sobota, 20 października 2012

Skeleton Jack, czyli cięcie dyni

Dzisiaj krótko i niekulinarnie.

Wycinaliście kiedyś lampiony z dyni? Ja wcześniej nie miałam okazji. Ale w zeszłym tygodniu C. kupił imponującą dynię i oświadczył, że będziemy ciąć. Utytłaliśmy przy tym stół i podłogę w jego okolicy, ale bawiliśmy się przednio. Inspiracją był Skeleton Jack (znajdź pięć podobieństw), i tak sobie myślę, że do Halloween jeszcze dojdziemy do wprawy... Wycięłam jedno oko (kto zgadnie, które?) i byłam z siebie dumna niesamowicie. Jack umila nam wieczory cudnym, ciepłym, pomarańczowym światłem i go po prostu uwielbiam. 

Wam też się podoba?


Następny wpis... Cóż, też będzie niekulinarny. A później opowiem Wam, czym się najlepiej rozgrzewać w długie, jesienne wieczory, kiedy zostaje tylko samotne siedzenie na kanapie...

2 komentarze:

  1. Lampion z dyni robię już od kilku lat. Potwierdzam świetna przy tym zabawa :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń