy zobaczyłam go u Dorotki wiedziałam, że muszę go zrobić. Będąc w Polsce specjalnie dla niego kupiłam chałwę. Prosty w przygotowaniu, bez ubijania osobno białek (większe szanse, że nie opadnie), z pyszną polewą. Rewelacja! 
Chałwa ma bardzo charakterystyczny smak, więc żeby to ciasto smakowało, trzeba ją lubić. Kawałeczki w masie sernikowej, i oczywiście kwintesencja chałwowowści na wierzchu. My nie mogliśmy się mu oprzeć, i trzy czwarte zniknęło za jednym posiedzeniem.
Użyłam chałwy kakaowo-waniliowej do masy, i sezamowej w polewie. Oczywiście każdy powinien wybrać swój ulubiony smak. Naprawdę, warto spróbować.

Sernik chałwowy



Składniki:
(tortownica 24 cm)

spód:
  • 110 g ciastek digestive
  • 45 g masła
masa twarogowa:
  • 800 g twarogu zmielonego 2- lub 3krotnie
  • 100 g cukru
  • 4 duże jajka
  • 125 ml śmietany kremówki (38%)
  • 2 łyżki mąki ziemniaczanej
  • 2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
  • 250 g chałwy
polewa:
  • 150 g chałwy
  • 125 ml śmietany kremówki (38%)
Masło roztopić i przestudzić.
Ciasta dokładnie pokruszyć. Wymieszać z masłem. 
Tortownicę wyłożyć folią aluminiową. Na dnie ugnieść spód z ciasteczek.
Włożyć do lodówki na czas przygotowania masy serowej.

Twaróg zmiksować z cukrem na gładką masę. Po kolei wbijać jajka, dokłądnie miksując po każdym dodaniu. Wsypać mąkę, wlać śmietanę i ekstrakt, zmiksować do połączenia się składników.
Chałwę pokroić na dość spore kawałki, dodać do masy, delikatnie wymieszać łyżką.
Wylać na wcześniej przygotowany spód.

Piec 45-50 minut w 170 st. C. z parą wodną (obok tortownicy ustawić naczynie żaroodporne z gorącą wodą).

Wystudzić w lekko uchylonym piekarniku.

Polewa:
Śmietanę podgrzać z chałwą, mieszając, żeby masa się nie przypaliła. W ciepłej śmietance chałwa bez problemu się rozpuści - masa powinna być gładka. Kiedy zgęstnieje, zdjąć z palnika i przestudzić.
Chłodną polewę rozprowadzić na cieście. Wstawić do lodówki na kilka godzin, a najlepiej na całą noc.

Smacznego!

Zajadanie smutków poszło naprawdę nieźle. Uwielbiam serniki, piec i jeść. Szybkie w przygotowaniu (miksowanie raz-dwa, a przy piekarniku stać przecież nie trzeba), nie miewają zakalca (jak na przykład moja pięta Achillesa - ciasta ucierane), smakują wyśmienicie niezależnie od rodzaju użytego twarogu, mogą być codzienne lub przy odrobinę większym nakładzie pracy - odświętne. I tak naprawdę chyba nie znam nikogo, kto nie lubiłby serników. Ten z pewnością jest jednym z lepszych, jakie przygotowałam. Ideał nadal poszukiwany. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz