czwartek, 31 marca 2011

Na zamównienie

Przedwczoraj wieczorem wpadła do nas Najlepsza Sąsiadka. Nieco zmarnowana usiadła na chwilę, i w czasie rozmowy wspomniała, że marzy jej się drożdżówka, taka wysoka, puchata, z kruszonką. Cóż - chcieć, to móc. Postanowiłam zrobić jej przyjemność i upiec ciacho. Rano, przed wyjściem do pracy, wyjęłam drożdże z lodówki, żeby zaraz po powrocie móc się zabrać za przygotowanie. Tyle, że zaraz po obiedzie, który przygotował D., pojechaliśmy na pocztę i do sklepu. A kiedy znaleźliśmy się z powrotem w domu... Zasnęliśmy. Cała dzika obudziłam się o 19:30, i pełna dobrych chęci, w końcu na poważnie wzięłam się za ciasto. Nieco zmieniłam upatrzony wcześniej w Ciastach przepis. Zamiast proponowanej miechunki użyłam dojrzałych gruszek, które spontanicznie kupiłam tydzień temu i leżały sobie zapomniane w misce, delikatnie zmniejszyłam też ilość masła. Muszę powiedzieć, że całość bardzo miło mnie zaskoczyła. Ciasto wyrabiało się cudownie - nielepiące, gładkie, miękkie i sprężyste, wspaniale wyrosło, a po upieczeniu otrzymałam naprawdę puchatą i delikatną drożdżówkę. Miodowa kruszonka z gruszkami skomponowała się idealnie, nadając całości słodyczy. Jestem bardzo zadowolona z efektu, a i NS zeżarła (jak sama to subtelnie określiła) dwa spore kawałki. 
Niestety, nie przypilnowałam mojego maleństwa, i kruszonka za bardzo się przypiekła... Wystarczy jednak przykryć wierzch folią aluminiową, i zamiast lekko czarnego, nabierze cudnego złoto-brązowego koloru.

A ponieważ od wczorajszego popołudnia pada deszcz, jest szaro i pochmurno, taka drożdżówka z pewnością niejednej osobie poprawi humor.

Drożdżówka z gruszkami i miodową kruszonką



Składniki:
(forma 25x25 cm)

ciasto:
  • 400 g mąki pszennej
  • 150 g miękkiego masła
  • 22 g świeżych drożdży
  • 160 ml mleka
  • 40 g cukru
  • 1 jajko
  • 1 żółtko
  • 1/4 łyżeczki soli

kruszonka:
  • 250 g mąki pszennej
  • 75 g miękkiego masła
  • 100 g płynnego miodu
  • 1 żółtko

dodatkowo:
  • 3 dojrzałe gruszki

Do miski przesiać mąkę. Na środku zrobić wgłębienie, wkurszyć drożdże, zasypać 1 łyżeczką cukru i zalać 1/3 mleka. Odstawić na 15-20 minut, żeby drożdże ruszyły.

Po tym czasie dodać do ciasta resztę cukru, mleka, sól, jajko oraz żółtko i dokładnie wymieszać. Na końcu dodać masło. Wyrobić gładkie, elastyczne, nieklejące się ciasto. Odstawić do podwojenia objętości na około 40 minut.

Po tym czasie ciasto jeszcze raz szybko wyrobić, rozwałkować i wyłożyć nim formę wcześniej wyłożoną papierem do pieczenia.
Pozostawić do napuszenia na 20 minut.

Masło na kruszonkę zmiksować na gładko z miodem. Dodać żółtko, wymieszać. Wsypać mąkę, zmiksować (ciasto nie jest bardzo suche, ale takie ma być).
Gruszki obrać, podzielić na ćwiartki, wyciąć gniazda nasiennie, pokroić na cienkie plasterki.
Owoce rozłożyć równomiernie na cieście, posypać kruszonką.

Piec w 200 st. 40-45 minut do tzw. suchego patyczka.

Smacznego!

Po wczorajszej konsumpcji NS z D. zaczęli wspominać, jak wspaniale smakują eklerki z bitą śmietaną i polewą czekoladową. Ja mam dzisiaj dzień wolny. Tak tylko delikatnie sugeruję, czego można spodziewać się w najbliższych dniach...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz